W obliczu choroby Adusi jesteśmy bezradni... Pomóż nam pokonać BIAŁACZKĘ❗️

Nasza Adusia jeszcze niedawno była pełną radości i energii dziewczynką. Uczęszczała do przedszkola, miała całe grono koleżanek i kolegów. Pod koniec czerwca 2024 roku zaczęła uskarżać się na ból nóg, była ciągle zmęczona, mówiła, że jest jej zimno. Wtedy jeszcze nie sądziliśmy, że te dolegliwości zwiastują koszmarną chorobę!

Myśleliśmy, że to drobna infekcja, jaką często łapią dzieci w przedszkolu. Zrobiliśmy badania, po których Adusia niespodziewanie została skierowana na oddział onkologiczny szpitala w Poznaniu. Byliśmy przerażeni, nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Niestety, po dokładnej analizie wyników lekarze stwierdzili u naszej wnuczki ostrą białaczkę!

Diagnoza spadła na nas jak grom z jasnego nieba. W tamtym momencie zdaliśmy sobie sprawę, że zaczynamy walkę o życie naszej ukochanej wnusi. Nagle jej codzienność wypełniły ciągłe kontrole i chemioterapia, zamiast beztroskiej zabawy z rówieśnikami. Kolorowe, przedszkolne ściany zamieniły się w zimną salę szpitalną…

Ada jest jeszcze mała, więc ciężko jej zrozumieć, co się z nią dzieje. W trudnych momentach się buntuje, okazuje światu, że ma dość wszystkiego, że nie daje rady i chce do domu… A my, równie bezradni, możemy tylko wspierać ją słowem, pocieszyć, być z nią i przytulać.

Musimy zrobić wszystko, by Adusia pokonała chorobę i mogła znów cieszyć się swoim dzieciństwem. Do tego potrzebne są jednak odpowiednie warunki leczenia, co niestety wiąże się z ogromnymi kosztami… Sami nie damy rady, dlatego z całego serca prosimy – pomóżcie nam ratować Adriannę! Jesteście naszą jedyną nadzieją!

Babcia Wioleta z bliskimi