Najpierw była niewinna krostka. Nic, co budziłoby niepokój. Z czasem jednak pojawił się ból, a diagnoza brzmiała jak wyrok — rozległy rak płaskonabłonkowy, który zniszczył mój nos i część twarzy. Od 2008 roku walczę o to, by swobodnie oddychać i mówić, by po prostu żyć jak dawniej. Kolejne próby ...