Nasza córka dostała na drugie imię Nadzieja, ponieważ płacząc nad wyrokiem jej nadchodzącej śmierci, usłyszeliśmy w radiu piosenkę Sanah "Ostatnia nadzieja". Byliśmy zrozpaczeni, a po naszych policzkach płynęły gorzkie łzy. Następnego dnia poprosiliśmy o chrzest córci. Miała nie przeżyć... Larcia...