

Nowotwór zaatakował po raz trzeci... RATUJ moją córeczkę❗️
Cel zbiórki: Ratowanie życia: leczenie onkologiczne
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
5 Stałych Pomagaczy
Dołącz- Anonimowy Pomagaczwspiera już 3 miesiące
- Anonimowa Pomagaczkawspiera już 2 miesiące
- Trzymaj sięwspiera już 2 miesiące
Cel zbiórki: Ratowanie życia: leczenie onkologiczne
Aktualizacje
Solomia walczy, ale sama nie da rady... Czy jej pomożesz? Proszę!
Moja dzielna córeczka przeszła już dwa bloki immunochemiczne. Drugi blok był bardzo trudny... Po kroplówkach wróciła do domu, aby nabrać sił przed kolejnym etapem leczenia. Niestety, te trzy tygodnie były dla niej prawdziwym wyzwaniem. Solomijka prawie nic nie jadła, cały czas leżała, miała silne mdłości i często wymiotowała...
Kiedy nadszedł czas rozpoczęcia trzeciego bloku, wyniki badań wykazały krytycznie niskie wartości w prawie wszystkich obszarach... Leczenie musiało zostać przełożone, na razie na tydzień później. Jest jeszcze jeden ważny powód wstrzymania kolejnego bloku terapii. Brzuch Solki jest ciągle wzdęty, przez co dużo płacze w nocy, bo tak strasznie cierpi.
Po podjęciu decyzji natychmiast skierowano córkę na oddział i przeprowadzono transfuzję krwi oraz inne procedury medyczne, aby mogła dojść do siebie. Byliśmy bardzo zdenerwowani tą sytuacją, ponieważ przy tak trudnej diagnozie, jak neuroblastoma, niezwykle ważne jest zachowanie wyznaczonych terminów leczenia i badań kontrolnych – to klucz do skutecznej walki z chorobą.
Teraz Solomijka nabiera sił w domu. Staramy się karmić ją różnorodnymi, zdrowymi produktami, aby podnieść parametry krwi na tyle, aby już nie było potrzeby kolejnego opóźniania głównego leczenia. Pomimo tych trudno wierzymy, naprawdę wierzymy, że Solka wyzdrowieje, a cały ten horror z czasem będzie za nami!

Prosimy wszystkich Was, którzy wspieracie naszą córeczkę, o modlitwę i pomoc w zbiórce na miarę swoich możliwości. Nawet każde udostępnienie to dla nas ogromne wsparcie. Dziękujemy wszystkim wolontariuszom i wszystkim życzliwym ludziom, którzy są z nami. Niech Pan błogosławi każdego z Was i Wasze rodziny...
Rodzice
❗️Moja córeczka tak strasznie cierpi... Ale nie możemy się poddać! Pomóżcie nam❗️
Solomia walczy z całych sił i potrzebuje Waszej dalszej pomocy! Każdego dnia moja biedna, 8-letnia córeczka musi mierzyć się z bólem, którego sama nigdy bym nie zniosła...
Drugi blog immunochemii rozpoczął się u Solomijki z opóźnieniem. Córeczka miała bardzo niskie wskaźniki krwi. Organizm, wyczerpany po wyjątkowo ciężkim pierwszym cyklu, nie doszedł do wymaganych norm, aby można było podjąć dalszą terapię. Lekarze wykonali dodatkowe badania i, pomimo że wyniku w dalszym ciągu były niskie, pozwolili na rozpoczęcie leczenia.
Trzeciego dnia immunochemii stan mojej córeczki gwałtownie się pogorszył, pojawiły się silne nudności, wysoka gorączka i problemy z ciśnieniem krwi, tętno sięgnęło ponad 140 uderzeń na minutę! Córeczka nic nie jadła, ani nie piła. Wszelkie próby karmienia i pojenia kończyły się wymiotami.

