Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Dawid Cebula
21:59:17  left
Dawid Cebula , 8 years old

Nie pozwól, by Dawid całe życie spędził na wózku... Ratunku❗️

Z całego serca dziękujemy Wam za całe dobro, które nam okazaliście. To właśnie dzięki Waszemu wsparciu Dawid mógł przejść operację bioderka. Niestety, nasza walka o jego zdrowie nadal trwa i po raz kolejny musimy poprosić Was o pomoc... Nasza historia: Jego uśmiech daje nam siłę, by codziennie wstawać z łóżka. Jego słowo daje motywację, by walczyć. Przeszliśmy bardzo długą drogę, a wciąż zdaje się, jakbyśmy byli na jej początku. Jednak nie możemy się poddać! Dawidek urodził się z rozszczepem kręgosłupa, przez co już w pierwszych chwilach życia zamiast naszych ciepłych i bezpiecznych ramion czuł chłód sali operacyjnej. Sztab specjalistów walczył o nasz największy skarb, a my nie mogliśmy nic! W chwilach tej paraliżującej bezsilności obiecaliśmy sobie, że zrobimy wszystko, by pomóc naszemu synkowi i nigdy nie zatrzymamy się w drodze po jego lepszą przyszłość! I tak idziemy, krok za krokiem od lat dźwigając na plecach ciężar choroby. Lata mijają, a problemów zaczyna przybywać. Synek zmagał się ze zwichnięciem bioder, które powodowały nie tylko ogromny ból, ale też uniemożliwiały pionizację synka i właściwą rehabilitację. Na szczęście dzięki Wam udało się przeprowadzić niezbędną operację. Syn cały czas czyni też inne postępy. Dzięki rehabilitacji zaczął mówić i ruszać nóżkami, ale na razie są to minimalne ruchy. Aby mógł kiedyś normalnie chodzić, potrzebuje stałej i systematycznej rehabilitacji. Ze względu na schorzenia syn musi być pod stałą opieką wielu specjalistów m.in. neurologa, urologa, nefrologa czy ortopedy. W większości wizyty muszą jednak odbywać się prywatnie.  Nie możemy się jednak zatrzymać. W walce o zdrowie Dawid potrzebuje intensywnej terapii. Niestety, jest to związane z ogromnymi kosztami finansowymi, które ciężko jest nam udźwignąć samodzielnie.  Prosimy Was o wsparcie dla Dawida. Jest dopiero małym chłopcem, a musiał wycierpieć już tak wiele. Wyciągnijcie do niego pomocną dłoń i dajcie nadzieję na lepsze jutro. On tak bardzo tego potrzebuje... Rodzic

7 942 zł
Stefan Wojciechowski
21:59:17  left
Stefan Wojciechowski , 88 years old

Choroba z każdym dniem zmienia mojego tatę! Proszę o pomoc...

Zwracam się z prośbą o pomoc mojemu tacie. Niestety choroba bardzo go zmieniła i sprawiła, że dziś nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować! Tata traci pamięć, a codzienne, zwyczajne czynności stały się dla niego wyzwaniem. Dzisiaj nie jest już w stanie przygotować sobie posiłku czy sam się ubrać. Choroba sprawiła, że stał się zależny od drugiej osoby i potrzebuje całodobowej opieki.  Wcześniej opiekowała się nim mama, jedna w wigilię 2023 r. odeszła. Niestety teraz tata nawet jej nie pamięta! Gdy chodźmy na cmentarz, nie wie do kogo przyszliśmy… Podeszły wiek taty sprawia, że potrzebna jest nie tylko opieka wielu specjalistów, ale także rehabilitacja. Jego lewa ręka jest bardzo osłabiona i nie potrafi unieść jej do góry. Chciałabym, aby tata miał także możliwość wyjechania na turnus rehabilitacyjny… Nie wiem, co bardziej boli: utrata sprawności czy pamięci. Wiem za to jedno, chciałabym sprawić, aby tata czuł się dobrze. Codzienne koszty są jednak zbyt wysokie i sprawiają, że dodatkowa, specjalistyczna pomoc, staje się coraz mniej osiągalna. Jeżeli możesz, proszę, pomóż mojemu tacie… Maria, córka

507 zł
Hubert Banaszak
21:59:17  left
Hubert Banaszak , 6 years old

Dziecko kontra autyzm! Pomagamy Hubertowi!

