Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Dominik Matskyi
Dominik Matskyi , 3 latka

Nerki mojego synka są niewydolne! Niestety to tylko jedna z diagnoz...

Dzieciństwo mojego syna nie jest takie, jak jego rówieśników. Zabawa w piaskownicy lub szaleństwa na basenie, to tylko marzenia, które być może nigdy się nie spełnią. W tym wszystkim nie to jest jednak najważniejsze… Dominik jest chory od urodzenia. Jego nerki są niewydolne, co oznacza, że cały czas wymagane jest specjalistyczne leczenie. Szpitalne mury stały się więc miejscem, w którym gościmy wielokrotnie. Tak bardzo chciałabym postawić tutaj kropkę. Niestety. Lista diagnoz jest dłuższa. Lekarze stwierdzili, że moje dziecko ma Zespół suszonej śliwki. Jest to choroba genetyczna, która występuje niezwykle rzadko. Pech chciał, że pojawiła się u mojego synka… Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że istnieje taka jednostka chorobowa. Okazuje się, że jej wpływ na rozwój człowieka jest wielki! U Dominika doprowadziła do częściowego braku mięśni na brzuchu! Mój synek ma dopiero 3 lata, jednak już teraz wiadomo, że do końca życia będzie musiał przyjmować mnóstwo leków. To jednak nie wystarczy i potrzebna jest stała rehabilitacja.  Ciężko pogodzić mi się z myślą, że moje dziecko przeszło już 4 operacje. Łzy napływają mi do oczu na samo wspomnienie Dominika, kiedy był przygotowywany do operacji. Jest taki mały, a musiał znieść zdecydowanie zbyt dużo.  Sama nie zdołam mu pomóc. Sama nie uzbieram kwoty, która zagwarantuje Dominikowi specjalistyczne leczenie oraz rehabilitację. Sama nie zdziałam nic. Proszę, bądźcie ze mną dla mojego synka, który jest dla mnie całym światem. Mama Dominika

270,00 zł ( 1,01% )
Brakuje: 26 326,00 zł
Bruno Komorowski
Bruno Komorowski , 3 latka

Bruno liczy na Twoje wsparcie w walce z autyzmem❗️Pomożesz❓

Bruno, zmagając się z autyzmem, potrzebuje pomocy. Najważniejszym wyzwaniem jest ograniczona komunikacja. Synek nie mówi i jego trudności w wyrażaniu potrzeb i uczuć sprawiają, że codzienne sytuacje stają się dla niego frustrujące. Tylko przez wsparcie logopedy oraz innych specjalistów mamy szansę pomóc mu odnaleźć swoje słowa. Bruno jest na co dzień bardzo schematyczny. Autyzm zamyka go w swoim świecie na tyle, że wszelkie zmiany to dla synka ogromne trudności. Nawet zmiana ciuchów na zimowe, zmiana trasy spaceru czy samego otoczenia. Bruno nie przejawia chęci kontaktu, reaguje nieadekwatnie do sytuacji… Występują wtedy trudne zachowania, czasami nawet agresywne. Udało nam się zapisać synka do przedszkola terapeutycznego, gdzie spotyka się z logopedą i terapeutą integracji sensorycznej dwa razy w tygodniu. Ale to zdecydowanie za mało. Dlatego na własną rękę korzystamy ze wsparcia specjalistów: logopedy, pedagoga specjalnego, psychologa i psychiatry i dodatkowo z neurologiem i gastrologiem, żeby zrozumieć pełen obraz zdrowia Bruna. Miesięczne koszty prywatnych zajęć z logopedą oraz terapeutą integracji sensorycznej są naprawdę ogromne. Razem z mężem staramy się, jak możemy, szukamy, pytamy, zbieramy, żonglujemy zmianami w pracy, by zapewnić naszemu jedynemu synkowi jak najlepsze warunki leczenia… A to wciąż za mało. Wciąż brakuje. Dlatego bardzo prosimy o choć najmniejsze wsparcie, które wspomoże walkę o przyszłość Bruna. Rodzice

269 zł
Kamil Madaliński
Kamil Madaliński , 12 lat

Napady drgawkowe występują ponad 20 razy dziennie! Kamil potrzebuje badań!

