Autyzm wchodzi z buciorami do życia Mieszka❗️Tata prosi o pomoc❗️
Mieszko mówił "mama" i "tata." Po diagnozie cofnął się w rozwoju. Gdybyśmy czekali rok na leczenie państwowe, jego stan byłby jeszcze gorszy. Autyzm nie pyta o pozwolenie! Nasz synek ma już 2 i pół roczku. Nie mówi, jak inni w jego wieku, mimo że już wcześniej nauczył się "mama", "tata", "baba". Problemy zaczęły się już w 7. miesiącu ciąży. Przestraszyliśmy się, ponieważ Kamilę zaczęły łapać skurcze, typowo porodowe. Została w szpitalu na podtrzymaniu. Bardzo martwiłem się o nią i nasze dziecko. W końcu kamień spadł mi z serca. Mieszko się urodził. Mój wymarzony synek! Myśleliśmy, że to koniec naszych największych zmartwień. Nasz skarb był z nami, czy coś może zniszczyć tę radość? Szczęście nie miało granic. W pewnym momencie moja żona z dużą wiedzą o rozwoju dziecka zauważyła, że Mieszko w 3. miesiącu jeszcze nie podnosi głowy. Okazało się, że to przez obniżone napięcie mięśniowe. Zaczęliśmy jeździć po fizjoterapeutach. W 6. miesiącu nie było podporu, kolejne zmartwienie. Coś jest nie tak… Dlaczego? Dalej ciężkie ćwiczenia, intensywna rehabilitacja. Nasz niepokój się zwiększał. W 11. miesiącu zaatakowała ostra wysypka, wymioty, częste ulewanie. Z początku lekarze myśleli, że to refluks. Dopiero rodzinny zauważył, że to… alergia na mleko. Dowiedzieliśmy się dopiero po 11 miesiącach?! Najwięcej troski wzbudził w nas moment, gdy Mieszko przestał mówić "mama" i "tata". Ogromnie płakał, gdy zmienialiśmy kierunek spaceru. Nie potrafiłem tego pojąć. Wtedy w głowie mojej żony zapaliła się ostrzegawcza lamka. Tu coś jest nie tak. Pamiętała rozmowy sprzed kilku lat z Panią Profesor, wykładającą w jej szkole medycznej, która miała synka z autyzmem. Często o nim opowiadała. Dzieci autystyczne trzymają się schematów. To jeden z objawów. Musimy działać! Jeździliśmy po wszystkich możliwych lekarzach. Robiliśmy co w naszej mocy, by postawili celną diagnozę. 9 marca byliśmy już pewni, to autyzm! Mimo przypuszczeń diagnoza spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Mamy chore dziecko. Dzięki Waszej pomocy, pomocy darczyńców, Mieszko chodzi do prywatnego przedszkola, w którym ma zapewnioną holistyczną opiekę. Zaledwie po miesiącu znów zaczął mówić “mama” i “baba”. Nie ukrywam, że zazdroszczę żonie. Z utęsknieniem czekam na “tata”! Mój synek nadal nie reaguje na imię, ale już zaczyna okazywać empatię, pozwala bawić się razem z nim. To kolosalne postępy. Im więcej działamy, tym więcej możemy osiągnąć! Dlatego bardzo prosimy o dalszą pomoc. Z Twoją pomocą Mieszko będzie mógł żyć z autyzmem. Bo wiemy, że się da, potrzeba tylko samozaparcia i pieniędzy. Dołóż swoją cegiełkę do zbiórki na mojego synka! Z góry bardzo Ci dziękuję! Tata Mieszka *Kwota zbiórki jest szacunkowa