Zeszłoroczny turnus rehabilitacyjny odmienił Huberta. Zaczął nawiązywać relacje z innymi dziećmi, jego zasób słów nadal jest skąpy, ale potrafi złożyć już 3 wyrazowe zdania! Zaczął też nawiązywać kontakt wzrokowy. Z każdego jego postępu jestem bardzo dumna. Poznaj historię Huberta: Niczego tak bardzo bym nie chciała, jak dobrego życia dla mojego synka. Gdybym tylko mogła, oddałabym własne zdrowie, by jemu było jak najlepiej... Hubert, mimo że jest jeszcze małym chłopcem, już dziś wiele czasu poświęca na terapię. Od półtora roku uczęszczamy na zajęcia rehabilitacyjne, które przynoszą efekty. Przed nią Hubert w ogóle nie mówił. Dziś używa prostych słów. Widzę, że każda poświęcona na terapię godzina przynosi efekty, dlatego nie możemy zmarnować tego, co udało się osiągnąć do tej pory. Hubert powinien jak najczęściej wyjeżdżać na turnusy rehabilitacyjne, kontynuować terapię, jednak nie na wszystko starcza nam środków.  Ceny stale rosną, a Hubert ma coraz więcej potrzeb, jednak turnusy to dla nas największa bomba terapeutyczna. Aktualnie pracujemy nad instynktem samozachowawczym. Przed nami długa droga, ale po aktualnych postępach wierzę, że wiele jesteśmy w stanie osiągnąć. Potrzebujemy tylko pomocy... Katarzyna, mama

916,00 zł ( 21.52% )
Still needed: 3 340,00 zł
Kacper Nowakowski
21:59:17  left
Kacper Nowakowski , 31 years old

Wtedy błagałam jedynie, by mój syn przeżył... Teraz, by do nas wrócił❗️

Mój syn Kacper ma 31 lat, a od 5 jest przykuty do łóżka. Chciałabym patrzeć, jak układa sobie życie, jak buduje własne szczęście, radzi sobie z problemami, a codziennie walczę o najmniejszy choćby postęp w jego walce o sprawność. 5 lat temu Kacper spadł ze schodów tak nieszczęśliwie, że doznał bardzo groźnych urazów głowy.  Pamiętam jak dziś ten dzień. Wezwane na miejsce pogotowie, leżącego syna i siebie zrozpaczoną i całkowicie bezradną. Pojechałam za karetką do szpitala, a w mojej głowie była tylko jedna myśl – żeby moje dziecko przeżyło! W trakcie transportu akcja serca Kacpra stanęła, trzeba było o niego walczyć. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że walka, która się wtedy rozpoczęła, potrwa lata… Kacper został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Pozostało nam czekanie. Lekarze bardzo ostrożnie mówili o jego rokowaniach, jednak ja nie dopuszczałam do siebie innego scenariusza jak ten, że moje dziecko przeżyje. W domu czekały na niego dwie młodsze siostry; 3-letnia wtedy Nikola i 6-letnia Sara.  Kacper to silny chłopak, wywalczył więc życie. Zabrałam go do domu, by tam się nim opiekować. To moje dziecko, nie wyobrażałam sobie innego scenariusza. Niestety, uraz jakiego doznał, spowodował ogromne szkody... Niedowład spastyczny powoduje, że jest osobą leżącą, całkowicie zależną od innych, żywioną przez PEG-a. Do tego Kacper nie mówi – porozumiewa się z nami za pomocą oczu. Poddawany jest rehabilitacji, która przynosi dobre efekty. Jego ciało jest bardziej rozluźnione, mniej spięte, mniej go boli. Walczymy o jeszcze lepsze efekty, ale rehabilitacja jest kosztowna, a do tego dochodzą środki opatrunkowe, leki, sprzęt do rehabilitacji domowej... Widzę, że Kacper ma wolę walki, emocje i chęć życia. Reaguje żywo na znane mu osoby, uśmiecha się... Marzę, by Kacper mógł więcej i częściej korzystał z ćwiczeń, jednak wysokie koszty rehabilitacji sprawiają, że nie jest to możliwe.  Mimo naszej sytuacji staramy się żyć normalnie. Siostry Kacpra bardzo go kochają, pamiętają, by dać mu całusa na „dzień dobry" i na „dobranoc". Pokazują mu swoje rysunki, opowiadają, przytulają się. Mają bardzo silną więź, a moim marzeniem jest, by Kacper był w stanie zrobić cokolwiek samodzielnie, by się odezwał, by też mógł opowiedzieć coś siostrom, pobawić się z nimi.  Koszty profesjonalnego turnusu są bardzo wysokie. Może dzięki Wam uda mi się spełnić chociaż cząstkę tego marzenia. Proszę, pomóż nam… Barbara, mama

