Zbiórka zakończona
Krzysiu Sarkowicz - zdjęcie główne

Śmiertelne zagrożenie rośnie z każdym dniem❗️Ratuj życie Krzysia

Cel zbiórki: Operacja kręgosłupa w USA, pokrycie kosztów przelotu oraz pobytu

Organizator zbiórki:
Krzysiu Sarkowicz, 7 lat
Dukla, podkarpackie
Liczne wady wrodzone: rozszczep wargi po prawej stronie, brak lewej nerki, liczne wady żeber i kręgów, w tym kręgi motyle i półkręgi, asocjacja VATER
Rozpoczęcie: 4 sierpnia 2021
Zakończenie: 15 stycznia 2022
322 114 zł(66,16%)
Wsparło 7058 osób

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0143388 Krzysiu

Cel zbiórki: Operacja kręgosłupa w USA, pokrycie kosztów przelotu oraz pobytu

Organizator zbiórki:
Krzysiu Sarkowicz, 7 lat
Dukla, podkarpackie
Liczne wady wrodzone: rozszczep wargi po prawej stronie, brak lewej nerki, liczne wady żeber i kręgów, w tym kręgi motyle i półkręgi, asocjacja VATER
Rozpoczęcie: 4 sierpnia 2021
Zakończenie: 15 stycznia 2022

Aktualizacje

  • Lekarze nie mieli wyboru❗️Pomocy

    Lekarze, którzy opiekują się Krzysiem zadecydowali, że nie możemy już dłużej czekać i zadecydowali o przeprowadzeniu operacji. Strach był ogromny, ale po blisko 6 godzinach, usłyszeliśmy najważniejszą informację - wszystko przebiegło zgodnie z planem. Po operacji trafiliśmy na oddział intensywnej terapii, gdzie Krzysiu ma powoli wracać do pełni sił. Na ten moment jest całkowicie usztywniony - nie może wykonać najmniejszego ruchu ani się podrapać, bo każdy z nich mógłby być zagrożeniem dla efektów skomplikowanego zabiegu. 

    Krzysiu Sarkowicz

    Dziękujemy za Wasze wsparcie. Przed nami poważne wyzwanie, bo zbiórka musi zostać zakończona jak najszybciej, by pokryć wszystkie należności za leczenie. Z jednej strony czujemy ulgę, z drugiej strony wciąż towarzyszy nam przerażenie przed przyszłością, bo do końca zbiórki brakuje jeszcze wiele... 

    Proszę, podarujcie nam niewielką iskierkę nadziei... Krzysiu przeszedł tak wiele, a to dopiero pierwsze kroki na drodze do zabezpieczenia sprawności. Dzięki Wam możemy dokonać niemożliwego!

    Możemy na Was liczyć?
    Rodzice

  • ❗️Koszty operacji wzrosły. Pomoc potrzebna natychmiast

    Kochani, wciąż nie możemy w to uwierzyć. Jesteśmy już na Florydzie, w ubiegły czwartek Krzyś przeszedł pierwszą konsultację.

    Operacja miała odbyć się wczoraj, ale podczas ostatniej konsultacji, u Krzysia zdiagnozowano dodatkowe problemy z rdzeniem kręgowym w odcinku dolnym, co powoduje, że niezbędna jest dodatkowa interwencja lekarzy. By zmniejszyć ryzyko, lekarze zdecydowali o tym, że zasadne będzie przeprowadzenie jednej operacji, która będzie jeszcze bardziej skomplikowana.

    Kwota zbiórki wzrosła o ponad 100 tysięcy złotych! Tyle kosztuje zabezpieczenie kręgosłupa Krzysia przed śmiertelną chorobą! Potrzebujemy pełnej mobilizacji, by zebrać brakujące środki!

    Krzysiu Sarkowicz

    Jestem przerażona, ale wiem, że Krzysiu jest pod najlepszą opieką. Przed nami najważniejsza walka! 