Łamie mi się serce, gdy widzę, jak każdy kolejny atak padaczki zabiera mojemu synowi energię, siłę i zdrowie. Każdy epizod to poważne zmiany w układzie nerwowym! Pomóż mi to zatrzymać! Kamil cierpi na padaczkę lekooporną oraz encefalopatię padaczkową i rozwojową. Choroba sprawia, że niemal 20 razy dziennie moje dziecko doznaje napadów drgawkowych. Oznacza to jedno: ból, cierpienie i ogromne niebezpieczeństwo! Za każdym razem boję się, że Kamil może uderzyć głową o podłogę, ramę łóżka, drzwi. Taki uraz stanowi zbyt duże zagrożenie, a tych ataków na razie nic nie może powstrzymać! Z tego powodu przez cały dzień syn musi nosić specjalistyczny ochronny kask, który może ściągać tylko do snu… Napady epilepsji sprawiają ponadto, że Kamil ma bardzo obniżone napięcie mięśniowe. Niestety skutek jest bardzo dotkliwy: syn ma wielkie problemy z poruszaniem się oraz nie mówi! Komunikacja z nim odbywa się tylko za pomocą gestów… Dotychczas stosowane leczenie, w tym każda nowa terapia lekowa, nie dało trwałych efektów. Poprawa była tylko na chwilę, a potem objawy chorobowe znowu powracały!  Choroba postępuje i jestem coraz bardziej przerażona. Lekarze podejrzewają także chorobę Lennoxa - Gestau… Jest jeszcze wiele niewiadomych, dlatego trzeba wykonać badania genetyczne, które nie są refundowane.  Muszę walczyć o moje dziecko, jednak perspektywa wysokich kosztów wszystko utrudnia! Proszę więc o wsparcie, abym w końcu dowiedziała się, gdzie leży źródło problemów mojego syna! Mama

267,00 zł ( 2,5% )
Brakuje: 10 372,00 zł
Emilia Mochocka
Emilia Mochocka , 2 latka

Wylew zabrał jej wzrok i sprawność... Pomagamy Emilce!

Emilia urodziła się nagle i zbyt szybko. W 30. tygodniu ciąży odeszły mi wody, szybko trafiłam do szpitala, gdzie okazało się, że mam Covid! Trzeba było przeprowadzić pilne cesarskie cięcie. Pomimo tych niekorzystnych okoliczności, córeczka urodziła się zdrowa. Dostała 7 punktów w skali Apgar, oddychała samodzielnie. Do czasu... Niestety, w drugiej dobie życia przyszedł bardzo poważny wylew krwi do komór mózgowych! Emilka miała drgawki, nie oddychała samodzielnie, konieczne było podłączenie jej do respiratora. Tak bardzo się o nią bałam!  Okazało się, że ma też wrodzoną artezję jelita cienkiego. Po wylewie pojawiło się też wodogłowie. Moja malutka dziewczynka musiała przejść pilną operację. Założono jej zbiornik Rickhama oraz zoperowano jelito. Sytuacja się ustabilizowała. Od tego czasu Emilka musi jednak walczyć o zdrowie. Przeszła kolejne operacje: odtworzenia przewodu pokarmowego, założenia zastawki komorowo-otrzewnej, a także laseroterapię oczu. Ten ostatni zabieg był konieczny z powodu odklejania się siatkówki! Niestety, wzrok się nie poprawił, a córeczka jest dzieckiem niewidomym… Konsekwencją wylewu jest zanik nerwu wzrokowego... Emilka nie potrafi siedzieć. Walczymy o to, żeby nie była dzieckiem leżącym. Potrzebna jest jej regularna rehabilitacja, a niedługo także zakup ortez i pionizatora. Córeczka ma też duże problemy z przyjmowaniem pokarmów. Jest na specjalnym żywieniu medycznym, które musimy kupować. Ma założoną sondę, możliwe, że będzie miała założonego PEGa. Koszty walki o zdrowie i sprawność mojej ukochanej dziewczynki są bardzo wysokie. Wierzę, że pomożecie mi w walce o to, aby osiągnęła jak największą sprawność!  Wiktoria, mama

265 zł
Adam Idzik
5 dni do końca
Adam Idzik , 48 lat

Pomóż Adamowi znów być samodzielnym! Tak bardzo tego potrzebuje...

