Proszę, zatrzymajcie się. Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie chłopca, który co rano budzi się w piekle bólu. Igły wbijane w delikatną skórę kilkanaście razy dziennie... Krzyki paniki, gdy świat wrzeszczy za głośno... Swędzenie, które pali jak ogień, do krwi, do łez... I samotność – głęboka, rozdz...