Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Tobiasz Bihajło
10 dni do końca
Tobiasz Bihajło , 7 lat

Nadzieja, która nigdy nie umiera... Wesprzyj walkę Tobiasza, proszę!

Tobiasz ma obecnie 6 lat, a lista jego chorób i specjalistów jest już niesamowicie długa. Codziennie zmartwienia zabierają radość, dziecięcą beztroskę i swobodę. Każde z marzeń czy planów skutecznie niszczy nam choroba, jedna za drugą...  Najgroźniejszy dla Tobiego jest Zespół Arnolda Chiariego. U osób dotkniętych tą wadą wrodzoną występuje przemieszczenie struktur tyłomózgowia w głąb kanału kręgowego. Tobi ma obniżone migdałki móżdżku, co wpływa na zaburzenie przepływu płynu mózgowo rdzeniowego, powoduje ucisk głównie pnia mózgu, a co za tym idzie dysfunkcję nerwów czaszkowych i dróg nerwowych.  Do tego dochodzi torbiel szyszynki, a także ugięcie kręgosłupa piersiowego i ognisko mielopatyczne w kręgosłupie szyjnym… Mój synek jest po czterech rezonansach wszystkich odcinków kręgosłupa. Na wynik kolejnego nadal czekamy…  U Tobiasza najbardziej na ten moment obawiamy się zmniejszenia rezerwy płynu mózgowo rdzeniowego, zakotwiczenia rdzenia, czy jamistości. To wszystko brzmi tajemniczo i jest niesamowicie groźne dla naszego chłopca. Każdy dzień, tydzień jest dla nas znakiem zapytania. Każdy ból głowy, nóg, zły nastrój… W razie nasilenia się niepokojących objawów lub pogarszającego się obrazu rezonansu Tobiasz będzie musiał być poddany operacji...  Syn jest dodatkowo konsultowany w Katowicach i Barcelonie, gdzie znajduje się Instytut Arnolda Chiariego. Staramy się nad wszystkim panować, by w każdej chwili móc pomóc naszemu dziecku.  Niestety oprócz dolegliwości opisanej wyżej dochodzi całościowe obniżone napięcie mięśniowe, astma, alergia, anemia. Tobiasz jest więc pod opieką wielu specjalistów, z czego większość wizyt odbywa się prywatnie oraz daleko od domu. Coś, co jest konieczne i  niezbędne po prostu pomału staje się nieosiągalne.  Rehabilitacja Tobiasza oparta na fizjoterapii, logopedii, opiece psychologicznej jest bardzo kosztowna, co w połączeniu z opieką lekarską oraz dojazdami daje wysokie miesięczne sumy.  Zbieramy fundusze również na badanie genetyczne WES w związku z pojawieniem się nowych objawów. Koszt badania to ok. 9500 zł. Przyszedł moment, w którym muszę prosić o pomoc — nie dla siebie, lecz dla mojego synka... Każda złotówka będzie dla nas naprawdę cenna! KAŻDA… Karolina, mama

4 311,00 zł ( 13,5% )
Brakuje: 27 604,00 zł
Łukasz Zięba
4 dni do końca
Łukasz Zięba , 43 lata

W pogoni za utraconym zdrowiem...

Teraz wiem jak to jest, gdy w jednej chwili życie zmienia się o 180 stopni. Gdy codzienność, którą wcześniej mieliśmy na wyciągnięcie ręki, teraz musimy odzyskiwać swoją wytrwałością i nieustającą walką. To potworne, ale czasem nie mamy wpływu na to jaki scenariusz napisze dla nas los…  W czerwcu 2022 roku uległem wypadkowi, wskutek którego doznałem rozległego urazu kręgosłupa. Konsekwencją wszystkich uszkodzeń okazał się paraliż czterokończynowy oraz spastyczność, czyli wzmożone napięcie mięśniowe, powodujące silny ból, co na samym początku stało się największym problemem w stopniowym odzyskiwaniu sprawności. Niestety, rehabilitacja w ramach NFZ trwała zbyt krótko, a obecnie czas oczekiwania na wolne miejsca jest bardzo wydłużony.  Wiem, że powrót do życia sprzed nieszczęśliwego wypadku jest możliwy tylko przy pomocy systematycznych ćwiczeń, wykwalifikowanych fizjoterapeutów i specjalistów. Nie ma innej drogi. Tylko ciężką pracą mam szansę wywalczyć na nowo, to co straciłem. Nie jest to łatwe, ale nie mogę się poddawać. Wierzę, że jeszcze jestem w stanie odmienić swoją rzeczywistość.  Dzienny pobyt w centrum rehabilitacji to jednak ogromny koszt, a takich dni będzie potrzebnych bardzo dużo. Bardzo Was proszę o wsparcie, o każdą możliwą złotówkę, która pomoże w intensywnej terapii i szybkim powrocie do domu. To wszystko może się udać dzięki Waszej pomocy! Łukasz