Po piątym dniu immunoterapii stan Solki był już tak zły, że trzeba było przerwać terapię. Córeczka leżała bez sił, jęcząc z bólu. Gdy pytałam: "Solka, boli cię?", ona tylko patrzyła na mnie swoimi wielkimi, zmęczonymi oczkami. Tak bardzo chciałam zabrać jej ten ból, dać z siebie wszystko, żeby tylko było jej łatwiej... Ale nie mogłam i nie mogę nic zrobić, aby moje ukochane dziecko nie cierpiało…
Lekarze zlecili badania, które wykazały silne odwodnienie, niski poziom cukru i potasu we krwi. Potrzebne były działania stabilizujące organizm, aby można był kontynuować immunochemię. Po ustabilizowaniu organizmu dokończono drugi cykl. To było siedem niezwykle trudnych dni… Solomijkę ciągle bolała głowa, nie mogła spać w nocy, bolały ją ręce i nogi, a leki przeciwbólowe prawie nie pomagały.
Po przejściu dwóch bloków immunochemii Solka nie ma już włosów, prawie wszystkie wypadły bardzo szybko… Schudła 4 kg! Musiała przetrwać bardzo silne i uciążliwe skutki uboczne leczenia… A przecież przed nią jeszcze dwa razy tyle bólu, cierpienia i łez… Kolejne cztery bloki tej jakże trudnej, ale jedynej terapii, która daje szanse na uratowanie życia córeczki…

Po zakończeniu immunochemii kolejnym krokiem będzie radioterapia oraz szczepionka przeciw wznowie neuroblastomy. Na dzień dzisiejszy znamy jeszcze wszystkich kosztów, ale wiemy, że będą bardzo wysokie i, że nie będziemy w stanie poradzić sobie sami...
Dlatego błagam wszystkich dobrych ludzi o pomoc w zbiórce na dalsze leczenie Solomijki… Wasza pomoc daje nam siłę do walki. Szczerze wierzę, że dzięki Wam uśmiech znów wróci na twarz mojej córki, że znowu będzie radosnym i szczęśliwym dzieckiem. Dziękujemy wszystkim Wam, którzy jesteście blisko nas… Niech Pan Bóg strzeże Was i Wasze rodziny.
Mama Oksana
Walka o życie jest pełna okrutnego cierpienia... BŁAGAM O POMOC❗️
Nasza dziewczynka zaczęła walkę o życie. Trafiła do szpitala i podłączono ją do pierwszego bloku immunochemii. Dwie godziny po podaniu leku stan Sołomiyki gwałtownie się pogorszył... Temperatura wzrosła do 39°C i utrzymuje się już przez kilka dni. Lekarze nie są w stanie jej zbić żadnymi lekami...
Pojawiła się silna biegunka z krwią oraz wymioty i ciągłe nudności, które uniemożliwiają jej jedzenie czegokolwiek. Solomię męczy spastyczny kaszel, którego napady są bardzo częste i wyczerpujące jej jakże już osłabiony organizm. Występuje również stały spadek ciśnienia krwi. Jesteśmy przerażeni i załamani...
Córeczka odczuwa silny ból w kościach całego ciała, a zwłaszcza nóg. Nie może samodzielnie dotrzeć do toalety. Personel medyczny znieczula ją morfiną, lek podawany jest w małych dawkach przez całą dobę...
Solka dużo śpi pod wpływem morfiny, ale nawet przez sen nieustannie jęczy... Ból nie opuszcza jej nawet na chwilę... Lekarze uspokajają nas, tłumacząc, że tak właśnie działa lek immunoterapeutyczny.
Tak bardzo boli mnie patrzenie na cierpienie córeczki... Tak bardzo chcę jej pomóc i ochronić ją przed tym horrorem, który po raz kolejny wdarł się do naszego życia. Ale jedyne, co mogę zrobić, to być przy niej, trzymać jej małe rączki i szeptać, że ból wkrótce minie.
Tak bardzo chcę znowu zobaczyć córeczkę zdrową i radosną... Zobaczyć uśmiech na jej twarzyczce, usłyszeć jej radosny głosik opowiadający mi o tym co wydarzyło się w szkole... Widzieć ją w cudownym nastroju szczęśliwego dziecka... Dziecka, które nie cierpi...
Wierzę, że ten dzień na pewno nadejdzie i moja Solomijka znów poczuje radość życia... Błagam, pomóżcie nam zbliżyć się do tego dnia... To nasze najgorętsze marzenie... I ono się spełni, bo Salomija, tak jak ja, wierzy w cuda i w dobrych ludzi, a wiara jest mocą, którą leczy. A Wy jesteście naszą nadzieją na ratunek, naszymi Aniołami, które nie pozwalają nam się poddać... Dziękuję, że jesteście!
Mama Oksana
Opis zbiórki
Stało się coś, czego bałam się najbardziej – nowotwór powrócił! Już po raz trzeci chce odebrać życie mojej córeczce, Solomii. Przez 1,5 roku było dobrze, w końcu żyliśmy normalnie, a teraz koszmar powrócił… Jestem załamana, bo cena za życie mojej 8-latki jest ogromna… BŁAGAM – pomóż opłacić leczenie OSTATNIEJ SZANSY!
Neuroblastoma to najgorszy nowotwór wieku dziecięcego, zabiera połowę chorujących na niego dzieci… Solomiia potrzebuje operacji neurochirurgicznej, ponieważ nowotwór znajduje się w górnej części głowy (wrasta z kości czaszki w tkanki miękkie…), a także chemioterapii, radioterapii i immunoterapii.

