Przeżyłam koszmar. Jeden z najgorszych. Na szczęście bezpośrednie zagrożenie odeszło i mój syn jest bezpieczny. Karol jednak nadal potrzebuje naszej pomocy. Droga do odzyskania sprawności jest długa. Sama nie zdołam jej pokonać. Kolejny raz proszę więc o pomoc… Nasza historia: Karol to mój syn. P...