Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Mięśnie Aduni umierają❗️Potrzebna pomoc dla śmiertelnie chorego dziecka!

Ada Lisowska
Zbiórka zakończona

Mięśnie Aduni umierają❗️Potrzebna pomoc dla śmiertelnie chorego dziecka!

Cel zbiórki:

Roczna intensywna rehabilitacja, by zatrzymać chorobę

Ada Lisowska, 9 lat
Godów, śląskie
rdzeniowy zanik mięśni - SMA typu II
Rozpoczęcie: 2 Marca 2020
Zakończenie: 26 Lipca 2020

Poprzednie zbiórki:

Ada Lisowska
23 405,00 zł ( 100% )
Wsparły 834 osoby
16.01.2018 - 31.07.2018

kaflator (asystor kaszlu) - sprzęt ratujący życie Ady

23 405,00 zł ( 100% )

kaflator (asystor kaszlu) - sprzęt ratujący życie Ady

Opis zbiórki

Każdej nocy czuwam przy jej łóżku. Nadsłuchuję, czy Adunia się nie dusi. Jej mięśnie oddechowe są tak słabe, że sama nie da rady odkaszlnąć zalewającej płuca wydzieliny... Nie przewróci się z boku na bok. Każdy ruch wymaga od niej ogromnej siły, której jej coraz bardziej brakuje. 

Boję się o nią, boję się o jej życie, boję się też myśleć, ile jeszcze czasu nam zostało... Błagam o pomoc, o ratunek dla mojego dziecka!

Ada Lisowska

Adunia. Moja córeczka, mój świat, moje szczęście… Ma 5 lat. I jest śmiertelnie chora... Nie chodzi, nie stoi, nie raczkuje. Samodzielnie już nawet nie siada... Cierpi na SMA - rdzeniowy zanik mięśni. Mutacja genu powoduje, że mięśnie Aduni słabną, a potem umierają. Chore dzieci przestają ruszać rączkami i nóżkami. Potem choroba atakuje mięśnie układu pokarmowego – nie można ssać, połykać - i te, odpowiedzialne za oddech...

Ada ma II typ SMA. Bez specjalistycznej opieki nie przeżyje.

Ada Lisowska

Gdy Adunia przyszła na świat, przez głowę nawet nie przeszła mi myśl, że może być chora. Była taka zdrowa, taka piękna... Nauczyła się sama siadać, raczkować. Chodziła na kolankach, trzymając się mebli. Gdy miała 1,5 roczku, zachorowała na zapalenie płuc. To bardzo ją osłabiło… Myślałam, że gdy nabierze sił po chorobie, znów zacznie dokazywać… Tak się jednak nie stało. Zaczęłam szukać przyczyny, wizyty u lekarzy, badania… Po wielu tygodniach zostałyśmy skierowani na badania do Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Tam zasugerowano, żeby zrobić Adzie badania genetyczne… Wtedy poznaliśmy diagnozę. 

Dlaczego, gdy na świat przyszło takie wspaniałe dziecko, taka potworna choroba chce mi je odebrać?! Nie wiem, nie rozumiem… Mięśnie zaczęły bardzo szybko zanikać. Adunia porusza się już tylko na wózku inwalidzkim. Nigdy nie będzie skakać, biegać. Zdrowym dzieciom mówi, że ma chore nóżki… Pęka mi serce, ale najważniejsze, że Ada wciąż żyje.

Ada Lisowska

Nie mogę bezczynnie patrzeć, jak choroba zabiera mi córeczkę. Robię wszystko, by ją zatrzymać, by przedłużyć jej życie, by wyszarpać chorobie kolejne dni… Wierzę w postęp medycyny, która jeszcze niedawno wobec SMA była bezradna. Adusia jest już po piątej dawce leku, dostępnego w Polsce, który spowalnia postęp choroby. Jej rączki oraz nóżki są znacznie silniejsze, stabilniej siedzi, poprawiły się również mięśnie oddechowe. Potrzebna jest jednak intensywna i kosztowna rehabilitacja, aby efekty leczenia były lepsze. 

Nie myślę o tym, co będzie za rok, za miesiąc, jutro. Nie mogę, bo wtedy z oczu same lecą łzy. Skupiam się na tym, co jest dzisiaj. Doceniam każdą chwilę, spędzoną z Adą. Każdy poranek, kiedy ją budzę, każdy wieczór, kiedy opowiadam jej bajki na dobranoc. Każde „mama”. Każdy jej uśmiech… Dziękuję Bogu za każdy dzień, w którym moja córeczka wciąż żyje. Proszę, pomóż nam. Marzę tylko o tym, by tych dni było jak najwięcej...

Pomóż mi nagłośnić zbiórkę

Baner na stronę

Obserwuj ważne zbiórki