Trafiliśmy do szpitala z podejrzeniem krwiaka – wyszłam zapłakana, trzymając w ręce wyrok – złośliwy guz mózgu! Życie w ciągu kilku minut zamieniło się w gehennę i koszmar, z którego nie damy rady sami wyjść! Wiem, że jeśli Rozalka dostanie zielone światło z którejś z europejskich klinik, musimy ...