    Dzięki Waszemu wsparciu udało się zdobyć to, co jeszcze niedawno wydawało się poza zasięgiem. Teraz jeszcze bardziej Was potrzebujemy - mamy jedyną szansę - zrobiliśmy pierwszy krok i trafiliśmy na mur. Nie mamy czasu!

    Mama

  • PILNE ❗️ Znamy termin operacji! Pomocy!

    Jestem jednocześnie przerażona i pełna nadziei… Termin operacji wyznaczono na 8 grudnia! Zaliczka została wpłacona, ale by pokryć resztę kosztów musimy działać tu i teraz! W innym przypadku termin przepadnie, a choroba będzie stwarzać jeszcze większe niebezpieczeństwo!

    Błagam, nie odwracaj wzroku od tragedii naszej rodziny... Zagrożenie rośnie z każdym dniem! Nie pozbawiaj nas jedynej szansy na ratunek… Ta historia nie może się tak skończyć! Jesteś naszą ostatnią nadzieją! 

    Krzysiu Sarkowicz

    Patrzę na Krzysia i tak bardzo chciałabym zabrać to cierpienie… Ukryć go przed chorobą i bólem. Chciałabym powiedzieć mojemu dziecku, że wszystko będzie dobrze, ale nie mogę go oszukiwać. Twoje wsparcie przybliża nas do tego, by marzenia o zdrowiu i wspólnej przyszłości stały się rzeczywistością! 

    Drugiej szansy nie dostaniemy!

    Mama 

Opis zbiórki

Nie wiem, jak opisać mój strach. Nie wiem, jakich słów użyć, by dodać siły do walki mojemu dziecku. Przez niewłaściwy plan leczenia straciliśmy 2 lata! Mój synek mógł być bezpieczny, a tymczasem trwa walka na śmierć i życie! 

W 10. tygodniu ciąży dowiedziałam się, że dziecko, które noszę pod sercem jest chore. Na tym etapie nikt nie był w stanie podać szczegółów, ale w tym dniu zapomniałam, czym jest beztroska oczekiwania. Każda wizyta u lekarza oznaczała paniczny strach, bo kolejne wiadomości były tylko gorsze… 

Dzień przyjścia Krzysia na świat był jednym z najszczęśliwszych w moim życiu. Pamiętam lekarza, który zapytał, czy zostałam uprzedzona, że dziecko ma rozszczep, że wygląda inaczej niż inne maluchy. Bez wahania wzięłam go na ręce i mocno przytuliłam - dla mnie był najpiękniejszy. Euforia i radość trwały zaledwie chwilę, bo kolejnego dnia Krzyś trafił na OIOM, a chwilę później lekarze podjęli decyzję o przewiezieniu dziecka do innego szpitala. Karetka z kapsułą transportową otoczona setkami rurek i specjalistyczną aparaturą medyczną - ten widok już na zawsze zostanie w mojej pamięci… 

Krzysiu Sarkowicz

Pierwsza operacja musiała zostać przeprowadzona jak najszybciej. To była terapia szokowa, nagle nasz maluszek musiał zmierzyć się z przeciwnościami, a my nie mogliśmy nic zrobić. Czekanie na informację dłużyło się w nieskończoność...  ale udało się! 

Kolejna operacja - rozszczepu wargi odbyła się, gdy Krzyś miał 6 miesięcy. Właśnie wtedy w naszych sercach pojawiła się ogromna nadzieja na zakończenie szpitalnych maratonów. Niestety, wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, z czym przyjdzie nam się mierzyć… 

Krzysiu Sarkowicz

Diagnostyka trwała bardzo długo - u synka stwierdzono zespół wad VATER, które powodowały dotychczasowe problemy, między innymi wady żeber, zrośnięte kręgi i postępującą skoliozę, która po czasie okazała się znacznie poważniejszym zagrożeniem niż przypuszczano. 