Mój mąż zawsze był pełnym empatii i wrażliwym człowiekiem. Adam starał się pomagać innym, kiedy tylko mógł. Niestety, teraz to on potrzebuje pomocy i wsparcia… Adam od dłuższego czasu zmagał się z pourazowym owrzodzeniem nogi. Niestety, kolejne wizyty u specjalistów i przepisywane leki nie były w stanie mu pomóc. Owrzodzenie postępowało, aż doszło do martwicy kości. Ból Adama był tak ogromny, że aż paraliżujący. Moje serce pękało na miliony kawałków za każdym razem, gdy widziałam, jak bardzo cierpi.  Niestety, nogi nie udało się uratować. W maju 2023 roku amputowano prawą nogę. Nasz świat się zawalił. Ze sprawnego i pełnego życia mężczyzny Adam stał się osobą niepełnosprawną.  Mąż zawsze był aktywny fizycznie i zawodowo – nie potrafi siedzieć w miejscu. Adam bardzo starał się tego nie pokazywać, ale bywały dni, gdzie nie chciał nawet wychodzić z domu. Czuje duży dyskomfort, gdy przechodnie patrzą na niego ze współczuciem… Jest mu teraz wyjątkowo trudno, zwłaszcza, ze mamy 2-letnią córkę, którą tak bardzo chciałby móc się zająć. Ciężko mu, gdy córeczka przychodzi się z nim bawić, a on nie może z nią biegać, grać w piłkę czy klasy… Do tej pory zakupiliśmy z dofinansowaniem tanią protezę, by dać mężowi jakąkolwiek możliwość poruszania się,  jednak powoduje ona bardzo duży ból przy chodzeniu. Szansą na lepsze funkcjonowanie Adama jest dalsze leczenie oraz rehabilitacja, a także zakup porządnej, specjalistycznej protezy. Niestety, jest to związane z bardzo dużym kosztem finansowym. Nie jesteśmy w stanie udźwignąć samodzielnie tak ogromnych wydatków. Proszę o pomoc dla Adama. Każda wpłata, choćby najmniejsza, to dla nas ogromne wsparcie i szansa na lepsze jutro. Wierzę, że dobro wysłane w świat – wraca z podwójną mocą.  Żona Adama

265 zł
Jan Wrzosek
Jan Wrzosek , 69 lat

Udar zaatakował Jana, gdy walczył ze złośliwym nowotworem! Potrzebna pomoc!

Jesteśmy rodziną wspaniałego, wrażliwego człowieka, na którego w ostatnim czasie spadło wiele nieszczęść. Zrobimy jednak wszystko, żeby nasz ukochany tata, dziadek i mąż wrócił do sprawności.  Wszystko zaczęło się w lipcu 2022 roku. To wtedy usłyszeliśmy straszliwą diagnozę – złośliwy nowotwór… Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. Jednak wierzyliśmy ponad wszystko, że tata pokona chorobę. Szukaliśmy pomocy w całej Polsce. W końcu odbyła się operacja usunięcia guza.  Walka o  życie taty dopiero się rozpoczęła, a już pojawiły się następne problemy. W trakcie kwalifikacji do radioterapii spadł na nas kolejny cios... Tata stracił przytomność. Okazało się, że to udar! W szpitalu usłyszeliśmy diagnozę: zawał mózgu wywołany przez zakrzep tętnic mózgowych. W konsekwencji tych tragicznych wydarzeń u taty wystąpiła afazja i niedowład połowiczny prawostronny. Mimo że życie po raz kolejny rzuciło nam kłody pod nogi, nie mogliśmy się załamywać. Musieliśmy zacząć działać. Tata zasługuje na wszystko, co najlepsze. Zawsze był dla nas oparciem, teraz my zrobimy wszystko, by mu pomóc.  Za tatą już kilka turnusów rehabilitacyjnych. Fizjoterapeuci oraz rehabilitanci są pod ogromnym wrażeniem woli walki i ciężkiej pracy. Dają nam nadzieję, że tata będzie chodził. Wiemy jednak, że tych turnusów potrzebnych jest jeszcze wiele... Niestety, są one bardzo kosztowne. Przed tatą i całą naszą rodziną ogromna praca. Wszyscy marzymy o tym, aby nasz ukochany tata, dziadek, mąż mógł być jak najbardziej samodzielny. Tata zawsze kochał sport, kibicował swoim wnukom. Dziś my kibicujemy mu w jego zmaganiach o powrót do zdrowia. Każda wpłata to dla nas nieoceniona pomoc, za którą z całego serca dziękujemy! Żona, córki i bliscy Jana