61 421 zł
Antoś Debrzak
Antoś Debrzak , 21 miesięcy

Pomóżmy mu walczyć... Przyszłość Antosia ma wysoką cenę❗️

Antoś nie ma nawet pół roku, a już wiemy, że rehabilitacja będzie stałym elementem jego życia. Już zawsze będziemy się więcej martwić, więcej kontrolować i prawdopodobnie będziemy musieli zawsze być obok... Jego przyszłość jest w naszych rekach.  Gdy dowiedziałam się o ciąży, byłam taka szczęśliwa! Z uśmiechem i wzruszeniem wyobrażałam sobie naszą codzienność po narodzinach synka. Wszystkie te obrazki wypełnione były ogromnym ciepłem i szczęściem. Życie jednak dotkliwie zweryfikowało moje marzenia. Synek urodził się chory. Gdy przyszedł na świat szybko łzy wzruszenia, zamieniły się w rozpaczliwy płacz. Antoś urodził się z przepukliną oponowo-rdzeniową i współistniejącym wodogłowiem. Już w pierwszej dobie życie przeszedł pierwszą operację! Zamiast trzymać synka w ramionach, musiałam go oddać na zimny stół operacyjny... Przetrwaliśmy najgorsze. Antoś od samego początku wykazuje ogromną wolę walki i siłę. Ja próbuję mu dorównać. Synek już dziś wymaga stałej rehabilitacji oraz opieki wielu specjalistów. Kolejne lata życia spędzi na ćwiczeniach, a lekarze będą jego najlepszymi przyjaciółmi. Zrobię jednak wszystko, by zapewnić mu jak najlepszy rozwój i cudowne życie. Twoje wsparcie bardzo mi w tym pomoże. Dorota, mama

16 219 zł
Emilka Woźniak
Emilka Woźniak , 20 lat

Choć na chwilę zapomnieć o chorobie... Pomoc ponownie potrzebna!

Dzięki Waszej pomocy już raz udało nam się zakończyć zbiórkę sukcesem. Emilka mogła wyjechać na turnus, którego tak bardzo potrzebowała. Dziś ponownie musimy prosić Was o pomoc, ponieważ walka z MPD będzie trwać już zawsze... Chciałabym pomóc córce. Chciałabym, żeby mogła powiedzieć mi, jak się czuje, na co ma ochotę. Niestety, Emilka nigdy nie wypowiedziała żadnego słowa. Mogę się tylko domyślać, co w danej chwili chce. Czy jest głodna, spragniona, czy może ma ochotę na spacer? Każdego dnia marzę, by stan córki się poprawił, niestety bez rehabilitacji nie mogę oczekiwać żadnych zmian... Emilka ma już 18 lat. Od urodzenia cierpi z powodu dziecięcego porażenia mózgowego. Nie chodzi ani nie mówi. Tak naprawdę wymaga całodobowej opieki innych osób. Słuchanie muzyki i spacery to czynności, które Emilka lubi najbardziej. Ulubione piosenki zawsze sprawiają, że na jej twarzy pojawia się uśmiech. Gdyby tylko mogła wstać z wózka, myślę, że spełniałaby się jako tancerka. Spacery natomiast, bardzo ją uspokajają. Jest to moment, w którym bardzo się relaksuje i cieszy otaczającą ją przyrodą. Emilka nie lubi spędzać czasu bezczynnie. Mimo że mi tego nie powie, widzę błysk w jej oku kiedy planuję wspólne wyjścia czy wyjazdy w jakieś ciekawe miejsca.  Przyszedł czas, kiedy znowu muszę prosić Was o pomoc. Emilka potrzebuje bowiem wózka, którego cena, mimo dofinansowania jest naprawdę duża. Ponownie proszę o pomoc, wierząc, że i tym razem nie pozostawicie nas samych... Każda złotówka jest dla nas niezwykle ważna! Mariola, mama

1 514,00 zł ( 11,85% )
Brakuje: 11 252,00 zł
Kasia Dolusova
Kasia Dolusova , 14 lat

Krzyk Kasi rozdziera nam serca! Szukamy ukojenia dla córeczki!