3 573,00 zł ( 1.76% )
Still needed: 199 406,00 zł
Teresa Jędraszek
21:59:17  left
Teresa Jędraszek , 49 years old

NAGŁY UDAR odebrał dawne, szczęśliwe życie❗️Potrzebna pomoc❗️

To była zwyczajna sobota, nic nie wskazywało, że za chwilę wydarzy się taka tragedia. Mama gotowała obiad i nagle upadła na podłogę. Uratował ją 16-letni syn, który natychmiast zareagował. Zauważył, że mama nie mogła ścisnąć jego dłoni lewą ręką i miała niewyraźną mowę. Natychmiast wezwał pogotowie. 23 września 2023 roku nasza mama, z niezależnej, samodzielnej i twardo stąpającej po ziemi kobiety, stała się ciężko chorą, sparaliżowaną osobą. Tego dnia musiała stoczyć ostrą walkę o życie. Doznała udaru niedokrwiennego z obrzękiem mózgu. Nie udało się przeprowadzić zabiegu usunięcia zakrzepu, mama musiała przejść rozległy udar w warunkach szpitalnych.  Jeszcze w sobotę została przewieziona ze szpitala w Bełchatowie do Łodzi. Otworzyła jedno oko i coś niewyraźnie powiedziała. Była bardzo słaba… W tej chwili pękły nam serca. Chwilę później usłyszeliśmy od lekarza, że jej stan jest bardzo poważny, że teraz będzie przechodzić udar i nic się nie można z tym zrobić. Jej życie było zagrożone, a my czuliśmy, jak wali nam się świat. To był najgorszy czas naszego życia, lekarze codziennie powtarzali, że jest bardzo ciężko i mama walczy o swoje życie. Najgorszy był brak możliwości pomocy i czekanie na cud, że mama przeżyje i jakoś z tego wyjdzie. Tydzień po udarze obchodziła swoje 49. urodziny. Nie mogła zrozumieć, dlaczego w tak młodym wieku spotkała ją taka tragedia. To był dla niej wielki cios… Obrzęk mózgu w końcu zaczął ustępować. Mama borykała się z ogromną spastycznością, co było niepokojącym objawem, który negatywnie wpływał na możliwość rehabilitacji. Na szczęście, po ponad 2 tygodniach, spastyczność zaczęła ustępować i nastąpiła poprawa. Kończyny nie są już sztywne, można je rehabilitować. To ogromny postęp! Mama obecnie przebywa w szpitalu na oddziale rehabilitacyjnym. Ma niedowład lewej strony, wymaga długotrwałej rehabilitacji, żeby móc wrócić do samodzielności. Przed chorobą była bardzo pracowitą osobą, uwielbiała jeździć samochodem, była niezależna. Czuła się młodo, miała całe życie przed sobą. W wolnym czasie lubiła czytać. Chciała żyć na swoich zasadach i umiała być konsekwentna w celach, które sobie stawiała. Teraz z powodu choroby, jej marzeniem jest samodzielne wyjście na spacer. Pomóżcie naszej mamie poczuć się znowu niezależną, młodą kobietą. Czekają ją miesiące rehabilitacji, ale liczymy, ze dzięki wsparciu i jej silnemu charakterowi, znowu pokaże, jaką jest silną kobietą i znowu będzie mogła być niezależna. Serdecznie dziękujemy za każde, nawet najdrobniejsze wsparcie.  Córka Ewa z rodziną

