Gdy patrzę na bezwładne ciało mojego męża, ból przeszywa moje serce, a łzy nachodzą do oczu. Jeszcze nie tak dawno tworzyliśmy pełną i szczęśliwą rodzinę, która cieszyła się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Do czasu…Nasz spokój został zburzony niczym domek z kart w dniu, w którym mąż doznał udaru mózgu.

Choroba przyszła nagle, niespodziewanie, nie dając żadnych sygnałów ostrzegawczych. W jednej chwili pozbawiła Zbyszka sprawności i przykuła do łóżka. Jego stan jest ciężki…Nie mówi, nie porusza się i nie ma z nim kontaktu. Zbyszek jest całkowicie zależny od osób trzecich i wymaga specjalistycznej opieki medycznej, która w połączeniu z rehabilitacją nie tylko poprawi komfort jego życia, ale przede wszystkim zmniejszy przykurcze i sztywność ciała.

Taka kompleksowa opieka medyczna w dedykowanym ośrodku kosztuje krocie. Samej trudno mi będzie się z tym zmierzyć. Dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak prosić Was o wsparcie. Jesteście nadzieją i szansą na lepsze jutro dla Zbyszka!

Agnieszka, żona