Zapalenie płuc doprowadziło do tragedii. Alan potrzebuje naszej pomocy!

Nigdy nie przypuszczałam, że stan zdrowia mojego syna tak bardzo się pogorszy. Zawsze wyobrażałam sobie, że przyszłość Alana będzie naprawdę szczęśliwa, niestety... Cztery miesiące temu trafił do szpitala z zapaleniem płuc, jego stan zdrowia pogarszał się każdego dnia. Tak naprawdę do domu wrócił z niedowładem czterokończynowym, nie jestem w stanie nawiązać z nim kontaktu, dodatkowo syn ma spore problemy z odleżynami. Alan nie jest w stanie samodzielnie oddychać ani jeść. Podłączony jest pod respirator i karmiony przez PEG'a. 

Tak trudno patrzeć mi na Alana, który jeszcze do niedawna był w pełni sprawnym mężczyzną, miał przed sobą całe życie, mógł realizować swoje plany i marzenia, a teraz... Teraz muszę prosić Was o pomoc w zakupie leków i opatrunków, ponieważ sytuacja zaczyna mnie przerastać. Wierzę, że z Twoim wsparciem szybko osiągniemy cel!

Wioletta - mama Alana