W walce o oddech liczy się każdy dzień. Pomóżmy Nadii!

Każdy nasz dzień jest uzależniony od powtarzania schematu. Lekarstwa, inhalacje, drenaż, rehabilitacja i tak w kółko…  Wyobrażam sobie dzieci w wieku Nadii, raz po raz widzę jak beztrosko bawią się na podwórku i garściami czerpią z najpiękniejszego dziecięcego etapu życia. Czuję wtedy bolesne ukłucie w sercu, bo chciałabym żeby moja córeczka też mogła tak żyć, tymczasem jej codzienność to ciągła walka o oddech i to, aby kolejny dzień mógł być choć trochę lepszy…

Nadia od urodzenia zmaga się z nieuleczalną chorobą - mukowiscydozą, która atakuje układ oddechowy i pokarmowy. Organizm córki wytwarza gęsty śluz, który zatyka płuca i prowadzi do namnażania się licznych bakterii. Choroba atakuje również pozostałe narządy, a w konsekwencji zaczyna stanowić poważne zagrożenie dla życia córeczki. Każdy nasz dzień wiąże się z ciężką pracą i walką lepsze jutro Nadii. Kiedy patrzę na ilość lekarstw, które córka musi przyjmować codziennie, serce rozpada mi się na pół. Choroba odbiera córeczce niemalże wszystko. Życie z mukowiscydozą to nie tylko nierówna, ale jednocześnie bardzo kosztowna walka. Z miesiąca na miesiąc przybywa wydatków związanych z leczeniem i rehabilitacją.

Obecnie najbardziej zależy nam na tym, aby Nadia mogła korzystać ze sprzętu do drenażu, który pomaga oczyścić płuca z zalegającej wydzieliny. Urządzenie to jest to niezbędne w codziennej fizjoterapii, niestety samodzielnie nie jestem w stanie uzbierać potrzebnych środków, dlatego bardzo Was proszę o wsparcie!

Mama Nadii