Jurek potrzebuje naszej pomocy w walce z nowotworem mózgu!

Nierefundowana nowoczesna terapia OPTUNE
Zakończenie: 7 Sierpnia 2020
Rezultat zbiórki
Dotarły do nas bardzo smutne wieści. Pan Jerzy zmarł 4 sierpnia 2020 r. po długiej walce z chorobą. Dziękujemy wszystkim, którzy wspierali go w ostatnim czasie, szczególnie poprzez wpłaty na zbiórce.
Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje.
Opis zbiórki
Choroba nowotworowa jest jak pożar, huragan i powódź w jednym. Przychodzi nagle i niszczy wszystko, co spotka na swojej drodze, pozostawiając jedynie zgliszcza. W tym roku na własnej skórze mogliśmy doświadczyć jak bolesne, trudne i smutne jest to przeżycie.
Jurek w marcu tego roku nagle stracił przytomność. Lekarze zrobili badania, ale jeszcze tego samego dnia wypuścili męża do domu. Po kilku dniach znów byliśmy w szpitalu. Jurek zachowywał się tak, jakby dostał udaru. Prawda okazała się dużo gorsza. U mojego męża wykryto guza mózgu. W ciągu zaledwie kilku dni Jurek trafił na salę operacyjną. Nie wiedzieliśmy, czy jeszcze kiedykolwiek zobaczymy go żywego...
Badania histopatologiczne wykazały, że nowotwór to glejak wielopostaciowy o IV, najwyższym możliwym stopniu złośliwości. Oznacza to, że nic gorszego nie mogło się mężowi przytrafić i mimo powodzenia operacji, guz odrośnie. Jurek jest już po terapii radiologicznej, a teraz zaczął także chemioterapię. Guz mózgu to piekielnie trudny przeciwnik, dlatego zaczęliśmy szukać innych metod walki.
Nadzieją na pokonanie nowotworu jest leczenie metodą Optune. Daje ona największe szanse spowolnienie rozrostu guza, a nawet zmniejszenie go, a tym samym wydłużenie Jurkowi życia. Metoda ta polega na podłączeniu do głowy elektrod, które generują pole elektryczne. Nie jest to groźne dla serca czy pracy innych narządów, ale pomaga w zwalczaniu komórek rakowych.
Optune daje najlepsze efekty w walce z glejakiem. Niestety taka terapia jest bardzo droga. Miesięczny koszt to ponad 25 tys. euro. Jurek powinien być leczony przynajmniej przez rok, a to oznacza, że potrzebujemy ponad miliona złotych! W żaden sposób sami nie uzbieramy takiej kwoty. Nie ma takiej możliwości… Dlatego prosimy Was z całego serca o pomoc.
Diagnoza była szokiem dla całej rodziny. Wywróceniem wszystkiego do góry nogami. Nie jesteśmy w stanie myśleć o niczym innym. Jurek jest moim mężem i ram mamy trójkę wspaniałych dzieci. Przez całe życie nigdy nie odmówił pomocy nikomu. Potrzebujemy go tutaj, na tym świecie i wiemy, że dzięki ogromnej dobroci ludzkiej uda nam się go tu zatrzymać. Z góry dziękuję za okazane serce!
Bernadeta, żona