Wszystko zadziało się tak szybko. Po Wielkanocy moja mama pojechała do szpitala. Była druga połowa kwietnia, kiedy postawiono tę potworną diagnozę. Nasz poświąteczny spokój rozpłynął się w powietrzu, a nas otoczyła chmura strachu i niepewności. Tamten pobyt na oddziale już na zawsze pozostanie w ...