Do 26 marca 2023 prowadziliśmy z mężem Zbigniewem spokojne, szczęśliwe życie. Duma z dzieci, radość z wnuków (od niedawna mamy też prawnuka!), przyjemność czerpana z wyjazdów nad morze i w góry. Podczas zwykłej niedzieli, nagle ten świat się zawalił… Mąż wyszedł wieczorem na balkon. W pewnym mome...