Mam wrażenie, że zawsze tak było... Zawsze umiałem po wykrzykiwanym dźwięku rozpoznać, co jest mojej córce. Czy coś ją boli, czy potrzebuje pomocy, czy próbuje nam coś powiedzieć... Niby zawsze budziłem się po nocach przez to, że płacze, krzyczy i gryzie sobie ręce... Pewnie część z tych doświadczeń przeżywa każdy rodzic, ale moja historia trwa już prawie przez 13 lat... Moja córeczka Kasia jest niepełnosprawna od  samego urodzenia. Żona miała trudny przedwczesny poród, co było dla nas niespodzianką, bo przez całą ciążę nic nie wskazywało na takie rozwiązanie. Płuca córeczki nie otworzyły się po porodzie, przez co doświadczyła niedotlenienia i doszło do uszkodzenia mózgu. Nie będę męczył Was opowiadaniem o tym, co poczuliśmy w tym momencie... Lęk, rozpacz i szczęście od pojawienia się na świecie naszego pierwszego dziecka zmieszały się w jedno, blokujące oddech uczucie. Jednak nadzieja, że uda się córce pomóc, nigdy nie pozostawiała nas. 12 lat minęło jak 1 dzień. Córka odwiedzała centrum rehabilitacyjny Janusza Korczaka w Odessie. Hipoterapia, masaże, gimnastyka lecznicza, zajęcia z fachowcami i gabinety lekarskie stały się naszą codziennością. Z czasem urodziła nam się druga córeczka: na szczęście, całkiem zdrowa. Życie toczyło się dalej, jednak 24 lutego rozpoczęła się wojna. Sytuacja w mieście, gdzie mieszkaliśmy, nie zachęcała do pozostania tam z dwójką dzieci. Ja, jako opiekun osoby niepełnosprawnej, mogłem wyjechać za granicę, dlatego uciekliśmy całą rodziną do naszych przyjaciół do Polski, którzy niezmiernie nam pomogli i otoczyli nas troską i ciepłem.  Nasza młodsza córka może chodzić do zerówki, uczyć się polskiego, zdobywać nowych przyjaciół, a starsza jest przekuta do łóżka i absolutnie uzależniona od naszej pomocy. Jedną z niewielu radości w życiu Kasi jest muzyka. Żywo reaguje na niektóre utwory, prosi, by puszczać je w kółko. Wtedy jest spokojniejsza i wiem, że się cieszy.  Kasia nie chodzi, nie mówi, samodzielnie nie wykonuje podstawowych codziennych czynności, potrzebuje pomocy nawet przy siedzeniu, dlatego bardzo by potrzebowała specjalnego fotela rehabilitacyjnego, dzięki któremu będzie mogła siedzieć, jeść, bawić się, znajdować się w odpowiedniej pozycji przez dłuższy czas, nie odczuwając bólu. Fotel jest drogi, a nasza rodzina na razie jest w trudnej sytuacji życiowej, dlatego chcielibyśmy poprosić Was o pomoc. Z całego serca dziękujemy każdemu, za wpłatę i za zapoznanie się z naszą historią.  Mykola, tata Kasi  

6 856,00 zł ( 64,44% )
Brakuje: 3 783,00 zł
Tomasz Gondek
Tomasz Gondek , 42 lata

Dzieci potrzebują sprawnego taty... Proszę, pomóż!

