Aby choroba całkowicie nie przykuła Agnieszki do łóżka, potrzebna pomoc!

Roczna intensywna rehabilitacja
Zakończenie: 9 Sierpnia 2022
Opis zbiórki
Moment diagnozy po czasie pamięta się jak przez mgłę. Zupełnie jak wspomnienie, którego za wszelką cenę chcieliśmy się pozbyć, ale za każdym razem niechciane wraca. Pierwsze objawy choroby pojawiły się u mnie znacznie wcześniej, bo w 2012 roku. Wtedy jednak nie zdawałam sobie sprawy z jak potwornym przeciwnikiem muszę się zmagać.
Zaczęło się od drętwienia rąk i problemów z utrzymywaniem równowagi. Jak to zwykle bywa, zrzuciłam wszystko na przemęczenie i przeciążenie codziennymi obowiązkami. Dopiero, gdy objawy zaczęły się nasilać, poważnie zaniepokojona swoim stanem zdrowia, zgłosiłam się do lekarza. Zdiagnozowano u mnie boreliozę i to właśnie pod jej kątem byłam początkowo leczona. Nie było jednak widać żadnych efektów, co wzbudziło podejrzenia.
Szukałam specjalistów, którzy mogliby mi pomóc. To właśnie wtedy, po tak długim czasie i dokładnej diagnostyce, dowiedziałam się, co mi dolega naprawdę. Wyniki dla mnie i dla moich bliskich były przerażające. Okazało się, że mam stwardnienie rozsiane - okropną chorobę, która po prostu zniewala człowieka. Z każdym dniem odbiera samodzielność i godność, a ta niemoc, niemożność walki, bo nie ma żadnego leku, który byłby w stanie mnie wyleczyć - jest jeszcze gorsza. Dlatego właśnie nie chwila diagnozy była dla mnie najbardziej bolesna, lecz to, co choroba zdążyła mi wyrządzić po czasie, a mój stan zdrowia jest obecnie bardzo pogorszony. Przez chorobę poruszam się jedynie na wózku, a do wykonania codziennych, podstawowych czynności potrzebuję pomocy drugiej osoby.
Rehabilitacja to jedyna szansa na opóźnianie postępów choroby i zachowanie jakiejkolwiek sprawności. To jedyna metoda walki z tym okropnym przeciwnikiem, a ja nie chcę się poddawać. Sama nie uzbieram jednak tylu środków, by pokryć wszystkie koszty związane ze specjalistyczną opieką i rehabilitacją, dlatego z całego serca proszę Was o wsparcie!
Agnieszka