Pilne!
Józio Pomietło - zdjęcie główne

4 latka i guz mózgu. Pomóżmy Józiowi wygrać trochę czasu❗️

Cel zbiórki: ratowanie życia - diagnostyka i leczenie guza mózgu w zagranicznej klinice

Zgłaszający zbiórkę:
Józio Pomietło, 4 latka
Bieruń, śląskie
Nowotwór złośliwy mózgu - zmiana ogniskowa mostu o wyglądzie złośliwego glejaka
Rozpoczęcie: 9 lipca 2025
Zakończenie: 2 lutego 2026
164 977 zł(51,69%)
Brakuje 154 173 zł
WesprzyjWsparło 2218 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0822262
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Cel zbiórki: ratowanie życia - diagnostyka i leczenie guza mózgu w zagranicznej klinice

Zgłaszający zbiórkę:
Józio Pomietło, 4 latka
Bieruń, śląskie
Nowotwór złośliwy mózgu - zmiana ogniskowa mostu o wyglądzie złośliwego glejaka
Rozpoczęcie: 9 lipca 2025
Zakończenie: 2 lutego 2026

Opis zbiórki

Józio ma zaledwie 4 lata, a już toczy najtrudniejszą walkę swojego życia. Walkę o to, by w ogóle trwało... Guz w główce naszego synka jest nieoperacyjny... Chcemy walczyć o czas i poprawę jakości życia naszego synka!

21 lipca Józio ma badania kontrolne... Potem chcemy skontaktować się ze szpitalami dziecięcymi w Zurychu i Tubingen, aby skonsultować przypadek synka.  Mamy nadziej, że medycyna ma Józiowi coś do zaoferowania... Niestety, mamy bardzo mało czasu, dlatego prosimy o pomoc!

Józef Pomietło

W kwietniu tego roku u naszego synka zdiagnozowano DIPG - rozlany naciekający glejak mózgu.

Jest to jeden z najbardziej agresywnych nowotworów ośrodkowego układu nerwowego, a rokowania niestety są złe... Nowotwór ten rozwija się w pniu mózgu, obszarze odpowiedzialnym za kontrolę ważnych funkcji życiowych, takich jak oddychanie i rytm serca. DIPG szybko rośnie i naciera na ważne struktury mózgu, przez co jest tak niebezpieczny...

Gdyby ktoś pół roku temu powiedział nam, że Józio będzie śmiertelnie chory, nie uwierzylibyśmy.  Wiosną zauważyliśmy zmianę w zachowaniu synka. Szukaliśmy więc pomocy u psychologa, robiliśmy też szereg badań, mających dać odpowiedź, czy Józiowi coś dolega. Następnie zaobserwowaliśmy zmiany neurologiczne, jak uciekające oczko czy problemy z przełykaniem. Udaliśmy się więc do neurologa.

W Święta Wielkanocne Józio zaczął sygnalizować bóle głowy, pojawiło się również wzmożone napięcie mięśniowe w lewej ręce. Pojechaliśmy do szpitala. Poniedziałek Wielkanocny okazał się najgorszym dniem naszego życia... Józio został poddany tomografii komputerowej, a następnie badaniu rezonansem magnetycznym głowy i odcinka szyjnego. Po wynikach badań lekarze nie mieli wątpliwości, że w mózgu naszego synka jest zmiana nowotworowa... Karetka zabrała nas do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie zaproponowano nam wykonanie biopsji lub rozpoczęcie leczenia za pomocą radioterapii. 

Józef Pomietło

Z uwagi na umiejscowienie guza, naruszenie go mogłoby doprowadzić do zmian neurologicznych, uszkodzenia niektórych funkcji organizmu lub zgonu. Ze względu na ryzyko powikłań oraz uciekający czas, zdecydowaliśmy się na natychmiastowe rozpoczęcie radioterapii. Józio dobrze zniósł radioterapię i aktualnie przebywa w domu. 

W międzyczasie zaczęliśmy szukać alternatywnych opcji dla naszego dziecka... Jakiegokolwiek cienia szansy, że coś da się zrobić.

Mimo choroby Józio nie traci swojego dziecięcego uśmiechu. To radosny, ciekawy świata chłopiec, który uwielbia spędzać czas na świeżym powietrzu, interesuje się wszelkimi maszynami i środkami transportu – od koparek po samoloty. Uwielbia poznawać świat, jego marzeniem jest zobaczyć na żywo bolid Formuły 1, a jeśli to możliwe – nawet do niego wsiąść. Józio mówi, że kiedy dorośnie, zostanie kierowcą F1, bo „szybkość to jego supermoc”.

Józef Pomietło

21 lipca Józio wraca do Warszawy na kontrolny rezonans magnetyczny. Potem chcemy jak najszybciej skontaktować się ze szpitalem w Tubingen i Zurychu. Chcemy skonsultować z nimi przypadek synka... Być może uda nam się zrobić biopsję guza, a co za tym idzie będziemy mieć szansę, by dobrać jakieś leczenie. Aby jednak otrzymać termin, musimy wpłacić pieniądze. 

Niestety, sama diagnostyka jest kosztowna, nie mówiąc już o dalszym leczeniu... Walczymy o każdą możliwą terapię, która da nadzieję na przedłużenie i poprawę jakości życia Józia. Potrzebujemy wsparcia, by dać mu jutro.

Nie ma czasu do stracenia, bo nowotwór też nie czeka, nie daje chwili wytchnienia... Działa natychmiast – my też musimy. Dlatego prosimy o pomoc.

Wybierz zakładkę
Sortuj według