265,00 zł ( 0,15% )
Brakuje: 169 204,00 zł
Katarzyna Pszeniczka
Katarzyna Pszeniczka , 33 lata

Przez powikłania poporodowe amputowano jej nogę❗️Potrzebna pomoc 🚨

Kochani! Serdecznie dziękuję za Wasze wsparcie. Dzięki Wam mogłam zakupić protezę, która ułatwi moje funkcjonowanie i opiekę nad synkiem. Proszę, zostańcie ze mną, Wasza pomoc nadal jest mi potrzebna! Oto moja historia: To miał być najpiękniejszy dzień w moim życiu. Miałam w końcu poznać mojego wyczekiwanego synka! Byłam tak szczęśliwa i podekscytowana! Przez tyle tygodni wyobrażałam sobie, jak pierwszy raz wezmę go w ramiona i mocno przytulę. Niestety, podczas porodu pojawiły się potworne komplikacje. Synka poznałam wiele tygodni później... Doznałam krwawienia poporodowego, w wyniku którego, nastąpiło zatrzymanie akcji serca. Lekarze szczęśliwie uratowali moje życie, jednak konieczne było wprowadzenie mnie w stan śpiączki farmakologicznej. Przez niespełna 2 miesiące przeszłam kilka operacji. Konieczna była amputacja prawej nogi, spowodowana zatorem w tętnicy. Przez okres pobytu w śpiączce przyjęłam 131 jednostek krwi! Walczyłam o życie, mój organizm nie mógł się poddać. W końcu czekała na mnie moja ukochana kruszynka... Po powrocie do domu mogłam po raz pierwszy zobaczyć swojego synka. Wzruszenie obezwładniło mnie całkowicie. Jest idealny! Chcę być dla niego najlepszą mamą na świecie! Dzięki Wam udało mi się kupić protezę, która jest dla mnie ogromnym ułatwieniem!  Niestety teraz wymagam intensywnej, kosztownej rehabilitacji, która pomoże mi wrócić do zdrowia po tak trudnym czasie. Powikłanie poporodowe i amputacja kończyny bardzo mocno obciążyły mój organizm, ale muszę walczyć. Mam dla kogo! Będę robić wszystko, co w mojej mocy, by zapewnić synkowi odpowiedni rozwój. Abym jednak była w stanie, ponownie jest mi potrzebna Wasza pomoc, Wiem, że otworzyliście już dla mnie swoje serca. Liczę, że zrobicie to ponownie. Z Waszym wsparciem moja nadzieja nie zgaśnie...  Kasia

