Maksio Marecki, 9 lat
Maksiu walczy z niezwykle groźnym przeciwnikiem - neuroblastomą, nowotworem dziecięcym, bardzo nieprzewidywalnym i śmiertelnym. Synek miał zaledwie 3 latka, gdy zachorował. Pod koniec marca 2017 zaczęła boleć go nóżka. Nikt nie przypuszczał, że w jego brzuszku jest guz, tak ogromny, że uciska już na biodro…
Spodziewaliśmy się drugiego synka, w ósmym miesiącu ciąży wykryto chorobę u Maksia. Neuroblastoma, nowotwór złośliwy układu współczulnego, IV, najgorszy stopień zaawansowania. Przerzuty do szpiku i kości… Czas, który miał być wspaniały, stał się horrorem…
Po długim leczeniu stało się to, czego boją się wszyscy na onkologii. 23 czerwca 2020 roku... Dzień Ojca... Najgorszy dzień w naszym życiu. Wznowa! W grudniu 2021 roku kolejna wznowa...
Dzięki wsparciu dobrych serc wyjechaliśmy do szpitala w Barcelonie, gdzie lekarze zajmują się najcięższymi przypadkami neuroblastomy. Tam Maksiu przeszedł długie leczenie, kolejnym etapem będzie szczepionka przeciwko wznowie w USA. Ten etap trwa ok. 2 lat.
Walka o życie trwa. 100 % na pasku nie oznacza końca, potrzebujemy wsparcia cały czas - na leki, na dojazdy, loty do szpitala, rehabilitację, pracę z psychologiem, leczenie powikłań po lekach onkologicznych. Jeśli chcesz być dalej z naszym synkiem, będziemy Ci bardzo wdzięczni. Wierzymy, że wygramy z nowotworem!