23 659,00 zł ( 6.94% )
Still needed: 316 937,00 zł
Arkadiusz Chałupczyński
21:59:17  left
Arkadiusz Chałupczyński , 39 years old

Tragiczny wypadek brutalnie odebrał dawne, szczęśliwe życie... Pomóż je odzyskać❗️

Arek jest perfekcyjnym mężem. Zawsze mogłam na niego liczyć, wspierał mnie w każdej sytuacji. Dzięki niemu żyłam idealnym życiem. Zawsze chętny do pomocy, z sercem na dłoni. Zrobiłby dla mnie wszystko. Dlaczego to idealne życie zostało nam tak brutalnie odebrane? Uchodziliśmy za wzorowe małżeństwo. W październiku obchodziliśmy 11 rocznicę ślubu. Wspólne życie było naszą największą wartością. Niestety ten poukładany świat został bezlitośnie zburzony w ułamku sekundy. Do dziś próbujemy go poskładać. 30 maja Arek uległ tragicznemu w skutkach wypadkowi. Jadąc do pracy rowerem, został potrącony na ścieżce rowerowej przez autobus komunikacji miejskiej. W wyniku tego zdarzenia uderzył głową w krawężnik. Został przewieziony do szpitala, gdzie stwierdzono rozległy uraz czaszkowo-mózgowy i podjęto decyzję o operacji – kraniektomii oraz usunięciu ostrego krwiaka podtwardówkowego. Po operacji Arek przez tydzień był w śpiączce farmakologicznej, a ja przerażona trwałam przy nim, mając nadzieję, że do mnie wróci. Niestety obrzęk mózgu się nie zmniejszał, jego stan był bardzo ciężki. Nie odzyskiwał świadomości. Podjęto decyzję o operacji implantacji zastawki lędźwiowo-otrzewnowej i plastyki ubytku kości czaszki. Niestety w wyniku powikłań jego stan jeszcze bardziej się pogorszył. Lekarze skierowali męża do Zakładu Opiekuńczo – Leczniczego.  Arek wymaga całodobowej opieki, a także specjalistycznej i intensywnej rehabilitacji. Widzimy pierwsze efekty: mąż zaczął otwierać oczy i powoli zwiększa swój zakres ruchów. Każdego dnia obserwujemy, jak dzielnie walczy i jak wielka jest jego wola życia. To daje nam motywację, aby walczyć razem z nim. Arek uwielbiał jazdę na rowerze, kochał sport. Przygotowywał się do półmaratonu. Zaczął również spełniać swoje marzenia o nurkowaniu – przyjaciele podarowali mu kurs nurkowania na 38 urodziny. Niestety nie zdążył go zrealizować. Uwielbialiśmy podróżować i zwiedzać.  Jego marzeniem była podróż do Japonii, którą mieliśmy zamiar zrealizować z okazji 15. rocznicy ślubu. Wierzę i zrobię wszystko, by udało nam się doprowadzić te plany do skutku.  Mamy świadomość, że ze względu na doznany uraz, proces powrotu do zdrowia jest bardzo powolny, żmudny i niestety kosztowny. Miesięczny koszt opieki i rehabilitacji wynosi ok. 30 000 zł. Chociaż się nie poddajemy, koszty stają się nie do udźwignięcia. Nie jest łatwo prosić o pomoc w obliczu tragedii, która nas spotkała, ale nie mogę się poddać. Wiem, że jest wielu dobrych ludzi, którzy zechcą wspomóc nas w walce o powrót Arka do zdrowia. Jesteście naszą nadzieją. Żona Beata, rodzina i przyjaciele

