Walka o zdrowie Klary trwa od jej narodzin❗️Potrzebna pomoc 🚨
Narodziny naszej córeczki to dzień, który na zawsze odmienił nasze spokojne życie. „Piękna, zdrowa dziewczynka” — usłyszałam. Niestety nasza radość została zakłócona w drugiej dobie, gdy padły słowa: „Wasza córeczka jest chora, walczymy nie tylko o jej zdrowie, ale również życie… Nie wiemy, co jej jest”. To nas złamało. W tamtym momencie nasz świat stanął w miejscu. Specjaliści stwierdzili u Klary szereg objawów świadczących o ciężkim zakażeniu wirusowym: małopłytkowość, długo utrzymującą się żółtaczkę, głuchotę, problemy ze wzrokiem. Klara spędziła na OIOM-ie sześć tygodni — była tam całkiem sama… Później przetransportowano ją do Centrum Zdrowia Dziecka do Warszawy. Przez cały ten okres mogliśmy z nią spędzić tylko godzinę co drugi dzień. To był prawdziwy koszmar… W trakcie pobytu w szpitalu usłyszeliśmy diagnozę. Klara cierpi na obustronny niedosłuch zmysłowo – nerwowy głębokiego stopnia i choroby neurologiczne. Po sześciu tygodniach mogliśmy wrócić do domu z córeczką i pełną teczką skierowań do specjalistów. Wtedy rozpoczęła się walka o lepszą przyszłość Klary. Córka w swoim krótkim życiu przeszła już dwie operacje wszczepienia implantów ślimakowych, które pozwolą jej usłyszeć otaczający świat. Od 7. tygodnia życia jest intensywnie rehabilitowana. Dzięki ćwiczeniom robi postępy. Obecnie ma trzy latka, ale jeszcze nie potrafi samodzielnie chodzić, ma problemy z koordynacją ruchową, nie mówi, dlatego nie może się z nami porozumiewać. Właśnie takie momenty są dla nas najtrudniejsze. Kiedy Klara płacze, możemy się tylko domyślać, co się dzieje. Jesteśmy zrozpaczeni, bo jeśli coś ją boli, nie może nam tego powiedzieć. Nasza córeczka nie wie, co to beztroskie dzieciństwo. Jest pod opieką wielu specjalistów: neurologa, audiologa, okulisty, terapeuty SI, logopedy, psychologa i rehabilitanta. Tydzień Klary jest bardzo intensywny, uczęszcza na szereg terapii, które mają poprawiać jej funkcjonowanie. Niestety większości z nich jest prywatna — koszty pokrywamy sami. Nie jest to łatwe, bo opłaty są bardzo wysokie. Pomimo wielu trudności, jakich doświadczyła Klara w swoim krótkim życiu, uśmiech nie schodzi jej z twarzy. Jest waleczną dziewczynką, która nawet w bardzo trudnych chwilach nie podaje się i walczy! Niestety sami nie jesteśmy w stanie udźwignąć tak dużych kosztów rehabilitacji, której wymaga. Terapia, wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne, to jedyna szansa na rozwój i lepszą przyszłość Klary. To, co inni uważają za oczywiste, dla nas jest marzeniem... Chcielibyśmy usłyszeć od naszej córeczki dwa proste, a zarazem piękne słowa jak MAMA i TATA. Wygraliśmy walkę o życie Klary, ale nadal toczymy nierówny bój o jej zdrowie i samodzielność. Rodzice