PILNE❗️"Nie oddam Cię śmierci, synku" – zostało leczenie ostatniej szansy!

PILNE❗️"Nie oddam Cię śmierci, synku" – zostało leczenie ostatniej szansy!
Terapia CAR-T Cells – ostatnia szansa w walce z białaczką
Zakończenie: 1 Września 2021
Rezultat zbiórki
Kochani,
mam dla Was wspaniałą wiadomość. Po długiej walce udało się – zbiórka osiągnęła 100%, a przyczyniła się do tego Fundacja NA RATUNEK dzieciom z chorobą nowotworową, która zdecydowała się przekazać brakującą kwotę na leczenie chłopca!
W związku z tym Adrian przeszedł terapię CAR-T Cell, która polega na “przeprogramowaniu” na przeprogramowaniu komórek w taki sposób, aby organizm nauczył się walczyć z białaczką. W ten sposób otrzymał broń do walki z białaczką!
Wierzymy, że w ten sposób Adrian na dobre rozprawi się z chorobą, a onkologia pozostanie już tylko przykrym wspomnieniem. Z całych sił trzymamy kciuki za tego dzielnego Wlojownika!
Dziękujemy za Waszą pomoc – tylko dzięki niej terapia mogła dojść do skutku! Jesteście wielcy!
Opis zbiórki
Ostra białaczka limfoblastyczna odbiera życie 7-letniego chłopca! Sytuacja jest krytyczna – wszystkie refundowane metody leczenia zostały wyczerpane, a rak nie odpuszcza. Została ostatnia nadzieja – terapia CAR-T Cells warta ponad 1,3 mln zł...
Wznowa – to najgorsze, co można usłyszeć po stoczonej walce z nowotworem. Białaczka wróciła po raz trzeci i po raz trzeci zamieszkaliśmy z Adrianem na oddziale onkologii, gdzie trwa walka o życie. Za każdym razem było niezwykle ciężko, ale teraz słyszymy od lekarzy, że została ostatnia szansa... Szansa, której cena zwala z nóg!
Pierwsze problemy pojawiły się we wrześniu 2016 roku. Zauważyłam u synka powiększone węzły chłonne. Lekarz rodzinny podejrzewał alergię i zalecił wykonanie morfologii. Wyniki krwi były wzorowe i nikt nie podejrzewał, że Adrian choruje na coś poważnego. Podstawowe badania na trochę uśpiły naszą czujność. Do czasu...
W marcu 2017 roku węzły chłonne znacząco się powiększyły, a na skórze zaczęły pojawiać się siniaki. Znowu zabrałam synka do lekarza, który skierował nas do szpitala na ekspresową morfologię. Później wszystko działo się bardzo szybko. Już po 10 minutach od pobrania krwi było wiadomo, że to nowotwór... Punkcja szpiku dostarczyła dodatkowych informacji.
Zapadła diagnoza: ostra białaczka limfoblastyczna typu B!
Choroba okazała się bardzo oporna na leczenie, komórki nowotworowe wciąż były aktywne. Oprócz chemioterapii konieczne było wdrożenie dodatkowego leku. Przechodziliśmy przez koszmar walki z rakiem, wierząc, że niedługo stan Adriana się ustabilizuje, białaczka odpuści, a oddział onkologii zostanie już tylko przykrym wspomnieniem.
W końcu białaczka zaczęła się cofać. Wkrótce lekarze zdecydowali, że Adrian kwalifikuje się do przeszczepu, który odbył się 8 lutego 2018 roku. Synek zaczął szybko stawać na nogi, jego wyniki poprawiły się, wyszliśmy ze szpitala i pojawialiśmy się w nim tylko na wizyty kontrolne. Najpierw co tydzień, później coraz rzadziej. Wszystko wskazywało, że choroba została pokonana.
Niestety – rak dał nam 3 lata względnego spokoju, po czym znowu wymierzył kolejny, bardzo silny cios w naszą stronę…
W kwietniu 2020 roku, po trzech latach od diagnozy zauważyłam na ciele syna siniaki i wybroczyny. Nie miałam wątpliwości, co to oznacza. Nasz koszmar wrócił... Wyniki morfologii jasno sugerowały, że mamy do czynienia ze wznową. W krwi Adriana znów było bardzo mało płytek. Wróciliśmy na onkologię…
Po kilku dniach Adrian dostał lekkiego udaru. W okolicach jego serca pojawiła się skrzeplina, która powędrowała w górę krwiobiegu. Na szczęście, poza spadkami ciśnienia krwi, wszystko było w porządku. 15 października 2020 roku Adrian otrzymał szpik od tego samego dawcy, wyniki znów się poprawiły i mogliśmy wrócić do domu. Na osiem miesięcy zapomnieliśmy o białaczce.
W czerwcu Adrian wrócił z wakacji u babci… Znowu zauważyłam na jego ciele niepokojące wybroczyny. Natychmiast zrobiliśmy morfologię, która wykazała, że w krwi synka znów jest mało płytek. To był cios. Adrian po raz trzeci trafił do Przylądka Nadziei. Lada moment zacznie przyjmować chemioterapię, ale wszystkie dostępne metody walki z białaczką się wyczerpały. Mimo leczenia doszło do kolejnej wznowy…
Zostało leczenie ostatniej szansy – CAR-T Cells, które w dużym skrócie polega na przeprogramowaniu krwi w taki sposób, aby organizm nauczył się walczyć z białaczką. Leczenie powinno rozpocząć się jak najszybciej! Niestety – nie jest refundowane, a jego cena to ponad 1,3 mln zł!
Rozpoczął się wyścig z czasem, dlatego stąd, z oddziału onkologii, proszę Was o pomoc. Adrian ma dopiero 7 lat, przed sobą całe życie...
Mama Adriana
Zbiórkę możesz również wesprzeć, biorąc udział w licytacjach na Facebooku ➡️ KLIK
___________
12.08.2021: Podczas charytatywnego festynu w Świebodzicach udało się zgromadzić 9 418,92 zł na leczenia Adriana. Zbiórka została pomniejszona o tę kwotę.