Nowotwór odebrał mi tatę, teraz próbuje zabrać mamę❗️ Proszę, pomóż mi ją ocalić

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 6 Grudnia 2023
Opis zbiórki
Zaczęło się gorszego samopoczucia, silnego bólu głowy, utraty świadomości i zimnych potów – skończyło diagnozą guza prawej półkuli mózgu. Glejak IV stopnia. Ten koszmar trwa już od półtora roku, ale my się nie poddajemy.
Mama dostała natychmiastowe skierowanie na operację, podczas której całkowicie usunięto guz. Zaplanowano leczenie skojarzone – chemioterapia i radioterapia. Niestety, ledwo dwa tygodnie po operacji mama ponownie trafiła do szpitala, ponieważ pojawiła się padaczka pooperacyjna oraz lewostronny niedowład.
W wyniku naświetlań i zażywanych leków nastąpił obrzęk mózgu, a naświetlania spowodowały odczyn popromienny I stopnia. Mama była w bardzo ciężkim stanie. Zupełnie nie przypominała siebie – straciła włosy, była cała opuchnięta od sterydów, wycieńczona psychicznie i fizycznie przestała wierzyć i walczyć z chorobą. Nieważne, że jestem dorosła – to moja mama. Serce mi pękało, gdy widziałam ją coraz słabszą, wymęczoną atakami padaczki. Aby zapewnić jej opiekę i wsparcia, mama zamieszkała z nami.
Bywały dni gorsze i lepsze. Najgorszym czasem był okres, w którym zachorowała na COVID- 19. Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Była nieprzytomna, ataki padaczki występowały seriami. Baliśmy się dniem i nocą, a każdy telefon budził panikę.
Do dziś nikt nie potrafi wytłumaczyć tego co się działo później. Ku zdumieniu wszystkich mama się wybudziła, saturacja się poprawiła, zaczęła powoli siadać, stawać na nogi! Wkrótce zaczęła chodzić, co zwiększało jej samodzielność. Dla nas to prawdziwy cud, który motywuje do walki o mamę!
Największą przeszkodą są teraz ogromne koszty leczenia. Oprócz chemioterapii codziennie przyjmuje tony leków: sterydy na obrzęk mózgu, leki przeciwpadaczkowe, leki moczopędne, uspokajające, przeciwwymiotne, leki osłaniające żołądek i wątrobę, witaminy. Nie mogę dopuścić do sytuacji, gdzie brak środków finansowych uniemożliwi dalsze leczenie. Jednak nasze zasoby są na granicy, koszty przekraczają znacznie nasze zarobki. Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają. Mogą dać życie – to o wiele więcej…
Siedemnaście lat temu mój ukochany tata zmarł przez raka płuc. Ten dramat powrócił, dlatego zrobię wszystko, by nowotwór nie zabrał znowu najważniejszej osoby. Każde wsparcie to czas i nadzieja na bycie razem.
Kamila