"Chcę do domu, nie do nieba..." - Waleria walczy z białaczką❗️Uratuj małe życie!

Waleria Nakoneczna
Pilne!

"Chcę do domu, nie do nieba..." - Waleria walczy z białaczką❗️Uratuj małe życie!

Wpłać wysyłając SMS

Numer 75365
Treść 0173039
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
Wyślij SMS teraz
Cel zbiórki:

ratowanie życia - leczenie onkologiczne w klinice w Barcelonie

Organizator zbiórki: Fundacja Siepomaga
Waleria Nakoneczna, 6 lat
Balakiia
Ostra białaczka limfoblastyczna
Rozpoczęcie: 4 Lutego 2022
Zakończenie: 27 Stycznia 2024

Opis zbiórki

Onkologia, małe szpitalne łóżko, a na nim ona - moja córeczka Waleria... Moja 5-latka, którą okrutny los skazał na próbę, której nie powinno przechodzić żadne dziecko... Walkę o życie. Ostra białaczka limfoblastyczna - usłyszeliśmy kilka miesięcy temu...

Koszmar, piekło - to zbyt słabe słowa, by opisać to, co w czym teraz tkwimy."Wyzdrowiejesz i wrócimy do domu" - powtarzam Walerii... Wiem jednak, że bez pomocy nigdy nie będzie to możliwe. Błagam Cię o ratunek dla mojego dziecka!

Waleria Nakoneczna

Gdyby ktoś jeszcze w zeszłym roku powiedział mi, że będziemy tutaj, że moja Lerka będzie śmiertelnie chorym dzieckiem - nie uwierzyłabym... Zaśmiałabym się i zapytała, dlaczego nam tak źle życzy. Waleria była zawsze okazem zdrowia. Inne dzieci chorowały, łapały infekcje, przeziębienia - ona prawie w ogóle. Była zdrowa, aktywna, pełna energii. Żywe srebro. Uwielbiała spędzać czas ze swoim starszym bratem, dla którego jest małą księżniczką. Zakładała tiulowe sukienki, miała długie włosy... Dziś jest księżniczką o łysej główce, której komnatą jest sala na oddziale onkologicznym...

Nasze życie wyglądało, normalnie, jak każdej innej rodziny. Praca, dom, przedszkole. Wspólne zabawy, wycieczki, zajęcia dzieci. Normalna, teraz widzę, jak cudowna w swojej zwyczajności codzienność. Oddałabym wszystko, żeby to wróciło. Niestety, niedawno wszystko się zmieniło…

Waleria Nakoneczna

Zaczęło się banalnie. Waleria wróciła do domu rozpalona. Była zmęczona... Miała temperaturę. Pediatra. Niestety lekarze nic nie potrafili nam powiedzieć... Waleria czuła się coraz gorzej. Trafiliśmy do szpitala w Charkowie. Kolejne badania. Strach. Czy jednak spodziewałam się najgorszego? Nie, w najgorszych koszmarach nie tego...

Lekarz zaprosił mnie do gabinetu. Usiadłam. Nie pamiętam, jak wyszłam... Nie pamiętam niczego poza rozpaczą, tak silną, że myślałam, że sama umieram... I te słowa "ostra białaczka limfoblastyczna". Trafiliśmy do szpitala w ostatniej chwili... Białaczka to tak szybko postępujący nowotwór, że bez leczenia Waleria po prostu by umarła. W mojej głowie kołatała jedna przerażona myśl, której nigdy wcześniej nie dopuszczałam do siebie - że mogę patrzeć na śmierć własnego dziecka.

Dalej wszystko odbywało się jak zły sen... Nakłucia, pobrania krwi, bóle brzucha, zapalenie jamy ustnej, kroplówka z chemią, wypadanie włosów, niski poziom hemoglobiny, białych krwinek i wiele, wiele innych podobnych dolegliwości. Patrzę, jak moja córka gaśnie i wiem, że nie mogę na to pozwolić, muszę działać... Niestety na Ukrainie, gdzie mieszkamy, leczenie onkologiczne nie jest na dobrym poziomie. Dzieci po prostu umierają przez brak dostępu do nowych metod leczenia... Nie ma nawet możliwości przeszczepu szpiku od niespokrewnionego dawcy!

Waleria Nakoneczna

Musimy wyjechać z kraju, żeby ratować życie córki... Nadzieję daje nam szpital w Barcelonie. Białaczka to silny przeciwnik, zacięty, Waleria jest mała i krucha. Bez leczenia po prostu nie ma szans...

Ja nie proszę, ja Was błagam o pomoc dla mojego dziecka. Żeby ją ratować, pójdę do piekła... Córeczka cierpi i czeka, aż to wszystko się skończy... I znosi każdy ból, bo wierzy, że wyzdrowieje. Nie wie, że zależy to od woli dobrych ludzi, którzy muszą uznać jej życie za wystarczająco cenne, by mogło trwać... Od ludzi takich jak Ty.

Błagam, uratuj jej życie.

Anna, mama Walerii

Wpłać wysyłając SMS

Numer 75365
Treść 0173039
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
Wyślij SMS teraz

Obserwuj ważne zbiórki