Tomasz to mój 40-letni mąż i ojciec trójki małych dzieci – Kacpra 11 lat, Amelii 7 lat i Wiktora 2,5 roku. Trudno tak naprawdę określić co się stało, jak doszło do tego nieszczęśliwego wypadku. W momencie przejażdżki rowerowej z dziećmi 16 sierpnia 2022 roku i upadku z roweru Tomasz doznał urazu rdzenia kręgowego, który sparaliżował zarówno jego życie jak i życie całej jego rodziny...  Gdy odebrałam telefon od najstarszego syna, który powiedział, że tata się przewrócił i nie może wstać, nie wiedziałam, co robić. Mieliśmy szczęście, że mieszkanka pobliskiego domu widziała całą sytuację przez okno i zadzwoniła po pomoc. I tak mąż trafił na oddział neurochirurgii. Niestety, od wypadku nikt nie powiedział nam, co dalej, czego możemy się spodziewać. Żyjemy w ogromnej niewiadomej, ale cały czas wierzymy, że wszystko będzie dobrze… Obecnie Tomek jest uwięziony we własnym ciele. Całkowicie uzależniony od pomocy osób trzecich. Obrzęk rdzenia kręgowego po stłuczeniu cały czas utrudnia codzienność. Mąż nie jest w stanie poradzić sobie z prostymi czynnościami jak podniesienie kubka, czy wykonanie telefonu. Kosztowna rehabilitacja w wyspecjalizowanym ośrodku to jedyny ratunek dla Tomka. Miesięczny koszt takiej rehabilitacji to około 25 tysięcy złotych. Według lekarzy Tomek będzie potrzebował minimum rocznej rehabilitacji oraz zakupu specjalistycznego wózka. Pierwsze miesiące po urazie są najważniejsze i tylko intensywna rehabilitacja da Tomkowi szansę na powrót do sprawności oraz czynnego udziału w życiu swoich dzieci, które tak bardzo potrzebują sprawnego tatusia.  Twoja pomoc to wsparcie nie tylko dla Tomka, ale dla całej naszej rodziny! *Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. Dołącz do grupy licytacyjnej na rzecz Tomka - licytuj lub dodawaj licytacje! POMÓŻ TOMKOWI STANĄĆ NA NOGI

202 288,00 zł ( 63,38% )
Brakuje: 116 851,00 zł
Dorota Sołkowicz
Dorota Sołkowicz , 53 lata

Szła poboczem, kiedy wjechało w nią auto! Pomóż!

Dorota przez wiele lat wiodła spokojne i poukładane życie.  Zajmowanie się domem i kontakt z rodziną zawsze były dla niej najważniejsze. Miała jeszcze wiele cudownych planów na przyszłość, tymczasem los przygotował dla niej koszmarny scenariusz… W 2011 roku codzienność Doroty diametralnie się zmieniła. Tego dnia szła z synem poboczem jezdni i potrąciło ją nadjeżdżające auto. Dorota trafiła do szpitala z wielonarządowym urazem. Musiała stoczyć dramatyczną walkę o życie. Niestety, skutki wypadku okazały się bardzo rozległe. U Doroty wystąpiło porażenie kończyn dolnych, niewydolność serca i niewydolność oddechowa. Wciąż jest w ciężkim stanie, a co najgorsze, do wszystkiego doszły jeszcze choroby przewlekłe wynikające z urazów po wypadku. Jest to m.in. cukrzyca, niewydolność tarczycy i astma oskrzelowa. Lista dolegliwości jest długa i nieustannie się powiększa.  Dorota jest poddawana systematycznej rehabilitacji. Musi wszystkiego nauczyć się od nowa. Jest pod stałą opieką zarówno naszą, jak i specjalistów. Obecnie Dorota porusza się na wózku inwalidzkim, który jest już bardzo wysłużony. Chcielibyśmy wymienić go na nowy, sprawniejszy, który będzie spełniał wszystkie swoje funkcje. Wiąże się to jednak z ogromnymi kosztami, których nie jesteśmy w stanie pokryć z własnych środków. Bardzo prosimy Was o wsparcie!  Rodzina i bliscy Doroty

1 652,00 zł ( 5,75% )
Brakuje: 27 072,00 zł
Franciszek Kot
Franciszek Kot , 3 latka

By wadliwy gen nie przesądził o życiu małego Frania!

