Maksym przyszedł na świat, walcząc o oddech i życie. Mój syn urodził się z prawie niewyczuwalnymi uderzeniami serca. Niedotlenienie mózgu, pierwsze dni pod respiratorem, karmienie sondą i miesiące w szpitalu – tak zaczęła się jego historia. Lekarze nie dawali pewności, że przeżyje, a my trwaliśmy...