Zycie bez długów / Zywności /Opłaty

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.

Kiedy tracisz swoje oszczędności o bardzo dużych sumach, życie już nie cieszy tak bo były na cel: Rodzina ,dom , miłość życia i wspólną przyszłość. Ale kiedy juz tej sumy nie ma a jest na minusie 2 razy tyle . Wtedy myśli i plany zamieniają Cię w schorowanego ,zadłużonego człowieka który ,leży w agoni .
Traci kontrolę nad swoim życiem. Traci miłość, zdrowie które nikt nie obiecuje ze zostanie mi zwrócone. A koszty są tak duże że jeśli bym chciał wszystkie badania zrobic i kupić leki nie było by mowy o jakimś leczeniu . Ale czy wiesz jak tracisz po kolei wszystko ,patrzysz i już wiesz ze nie będzie rodziny ,domu , kochanej osoby która poprostu będzie i ukochane dzieci których też brak . Jeśli nie straciłes/ straciłaś dosłownie resztki tego co straciłem na lekarzy , tony leków i zadłużyłeś sie o kolejne 60-80 tys . Zostaje ciężką depresja i utrata poruszania się, brak chęci do życia. Ale sporo długów i więcej chorób, plus ta która mnie zniszczyła dołożyła więcej chorób . Ale już brak oszczędności, brak nadzieji. A przede wszystkim siły aby pojechać do lekarza i po raz tysięczny opowiadać jak życie może być tak bolesne ,s amotne i pelne żalu bo pracowałem w wieku od17 roku życia aby coś mieć. Ale nigdy bym nie pomyślał że stracić można tak wiele . Nawet nie potrafię śmiać się naturalnie tylko wyrobiony sztuczny usmiech . A pod nim to jedynie pustka która pozostawiła miłość, marzenia i radość życia.
Ratunkiem na całe zło jest płacz jedynie to koi moje poczucie straty dosłownie wszystkiego w raz z moją dawną uśmiechniętą osobowością.
Najgorzej patrzeć na to co ty kochałeś należy już nie do Ciebie bądź przy Tobie .
Bardzo przykre życiowe doświadczenie tego jak , ludzie Cię opuszczają, miłość , marzenia tak wspaniale wymarzonej rodziny i ciepła domowej miłości.
Proszę was , wybaczcie za nieskładnosc , schodzę z leku ,który w krótce i tak by mi coś uszkodziły. Niestety ból się zwiększa, niedowłady, stany ciała które przerażają.
Modlę się do Boga o zdrowie i siłę .
Aby Nieść ciężar straconych lat .
Jak również miłości ,której już nigdy nie odzyskam. Zawsze będzie w moim sercu .
Niosę ciężki krzyż . Jeśli jesteś w stanie Pomóc mi podać rękę aby wstać. Z Tobą wstanę i pójdę ale wiem ze te upadki będą się powtarzały . I nie chce być sam wtedy .
Bo już nie wstanę. Poddaje się. Zaczynam wierzyć że nie Poradzę sobie z kłodami które są co kawałek . A jeśli chodzi o rundusze.
Już nigdy nie będę czuł tego kiedy to zdrowie było i uśmiech na twarzy. . Pozdrawiam was I życzę abyście dbali o siebie . Bo nie ma nic cenniejszego . Dziękuję zA każdy datek . Cieszę się że odwiedziłeś Moją skarbonkę . Mam bardO duży plecak strat materialnych z którymi poprostu sobie od dawna nie radzę i nie Poradzę sam.
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiają
bezpośrednio na docelową zbiórkę:
Przekaż 1,5% podatku
Przekaż 1,5% podatku
Kiedy tracisz swoje oszczędności o bardzo dużych sumach, życie już nie cieszy tak bo były na cel: Rodzina ,dom , miłość życia i wspólną przyszłość. Ale kiedy juz tej sumy nie ma a jest na minusie 2 razy tyle . Wtedy myśli i plany zamieniają Cię w schorowanego ,zadłużonego człowieka który ,leży w agoni .
Traci kontrolę nad swoim życiem. Traci miłość, zdrowie które nikt nie obiecuje ze zostanie mi zwrócone. A koszty są tak duże że jeśli bym chciał wszystkie badania zrobic i kupić leki nie było by mowy o jakimś leczeniu . Ale czy wiesz jak tracisz po kolei wszystko ,patrzysz i już wiesz ze nie będzie rodziny ,domu , kochanej osoby która poprostu będzie i ukochane dzieci których też brak . Jeśli nie straciłes/ straciłaś dosłownie resztki tego co straciłem na lekarzy , tony leków i zadłużyłeś sie o kolejne 60-80 tys . Zostaje ciężką depresja i utrata poruszania się, brak chęci do życia. Ale sporo długów i więcej chorób, plus ta która mnie zniszczyła dołożyła więcej chorób . Ale już brak oszczędności, brak nadzieji. A przede wszystkim siły aby pojechać do lekarza i po raz tysięczny opowiadać jak życie może być tak bolesne ,s amotne i pelne żalu bo pracowałem w wieku od17 roku życia aby coś mieć. Ale nigdy bym nie pomyślał że stracić można tak wiele . Nawet nie potrafię śmiać się naturalnie tylko wyrobiony sztuczny usmiech . A pod nim to jedynie pustka która pozostawiła miłość, marzenia i radość życia.
Ratunkiem na całe zło jest płacz jedynie to koi moje poczucie straty dosłownie wszystkiego w raz z moją dawną uśmiechniętą osobowością.
Najgorzej patrzeć na to co ty kochałeś należy już nie do Ciebie bądź przy Tobie .
Bardzo przykre życiowe doświadczenie tego jak , ludzie Cię opuszczają, miłość , marzenia tak wspaniale wymarzonej rodziny i ciepła domowej miłości.
Proszę was , wybaczcie za nieskładnosc , schodzę z leku ,który w krótce i tak by mi coś uszkodziły. Niestety ból się zwiększa, niedowłady, stany ciała które przerażają.
Modlę się do Boga o zdrowie i siłę .
Aby Nieść ciężar straconych lat .
Jak również miłości ,której już nigdy nie odzyskam. Zawsze będzie w moim sercu .
Niosę ciężki krzyż . Jeśli jesteś w stanie Pomóc mi podać rękę aby wstać. Z Tobą wstanę i pójdę ale wiem ze te upadki będą się powtarzały . I nie chce być sam wtedy .
Bo już nie wstanę. Poddaje się. Zaczynam wierzyć że nie Poradzę sobie z kłodami które są co kawałek . A jeśli chodzi o rundusze.
Już nigdy nie będę czuł tego kiedy to zdrowie było i uśmiech na twarzy. . Pozdrawiam was I życzę abyście dbali o siebie . Bo nie ma nic cenniejszego . Dziękuję zA każdy datek . Cieszę się że odwiedziłeś Moją skarbonkę . Mam bardO duży plecak strat materialnych z którymi poprostu sobie od dawna nie radzę i nie Poradzę sam.
Wpłaty
- Wpłata anonimowa20 zł
- Anna50 zł
- Marzena50 zł