Mówili, że mojej córeczce nic nie jest... Dziś walczy z guzem mózgu! Na pomoc!

Mówili, że mojej córeczce nic nie jest... Dziś walczy z guzem mózgu! Na pomoc!
Przekaż mi
podatkuLeczenie, rehabilitacja, dojazdy
Zakończenie: 21 Lipca 2022
Aktualizacje
Nowe wieści z pola onkologicznego ringu! Marcelinka walczy!
Marcelinka jest po 4. chemii, po której nie czuła się zbyt dobrze – miała bardzo osłabioną odporność, co spowodowało u niej zapalenie płuc. W Święta wylądowaliśmy w szpitalu...
Po drugiej chemii zrobiliśmy kontrolne badanie rezonansem. Okazało się, że guz się zmniejszył, ale niestety nie zniknął całkowicie... Dwa przerzuty, które ma Marcelinka, również się zmniejszyły do bardzo malutkich. Mamy nadzieję, że kolejne badanie pokaże, że guzy zniknęły.
Jak na taką chorobę, Marcelinką jest bardzo dzielna i wszystko dobrze znosi. Jednak gdy przychodzą spadki wyników, córeczka staje się bardzo osłabiona, nie na nic sił...
Marcelinka jest bardzo związana ze swoim braciszkiem. Gdy jesteśmy w szpitalu, bardzo tęskni, tak samo za swoim tatusiem. Chce po prostu wrócić do domu...
Od 3 stycznia przebywamy w szpitalu, czekając na poprawę wyników i kolejny rezonans. Od niego będzie zależeć, jakie będą dalsze działania odnośnie leczenia.
Prosimy, bądźcie z nami. Za wszystko dziękujemy.
Opis zbiórki
Marcelinka walczy o życie! Okrutny guz mózgu chce mi odebrać dziecko... Gdybym czekała, aż jej przejdzie, uwierzyła lekarzom, że mojej córce nic nie jest, Marcelinka już by nie żyła! Z całego serca proszę o pomoc, muszę uratować moje dziecko!
30 września 2021 dowiedziałam się, że moja córka jest śmiertelnie chora! Po wielu tygodniach błędnych diagnoz kolejna osoba chciała odesłać Marcelinkę do domu. Usłyszałam: “Nic jej nie jest! Proszę poczekać, aż samo przejdzie”.
Nie mogłam na to pozwolić! Moja córka była już skrajnie wymęczona chorobą. Wychudzona, bo nie miała siły już jeść, oddychać i chodzić. Wymioty męczyły ją od lipca, z każdym dniem Marcelinka słabła. Nie miała już ochoty się bawić, właściwie nic już nie mogła robić. A wciąż tylko słyszałam, że mojemu dziecku nic nie dolega!
Tym razem się zaparłam. Powiedziałam, że nie wyjdziemy z gabinetu, dopóki ktoś nam nie pomoże. Wymusiłam właściwie skierowanie do szpitala…
Tam Marcelince zrobiono szereg badań. Szukano przyczyn wszystkich objawów. I znaleziono… To guz mózgu! Mój świat się zawalił… W trybie pilnym przewieziono nas karetką do kolejnego szpitala, gdzie Marcelinka przeszła ratującą życie operację usunięcia guza. Jednak ze względu na lokalizację, nie udało się go usunąć w całości.
Tydzień na intensywnej terapii i dowiadujemy się, że Marcelinka przez zespół opuszkowy (uszkodzenie odruchu kaszlowego) nie jest w stanie oddychać sama. Przeszła kolejny zabieg. Podłączono tracheotomię...
Po otrzymaniu wyników biopsji dowiedzieliśmy się, że zdiagnozowany u Marcelinki nowotwór to atypowy nowotwór teratoidny (rabdoidny) AT/RT – rzadki guz mózgu wieku dziecięcego, o wysokim stopniu złośliwości (IV według WHO) i często śmiertelny!
Dowiedzieliśmy się o możliwości innej terapii, która ogranicza wszelkie ryzyka do minimum, otwiera drzwi na życie! Lepsze życie! Jest to bardzo kosztowna terapia protonowa.
Terapia protonowa jest bardzo precyzyjną metodą radioterapii, głównie ze względu na właściwości fizyczne samych protonów, jak również ze względu na rozkład dawki protonowej w tkankach. Wykorzystanie tej metody zapewnia większą precyzję w dostarczaniu dawki promieniowania do nowotworu, mniejsze prawdopodobieństwo uszkodzenia zdrowych sąsiadujących tkanek, mniejsze ryzyko powikłań i większe prawdopodobieństwo szybkiego powrotu do zdrowia po zabiegu.
Codzienne wydatki rosną z każdym dniem... Zmiana opatrunków, codzienna pielęgnacja tracheotomii. Specjalna dieta, ponieważ teraz Marcelinka karmiona jest przez sondę.
Jako mama obiecałam córeczce, że razem z tatusiem zrobimy wszystko dla naszej córeczki! Dlatego dziś bardzo prosimy o pomoc, bo potrzebujemy Waszego wsparcia, serca, hojności i modlitwy. Mamy niewiele czasu. Lekarze mówią, że to podstępny nowotwór i nie czeka, tylko atakuje!
Obecnie jesteśmy pod opieką specjalistów w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie Marcelinka ma chemioterapię, po której lekarze proponują radioterapię. Chcemy jednak, by córeczka mogła przejść protonoterapię, która daje jej większe szanse!
Marcelinka ma tylko 17 miesięcy. Jest bardzo uśmiechniętą dziewczynką pomimo swojej choroby, która próbuje odebrać jej wszystko... Błagamy Was, pomóżcie nam, pomóżcie mojej córeczce!
Rodzice Marcelinki
➡️ Licytacje dla malutkiej Marcysi
➡️ Licytacje 2: Armia Mikołajka dla Marcelinki