Badania nie przynosiły odpowiedzi na najważniejsze pytania, a nam znów kazano czekać… Niestety ani zabiegi, ani gorsety gipsowe zakładane pod narkozą nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Kiedy nasz synek cierpiał nie mogąc wykonać swobodnego ruchu, nam pękały serca.

Od 6 tygodnia życia Krzyś jest intensywnie rehabilitowany kilka razy w tygodniu. Kosztuje go to bardzo wiele łez i cierpienia, ale dzięki temu nasze dziecko samodzielnie chodzi. Gdyby nie determinacja fizjoterapeutów i wytrwałość Krzysia, bardzo prawdopodobne, że już dziś poruszałby się na wózku.

Podczas terapii gorsetami gipsowymi samopoczucie Krzysia zaczęło się zmieniać, a choroba miała coraz większy wpływ na jego aktywność - wciąż był zmęczony, osowiały, smutny. Każdy dzień przynosił pogorszenie, a postawa Krzysia zamiast poprawy, wykazywała postępujące skrzywienie. Zaczęłam się bać, przestałam ufać naszym specjalistom, wszystko zdawało się być przeciwko nam… 

Krzysiu Sarkowicz

Dopiero po długim czasie, właściwie na granicy desperacji, trafiliśmy do Paley Institute, gdzie wreszcie otrzymaliśmy prawidłową diagnozę, przy okazji dowiadując się, że dotychczas leczyliśmy tylko objawy, a nie przyczynę. A postępująca skolioza to bezpośrednie zagrożenie życia! Jeśli choroba będzie postępowała w takim tempie, niebawem może zabraknąć miejsca dla rosnących organów, a jeśli ucisk na płuca będzie silniejszy, oddech może zatrzymać się już na zawsze! Nie jestem w stanie opisać tego, co dzieje się w mojej głowie i sercu… Co można powiedzieć dziecku, które zadaje pytanie “Mamo, co zrobiłem, że moje plecki są takie krzywe?”. 

Za nami długa droga. Bezskuteczne poszukiwania, strach i nadzieja…

Teraz przed nami kolejna trudna batalia, bo okazało się, że jedyny ratunek możliwy jest w USA. W Polsce nikt nie chce się podjąć leczenia tak skomplikowanego przypadku. Czas działa na naszą niekorzyść, a zaplanowana w Paley Institute operacja to koszty, których nie jesteśmy i nie będziemy w stanie pokryć. Od tego zabiegu zależy życie mojego dziecka! Ja nie mogę się poddać! 

W tym momencie jesteście dla nas jedyną nadzieją na ratunek przed potworną przyszłością. Przed wizją niepełnosprawności. Ucieczką przed śmiertelnym wyrokiem… 

Do niedawna z przerażeniem czytałam o chorobach innych. Dziś jestem jedną z matek, które wołają o pomoc. Nadzieja nie zniknie, chociaż każdy dzień oczekiwania zmniejsza nasze szanse. Nie chcę bać się już zawsze. Jeśli możesz, podaruj nam jedną, jedyną szansę na życie. Kolejnej Krzysiu nie dostanie.

Mama

_____

Kwota zbiórki została obniżona, ponieważ Krzyś otrzymał darowiznę od pogrążonej w żałobie Rodziny, świętej pamięci Sylwii, która nie zdążyła skorzystać z zebranych środków. 
Dobro przekazane przez Darczyńców niesie pomoc innej osobie. <3

_____

Zbiórkę można wspierać biorąc udział w licytacjach prowadzonych w grupie:  Licytacje dla Krzysia Sarkowicza

_____

Codzienne zmagania z chorobą można śledzić na stronie: Wspieramy Krzysia

_____

Media o zbiórce: 

Krzyś z Dukli potrzebuje kosztownej operacji na Florydzie [APEL RODZICÓW]

Wybierz zakładkę
Sortuj według

Ta zbiórka jest już zakończona. Zobacz innych Podopiecznych, którzy czekają na Twoją pomoc.

WesprzyjWesprzyj