12 934,00 zł ( 6.75% )
Still needed: 178 556,00 zł
Kacper Januszewski
21:59:17  left
Kacper Januszewski , 17 years old

„Co stanie się z naszym synem, gdy nas zabraknie?" Pomóżmy Kacprowi być samodzielnym!

Autyzm i upośledzenie umysłowe to dopiero początek. Stan zdrowia z wiekiem Kacperka zaczął się pogarszać. Niestety, mimo ogromu pracy i cierpienia dziecka sami bez wsparcia w walce z chorobą i bólem nie damy rady. Ale mimo wszystkich przeciwności kochamy synka ponad życie. Pomóżmy Kacperkowi zaoszczędzić bólu oraz lepiej słyszeć! Boimy się o nasze dziecko. Przez swoją niepełnosprawność Kacperek wiele wycierpiał w życiu. Życie oraz codzienność wielokrotnie go nie oszczędzały. Nakładających się wiele schorzeń, które posiada, oraz głęboki ubytek słuchu czuciowo-nerwowy utrudnia mu znacznie życie. Tylko rehabilitacja i leczenie pomoże choćby CZĘŚCIOWO zniwelować ból i trudności. Do problemów ze zdrowiem Kacpra doszło zaraz po urodzeniu. Dowiedzieliśmy się, że jest inny i odstaje od rówieśników. Dla nas jako rodziców był to cios w serce. Marzymy teraz, aby Kacperek miał rehabilitację oraz mógł choćby normalnie funkcjonować. Dziecko z niepełnosprawnością ma bardzo ciężko w życiu – walczy z chorobą, cierpieniem oraz przeciwnościami życia codziennego. Dla i siostry Kacperka jest on najcudowniejszym synem i bratem. Może inaczej okazuje miłość, ale jego przytulaski i słowo „kocham" są niezastąpione. Nasze życie codzienne to dojazdy do lekarza, rehabilitacja, rehabilitacja domowa oraz zakup mnóstwa leków, dzięki którym choćby częściowo staramy się ograniczyć ból i cierpienie synka. Nie chcemy, aby stracił to, co najbardziej kocha – kontakt z innymi ludźmi oraz słuch. Tylko rehabilitacja i leczenie pozwolą na odrobinę uśmiechu. Prosimy gorąco o wsparcie w walce z bólem i cierpieniem Kacperka. Systematyczne leczenie i rehabilitacja pozwoli na to choćby częściowo. Rodzice Kacpra

4 323,00 zł ( 33.86% )
Still needed: 8 443,00 zł
Filip Bogdański
21:59:17  left
Filip Bogdański , 6 years old