Nasz ból i rozpacz nie mają końca, bo po 1,5 roku spokoju, mieliśmy nadzieję, że wygraliśmy z nowotworem. W tym czasie Solomijka odwiedzała różne ciekawe miejsca, spotykała się z dziećmi, które stawały się jej przyjaciółmi. Jako rodzice byliśmy bardzo szczęśliwi i myśleliśmy, że nasza córka rozpoczęła pełnię dzieciństwa, na jaką zasługuje każde dziecko.
Ale choroba powróciła… Okrutne odbierając jej na nowo odzyskane dzieciństwo... A my walczymy już tak długo. Córeczka nie pamięta życia sprzed choroby, gdy zachorowała miała zaledwie 4 latka. Teraz jest jej bardzo ciężko ponownie wracać do szpitala – cały czas płacze i nie rozumie, dlaczego znowu ona, dlaczego nowotwór powrócił. Przecież robiła wszystko tak, jak mówił lekarz…
Dlaczego nie może, jak wszyscy jej przyjaciele, pójść do szkoły? Ma mnóstwo pytań, na które tak trudno dawać odpowiedzi. My robimy wszystko, żeby jej to wytłumaczyć, staramy się uspokajać, dodawać wiary i nadziei, że na pewno pokonamy tę chorobę i, że neuroblastoma odejdzie na zawsze.

O diagnozie dowiedzieliśmy się w czerwcu 2021 roku. Nowotwór, neuroblastoma… To był koniec świata. Wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, że przyjdzie nam przeżyć jeszcze przynajmniej jeden... Diagnoza zapadła bardzo późno, straciliśmy bezcenny czas. Pojawiły się przerzuty… Lekarze u nas na Ukrainie podjęli walkę z chorobą. Niestety, leczenie przerwał wybuch wojny…
Szok. Załamanie. Kolejny koniec świata… Moja córka umierała na nowotwór, gdy uciekaliśmy przed wojną, która pochłonęła nasz dom, cały nasz dorobek, nasze poprzednie życie… W ostatniej chwili trafiliśmy do Barcelony na leczenie, na które udało nam się zebrać dzięki ludziom o wielkich sercach.

Solomii dwukrotnie udało się pokonać nowotwór, a ja całą sobie wierzę, że i tym razem wygramy! Niestety bez Waszej pomocy to się nie uda… Otrzymaliśmy rachunek za operację i leczenie, i jesteśmy po prostu w rozpaczy, ponieważ suma jest niezwykle wysoka. Bardzo boimy się o życie naszej córeczki, że zabraknie nam środków, aby opłacić jej leczenie. Proszę Was o pomoc dla mojej córeczki, aby znów mogła pokonać tę straszną chorobę.
Jesteśmy bezgranicznie wdzięczni każdej osobie, która dołączyła do zbiórki na jej leczenie i prosimy o dalsze wsparcie dla naszej małej córeczki. Prosimy, pomóż nam pokonać tę trudną drogę. Wiemy, że leczenie wymaga ogromnych nakładów finansowych, a wiemy, że Wy, dobrzy ludzie, którzy już wcześniej pomogli nam pokonać tę straszną chorobę, mogą pomóc i tym razem. Prosimy, pomóżcie żyć Solomii!
Oksana, mama

- Wpłata anonimowa20 zł
Miłość jest najważniejsza!!!
- Wpłata anonimowa100 zł
- Kazimierz Durołek20 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- X zł