Tata po udarze krwotocznym mózgu – kończą się pieniądze na rehabilitację!

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 12 Lipca 2023
Opis zbiórki
Odebrałam telefon. Na ekranie wyświetlało się zdjęcie Andrzeja, ale to nie był on. Głos brzmiał zupełnie inaczej. Pamiętam tylko słowa: „karetka”, „nieprzytomny”, „szpital”.
Wzięłam synka i od razu wsiadłam do samochodu. Do szpitala nas nie wpuścili. Operacja zakończyła się grubo po północy, a my nadal czekaliśmy w aucie. Andrzej wybudził się dopiero po trzech dniach. Kamień spadł mi z serca. Przez te kilkadziesiąt godzin żyłam w zawieszeniu. Teraz przynajmniej miałam pewność, że jest tu dalej z nami. Nawet pokazał kciuk na znak, że wszystko jest w porządku. Odetchnęłam z ulgą.
Jednak względy spokój nie trwał długo. Rurki, do których był podłączony, zostały zainfekowane. Andrzej dostał wodogłowia. Znów znieczulenie ogólne i poważna operacja. Mam wrażenie, że właśnie przez to drugie wydarzenie Andrzej jest w tak ciężkim stanie.
Mój mąż miał ciężkie blokady po przebyciu udaru krwotocznego mózgu. Bał się wziąć samodzielny oddech i cały czas oddychał przez rurkę w gardle. Lekarze rozważali inwazyjny scenariusz, czyli tracheotomię. Na szczęście w końcu Andrzej się przemógł i zaczął samodzielnie oddychać.
Od sierpnia 2020 roku mój mąż jest osobą niepełnosprawną. Cierpi na paraliż prawostronny i afazję. Nauczył się przełykać, mówić. Pierwsze wyrazy były niezrozumiałe, ale powoli mowa wracała. Oczywiście wszystko to potrzebowało dużo czasu i intensywnej pomocy specjalistów. Było i nadal jest ciężko. Andrzej coraz więcej pamięta, ale afazja dalej się utrzymuje. Denerwuje go, że słowa mu się mylą.
Chodzi przy pomocy trójnoga, jednak tylko na krótkich dystansach. Przy każdym innym wyjściu nic nie zastąpi wózka inwalidzkiego. Przez długi czas korzystaliśmy z podnośnika, ponieważ ciało mojego męża było bardzo sztywne. Nie dawałam rady myć go sama. Potrzebowałam pomocy naszej trójki dzieci.
Nasze oszczędności już się kończą, to dlatego zdecydowałam się prosić o pomoc. Do tej pory radziliśmy sobie sami, ale przed Andrzejem jeszcze wiele godzin niezbędnej rehabilitacji. Nie możemy jej teraz zakończyć. To od niej zależy sprawność Andrzeja. Od niej zależy jego i nasza przyszłość. Proszę Cię o pomoc!
Magda, żona Andrzeja