Kiedy Wiktoria przyszła na świat, wszystko potoczyło się inaczej, niż powinno. Urodziła się w szóstym miesiącu ciąży, jako skrajny wcześniak z zamartwicą urodzeniową. Lekarze walczyli o jej życie, ja modliłem się, żeby choć raz usłyszeć jej płacz. Ten dźwięk był dla mnie jak cud… Od tamtej chwili...