Białaczka wygrywa... Nie pozwólmy jej zabrać Samanty! Mamy mało czasu!

Leczenie nierefundowanym lekiem ratującym życie – Blincyto, 3 cykle
Zakończenie: 15 Lipca 2019
Rezultat zbiórki
Dotarły do nas wieści, których nigdy nie chcieliśmy otrzymać...
Dziś rano o 8.15 odeszła moja kochana córeczka Samantunia. Dzielna wojowniczka. Przytulona do mnie do końca, trzymana za rączkę - napisała zrozpaczona mama dziewczynki. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali nas w walce o zdrowie Samanty. Dzięki Wam udało się zebrać pieniądze na lek. Do ostatniej chwili wierzyliśmy, że Samanta wygra z białaczką...
Życie dziewczynki zgasło 9 stycznia. Samanta miała tylko 11 lat...
Bliskim Samanty składamy najszczersze wyrazy współczucia. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że ta historia będzie mieć inne zakończenie :(
Do zobaczenia, dzielna wojowniczko...
[*]
Opis zbiórki
Szpik zajęty w 90% - taka jest ostatnia diagnoza. Jesteśmy zrozpaczeni, chemia przygotowująca Samantę do przeszczepu nie działa! Mamy tylko kilkanaście dni, by uzbierać gigantyczną sumę na lek ostatniej szansy… Bez Blincyto moja córeczka odejdzie, a moje życie straci sens. Bardzo proszę, pomóżcie ją ratować. Samanta tak bardzo chce wyzdrowieć...
Możliwe, że już znasz Samantę, moją córeczkę. Być może dzięki Tobie nadal jest z nami! W zeszłym roku, gdy była na wakacjach we Francji, zachorowała na białaczkę. Daleko od domu, od bliskich, zaczęła umierać… Musieliśmy opłacić leczenie i sprowadzić Samantę do Polski. Udało się! We wrześniu zeszłego roku córeczka rozpoczęła leczenie polskim protokołem. Czuła się dobrze, wszystko szło w dobrym kierunku! I nagle szczęście prysło, okazało się ulotne jak bańka mydlana…
W marcu tego roku jak grom z jasnego nieba spadła na nas straszna informacja — wznowa. Byliśmy w szoku, przecież dotychczasowe leczenie przebiegało bez komplikacji, genetycznie córeczka była czysta, nie było genu obciążającego. Nawet lekarze nie mogli w to uwierzyć! Walka zaczęła się od nowa…
Samanta bardzo ciężko zniosła kolejny cykl leczenia chemią. Zapalenie trzustki, zapalenie jelit… Sterydy sprawiły, że córeczce złamał się fragment kręgosłupa, ma też cukrzycę. To dodatkowe kłody, które rak rzuca nam pod nogi. Mimo wszystkich trudności wydawało się jednak, że leczenie przebiega pomyślnie! Niestety, po czwartym bloku chemii białaczka pokazała swoje okrutne oblicze… Zmiana leczenia, tym razem protokół stosowany przy wznowach. Wtedy też dowiedzieliśmy się, że konieczny będzie przeszczep szpiku.
Jedno podanie, drugie, trzecie… Zostało już tylko jedno, a potem miał być przeszczep. Już się do niego szykowaliśmy, gdy nagle rak postanowił zadać kolejny cios. W zeszły piątek, dokładnie 7 czerwca, przyszły wyniki nowych badań — szpik Samanty jest zajęty przez nowotwór w 90%! Składa się prawie z samych blastów, zabiera jej życie...
Chociaż sytuacja wydaje się tragiczna, ciągle jest nadzieja na wygranie z chorobą! To Blincyto, lek, który daje dobre rezultaty w przypadku osób z chemiooporną białaczką. To jedyna, ostatnia nadzieja dla mojej córeczki… Od soboty Samanta jest podłączona do kolejnej chemii, lekarze w Warszawie robią, co mogą, by obniżyć ilość blastów. Za dwa tygodnie muszą podać Blincyto. Niestety, lek ratujący życie nie jest refundowany, musimy zapłacić za niego sami. Cena jest gigantyczna…
Moja córeczka jest bardzo dzielna, chociaż z boku mogłoby się wydawać, że przeżywa horror. Z jednej strony tak, ale z drugiej jej ogromna siła ducha pozwala ciągle wierzyć, że wygra tę walkę! Samanta, mimo choroby, cały czas uczy się w szpitalu, na koniec roku będzie miała czerwony pasek! Niedawno obchodziła swoje 11 urodziny, niestety na szpitalnym oddziale. Przyjechały moje młodsze dzieciaki, ukochane rodzeństwo Samanty. Radość nie miała granic! Nic dziwnego — nie widzieli się od miesięcy…
Wszyscy mocno wierzymy, że Samanta wyzdrowieje, że wróci z nami do domu. Roksana i Oskar czekają na siostrę, tak bardzo tęsknią. Ja jestem z córeczką nieustannie, dni mijają nam w izolatce. Zniesiemy jednak to wszystko razem, mam i córka, musimy dać radę! To jednak za mało, żeby wygrać z rakiem… Blincyto to ostatnia nadzieja. Samanta już wkrótce musi zostać podłączona pod kroplówkę, którą nieustannie, przez 28 dni będzie płynął lek. Nie można zrobić przerwy, bo wtedy stracimy jedyną szansę. Bardzo proszę, pomóż ratować moją córeczkę…
Sylwia, mama Samanty