Nasz synek, nasze największe szczęście, potrzebuje Waszej pomocy. Franio urodził się z nieuleczalną chorobą genetyczną Phellan McDermid. Jest to rzadkie neurologiczne schorzenie, które objawia się poprzez hipotonię mięśniową (obniżone napięcie mięśniowe), nierozwiniętą mową oraz opóźnieniem rozwojowym. Franio potrzebuje wielu terapii behawioralnych i fizjoterapii. Dodatkowo jest objęty stałą kontrolą neurologa. Leczenie jest bardzo kosztowne. Zwracamy się z ogromna prośba o pomoc dla Franka. Chcemy w najbliższym czasie wyjechać na kilkudniowy turnus rehabilitacyjny, który jest niezwykle drogi. Franio bardzo potrzebuje takich turnusów, które są dla niego największą szansą na lepszy rozwój. Dziękujemy za każdą pomoc. Wierzymy w siłę internetu i dobre serce, otaczających nas ludzi.  Bartosz, tata

8 005 zł
Łukasz Siuzdak
Łukasz Siuzdak , 23 lata

Łukaszowi zaraz urodzi się córeczka, Kubuś cały czas czeka na tatę - pomóżmy mu wrócić do domu!

POMOCY❗️Łukasz to mój mąż i tata naszego 2-letniego synka Kubusia. Niedługo powitamy na świecie nasze drugie dziecko, córeczkę... Ma 22 lata i całe życie powinno być jeszcze przed nim. Tymczasem o mało co je stracił... Potrzebna jest natychmiastową pomoc! Rok temu nasze szczęśliwe życie zostało brutalnie przerwane przez straszne wieści. Okazało się, że Łukasz ma naczyniaka mózgu! To nowotwór, który, jak się okazało, może być śmiertelnie niebezpieczny... Lekarze zaplanowali kilka zabiegów zabezpieczających naczyniaka przed pęknięciem. Baliśmy się, ale wierzyliśmy, że będzie dobrze, tak się jednak nie stało... Pierwszy zabieg udał się bez komplikacji. Drugi zabieg odbył się 28 czerwca. Niestety ten się nie powiódł i doszło do zagrażających życiu komplikacji... Łukasz niemalże stracił życie! Utworzył się krwiak, który pękł, a wskutek tego Łukasz doznał udaru krwotocznego. Konsekwencje udaru były ogromne... Badania wykazały uszkodzenia dużej części mózgu. Łukasz przebywał trzy tygodnie w śpiączce farmakologicznej. W tym czasie podejmowano kilka prób wybudzenia, które się nie powiodły. Umierałam ze strachu... W końcu, po wielu próbach, udało się. Łukasz jest przytomny i świadomy, ale nie jest w pełni sprawny. Jest w stanie poruszać tylko prawą ręką. Reszta kończyn jest zupełnie niewładna... Komunikuje się z nami, odpowiadając na proste pytania kiwnięciem głowy - na tak lub nie. Potrzebuje natychmiastowej pomocy. Rehabilitacja po wybudzeniu ze śpiączki i po udarze to obowiązkowy przystanek, który przygotowuje do codziennego funkcjonowania. Nie można jej pominąć, ani niczym zastąpić. To dla niego jedyna szansa! Przed udarem Łukasz pracował jako spawacz. Był bardzo pracowity i wszyscy go lubili. Miał wiele pasji, ale najbardziej kochał motory. Obiecywał sobie, że jak skończy 24 lata, zrobi prawo jazdy... Na pierwszym miejscu zawsze była dla niego rodzina. To, jak się opiekował Kubusiem i bawił z nim, sprawiało, że szczęście zalewało moje serce. Spodziewamy się drugiego dziecka, niedługo przyjdzie na świat nasza córeczka... Jestem w ciąży, mam malutkie dziecko, opieki wymaga mój mąż. Chcę zrobić wszystko, by pomóc Łukaszowi, on zrobiłby to samo dla nas... Musimy walczyć o jego przyszłość. Wierzę, że dzięki wsparciu Darczyńców mój ukochany mąż, tata naszego synka i naszej jeszcze nienarodzonej córeczki, wróci do pełnej sprawności. Proszę, pomóż mi... Agata - żona Łukasza - z rodziną

78 625,00 zł ( 40,86% )
Brakuje: 113 758,00 zł

Obserwuj ważne zbiórki