265 zł
Bogdan Kaczynski
Bogdan Kaczynski , 48 lat

Tragiczny wypadek zbiera swoje żniwo – Potrzebna pomoc❗️

Mam 48 lat. Od 1998 roku jestem kierowcą zawodowym. 16 kwietnia 2023 roku uległem poważnemu wypadkowi drogowemu z winy innego uczestnika ruchu, w wyniku którego doznałem wielu złamań kości, uszkodzenia kręgosłupa oraz mnóstwa uszkodzeń stawów i tkanek miękkich. Przeszedłem dwie operacje, w prawej nodze założono mi dożywotnio tytanową szynę od kolana do kostki, która zastępuje i wspomaga kość piszczelową. Po upływie siedmiu miesięcy od wypadku kość strzałkowa nadal się nie zrosła, co jest niezwykle uciążliwe i sprawia ból przy chodzeniu, a nawet leżeniu. Operacja złamania prawej ręki również nie przyniosła zadowalających rezultatów, ale z tym da się funkcjonować. Podczas wypadku doszło do silnego urazu miednicy i kręgosłupa, co objawia się uciskiem na wiązadła nerwowe, a w końcowym efekcie brakiem czucia w prawej nodze. Tak oto w jednej sekundzie z człowieka zdrowego, niezależnego i aktywnego fizycznie stałem się osobą potrzebującą pomocy. Perspektywa dalszego leczenia i powrotu do zdrowia nie wygląda dla mnie optymistycznie… Istnieje sprawdzony ośrodek rehabilitacyjny, gdzie na zasadzie stopniowego rozciągania kręgosłupa przywraca się pacjentom sprawność bez kosztownych, ryzykownych operacji. Niestety, z racji lokalizacji wspomnianego ośrodka poza granicami Unii Europejskiej, nie mogę liczyć na finansowanie mojego leczenia. Dlatego proszę o pomoc… Bogdan

264 zł
Adrian Pinchuk
Adrian Pinchuk , 2 latka

Walka o zdrowie Adrianka trwa! Pomożesz?

Kochani Darczyńcy, bardzo dziękujemy za wsparcie poprzedniej zbiórki. Dzięki Wam – Adrian miał zapewnioną intensywną rehabilitację i leczenie. Niestety będzie potrzebował ich już zawsze, to nie koniec naszej walki... Dalej potrzebujemy waszego wsparcia! Oto nasza historia: Nasz synek urodził się 34 tygodniu ciąży, z wadą wrodzoną. Miał torbiel w głębokich strukturach mózgu. Przez pierwszy miesiąc walczyliśmy o jego życie. Nie jadł nawet sondą, podawane miał kroplówki i wlewki. Byliśmy przerażeni! Po miesiącu torbiel zaczęła rosnąć i utrudniać funkcjonowanie naszego synka. Potrzebna była pilna operacja, jego stan był ciężki. Po zabiegu konieczne było zaintubowanie, ale po dwóch dniach Adrian doszedł do siebie, zaczął sam oddychać.  Byłam wtedy bardzo szczęśliwa, że synek się nie poddaje i jest silny. Po 2 ciężkich miesiącach udało się wyjść do domu. Byliśmy pod stałą kontrolą lekarzy, jednak spadło na nas kolejne nieszczęście. W wieku 6 miesięcy Adrian dostał padaczki i na dodatek torbiel znów zaczęła rosnąć. Tym razem zmiana zaczęła dodatkowo modelować pień mózgu i lewą komorę mózgu. Było naprawdę źle! Drżeliśmy w obawie o życie synka… Miał przeprowadzoną kolejną, trudną operację, która na szczęście się udała.  Niestety nieustanna walka o jego zdrowie i życie nadal trwa. Synek ma stwierdzony oczopląs, przez pokrwotoczny wylew w główce. Ma też duże problemy endokrynologiczne, bardzo często choruje, musi od nowa uczyć się podstawowych czynności, które już wcześniej nabył. Dodatkowo prawdopodobnie nie pracuje mu przysadka nerwowa, jesteśmy w trakcie badań. Antoś wymaga też diagnostyki pod kątem nerwu wzrokowego.  Obecnie jesteśmy pod stałą kontrolą neurochirurgów, neurologów, endokrynologów. Modlimy się każdego dnia, by więcej się to nie powtórzyło, żeby torbiel nie urosła. Niestety nie można jej wyciąć całkowicie. To dla nas jak i dla synka tykająca bomba, nigdy nie wiemy kiedy coś się wydarzy. Nie opuszcza nas strach o ukochane dziecko…  Wiemy, że rehabilitacja i intensywne leczenie to jedyna szansa dla naszego synka. Niestety to wszystko generuje ogromne koszty. Nie jesteśmy już w stanie ich pokryć sami. Tylko dzięki Wam, ludziom o wielkim sercu, nasz synek będzie mógł rozwijać się jak inne dzieci! Dzięki rehabilitacji i opiece lekarskiej ma szansę na normalne życie.  Rodzice Adriana

261 zł

Obserwuj ważne zbiórki