Tragedia ukryta za uśmiechem... Ratuj życie Filipa❗️

Filip to 6-letni, uśmiechnięty chłopiec. Na pierwszy rzut oka nie widać, że wisi nad nim widmo śmiertelnej choroby genetycznej… Mukopolisacharydoza typ III A. Tak brzmi diagnoza. To nieuleczalna choroba, a dotknięte nią dzieci nie dożywają dorosłości. Polega na tym, że w organizmie brak jest enzymu, który degraduje cukry. Przez to odkładają się i stają się toksyczne, atakując każdy możliwy układ. Filip nie mówi, chodzi bardzo chwiejnie i ma problemy z koncentracją, nakręcaniem się i demolowaniem otoczenia. Dlatego na początku myślałam, że to początki autyzmu. Ale wizyta u neurologa obaliła tę teorię. Obecnie synek chodzi do przedszkola terapeutycznego, jesteśmy pod stałą kontrolą poradni psychologicznej, fizjoterapeuty i innych specjalistów. Ale to nie wystarczy… Każdego dnia choroba postępuje i będzie postępować, dopóki nie odbierze mi dziecka. A ja mogę tylko walczyć dalej. Łapię się wszystkiego, co może pomóc i wiem, że szansą byłaby egzogenna substancja naturalna pozyskiwana z soi. Nie wiem, czy na pewno pomoże, ale jeśli jest możliwość, by chociaż spowolnić chorobę, to jest warta walki. Ale jej koszt to 7000 złotych! Ja sama jestem tylko na świadczeniu więc nie stać mnie na takie koszty, kiedy muszę opłacać jeszcze zwykłe leczenie i rehabilitację. Dlatego bardzo proszę o Twoją pomoc. Najmniejsza wpłata przybliży nas do kosztownego leczenia, które może pomóc mojemu Filipowi. Właśnie ta mała szansa w czasie niepewności i strachu o życie dziecka to jedynie, o czym teraz marzę, Alicja, mama

331 zł
Magdalena Wisz
21:59:17  left
Magdalena Wisz , 42 years old

Ta walka jest taka trudna... Ale chcę pokonać raka i cieszyć się życiem!

Gdy w kwietniu 2022 dostałam diagnozę, lekarze powiedzieli, że mam szykować się na najgorsze… Nowotwór złośliwy, IV stopień złośliwości! Najgorszy… Do dzisiaj walczę z tym strasznym przeciwnikiem! Nie miałam żadnych objawów, dlatego gdy usłyszałam diagnozę, to przeżywam prawdziwy szok. Wszystko działo się szybko. Najpierw, w maju 2022 była operacja. Niestety, zakończona niepowodzeniem. Okazało się, że guz jest zbyt duży! Rozpoczęłam bardzo ciężką, dożylną chemioterapię. Znosiłam ją strasznie… Tak naprawdę do dzisiaj odczuwam jej silne skutki. Na szczęście przyniosła ona rezultaty i w listopadzie ponownie trafiłam na salę operacyjną. Udało się wyciąć guza wraz z przerzutami! Żeby zabić pozostałe komórki rakowe, przez kolejne pół roku przyjmowałam chemię dożylnie. Od kilku miesięcy jestem już na chemii w tabletkach. Dalej czuję się niezwykle osłabiona. Od początku chemioterapia powodowała u mnie silne wymioty i wpływała bardzo silnie na mój organizm. Mam niesprawne ręce i silne zawroty głowy. Czasem nie jestem w stanie pójść do lekarza, ktoś musi mnie zawozić. Muszę bardzo uważać z dietą, ze względu na choroby współistniejące. Przez zapalenie żołądka wiele pokarmów mi szkodzi, inne podnoszą cukier. Jestem pod stałą kontrolą dietetyka i wydaje na jedzenie bardzo dużo. A to nie jedyne wydatki. Miesięcznie w aptece wydaje od tysiąca do nawet dwóch i pół tysiąca złotych! Czasami potrzebuje też badań, które nie są refundowane. Moja renta i pensja męża często nie starcza na pokrycie wszystkich wydatków…  Jestem strasznie zmęczona tą walką… Czasami mam już dość, ale chcę pokonać tego okrutnego przeciwnika! Wielkim wsparciem jest dla mnie mój mąż, rodzina i przyjaciele! Są naprawdę wspaniali. Życie z nimi jest piękne, dlatego tak bardzo chcę to przetrwać i się nim w pełni cieszyć! Proszę, pomóżcie mi w tym! Magda

789,00 zł ( 8.24% )
Still needed: 8 786,00 zł

Follow important fundraisers