Nic nie zapowiadało naszego dramatu. W czasie ciąży Kajetanek rozwijał się w pełni prawidłowo, a my odliczaliśmy dni do momentu, gdy w końcu weźmiemy synka w ramiona. Niestety, niedługo po jego narodzinach rozpoczął się koszmar… Kilka krótkich chwil – tyle było dane nam cieszyć się beztroskim szc...