Pogadać z Zuzą

komunikator dla Zuzi
Zakończenie: 11 Stycznia 2014
Rezultat zbiórki
Kochani pomagacze dzięki wam zakupiliśmy dla Zuzi komunikator, dzięki któremu Zuzanna będzie mogła porozumiewać się z nami rodzicami, a w szczególności ze swoim braciszkiem Szymonem. Będzie mu mogła powiedzieć jak bardzo go kocha. Już teraz ciężko pracuje i uczy się obsługi komunikatora, wraz ze swoją panią Aurelią, która prowadzi zajęcia rewalidacyjne. Serdecznie dziękujemy wszystkim darczyńcom za wpłaty, oraz pracownikom SiePomaga.pl za okazaną pomoc przy zbiórce dla Zuzi.
Opis zbiórki
Mam na imię Szymon. Jestem starszym, piętnastoletnim, bratem Zuzi. Mam nadzieję, że ludzie mnie wysłuchają. Zgłosiłem się do Siepomaga.pl, żeby pomóc rodzicom w zorganizowaniu środków na komunikator dla Zuzi. Chodzi tylko o to, żeby w końcu mogła się z nami porozumieć...
Zuzia urodziła się 4,5 roku temu. Przyzwyczaiłem się już do bycia jedynakiem, ale cieszyłem się, że będę mieć siostrę. Rodzice, wiadomo, szaleli z radości na wieść o drugim dziecku. Mama, choć czasami była w dziwnym nastroju, czuła się w miarę dobrze do narodzin Zuzi. Udało nam się z tatą dożyć do szczęśliwego finału. Tak na świat przyszła najlepsza siostra na świecie – Zuzka.
Na początku nie było łatwo. Dom zasypały pieluchy, kremy, butelki i ubranka. Wszystko strasznie małe, ale w rekordowej ilości. Zuzka płakała, a rozdrażnieni rodzice biegali po domu w niewiadomym celu. Pomyślałem – no to mam przerąbane. Z czasem jednak się przyzwyczaiłem i polubiłem tę małą dziewczynkę, która przejęła rządy w domu. Lubiłem zaglądać do jej łóżeczka i ją rozśmieszać. Ona chyba też mnie polubiła, wyciągała rączki. Wiedziała, że jestem jej starszym bratem i już zawsze będę obok. Ale kopniak od życia był jeszcze przed nami...
Zuzia jak miała pół roczku zaczęła się dziwnie zachowywać. Zrobiła się bardzo słaba, nie chciała się bawić. Wyglądało to tak, jakby ktoś wyssał z niej całą energię, którą do tej pory nas wszystkich czarowała. Rodzice wpadli w popłoch i zaczęli biegać po lekarzach. Ja zamiast skupić się na nauce myślałem tylko o tym, żeby Zuzka była zdrowa. Niestety, nie była i nie jest. Okazało się, że ma wodogłowie. Nic na początku nie zrozumiałem. Zawsze kojarzyło mi się to z bardzo dużą głową, a moja siostra wyglądała raczej normalnie. Rodzice wytłumaczyli mi, co to jest i z czym się wiąże. Pierwsze tygodnie po diagnozie były dla rodziców bardzo ciężkie. Rodzice byli pochłonięci szukaniem skutecznego sposobu na leczenie, a ja siedziałem sam w pokoju i miałem wszystkiego dość. Nie miałem ochoty rozmawiać.
Zuzia ma teraz 4,5 roku. Męczą ją ataki padaczki. Jest też opóźniona psychoruchowo. Chciałbym ją czasem pocieszyć, rozbawić. Jest to jednak skomplikowane, bo Zuzia nie chodzi, nie mówi, siedzi, ale tylko z podparciem. Rodzice robią wszystko, co w ich mocy. Są wspaniali. Cały czas dbają o rehabilitację Zuzki. Ma spotkania z logopedą i uczęszcza na terapię zajęciową. Chciałbym, żeby mogła chociaż się jakoś z nami komunikować. Dać znać czego chce. Mogłaby jakoś zabić czas, gdyby dała radę pogadać ze mną. No i zaczęłaby się szybciej rozwijać. Teraz to się nawet nie mamy jak pokłócić.
Jest takie urządzenie, za pomocą którego Zuzia mogłaby rozmawiać – komunikator. Pozwala on na kontakt za pomocą tablic komunikacyjnych. Rodziców na niego nie stać, bo w leczenie Zuzy włożyli już chyba wszystkie pieniądze, jakie mogli zdobyć. Ja jeszcze nie pracuję, chodzę do szkoły. Dlatego bardzo Was proszę – pomóżcie nam. Kocham moją siostrę najbardziej na świecie, rodziców też. Ten komunikator może zmienić nasze życie, a przede wszystkim życie Zuzi.