Pomóż mi stanąć na nogi! Bez rehabilitacji nie mam na to szansy!

Trzymiesięczna rehabilitacja - szansa na odzyskanie sprawności, zakup wózka
Zakończenie: 24 Marca 2023
Opis zbiórki
Jedenaście lat temu potrącił mnie tramwaj. Przechodziłam przez przejście. Nie zauważyłam, kiedy nadjechał i stał się dramat. Chwila młodzieńczej nieuwagi kosztowała mnie bardzo wiele. Miałam wtedy 14 lat i straciłam wiele miesięcy z życia, zwyczajną młodość, ale przede wszystkim zdrowie i sprawność. Jestem niepełnosprawna, poruszam się na wózku i właśnie okazało się, że to można zmienić. Pojawiła się szansa. Dzięki intensywnej rehabilitacji mogę znowu stanąć na nogach! Potrzebuję jednak Twojej pomocy...
Mój stan był bardzo ciężki. Przez jakiś czas utrzymywana byłam w śpiączce. Pół roku po wybudzeniu dowiedziałam się, że mam uszkodzony rdzeń kręgowy w odcinku piersiowym. Jestem sparaliżowana od pasa w dół i dzisiaj pozostałam ze swoją niepełnosprawnością całkowicie sama. Ojca nigdy przy mnie nie było. Zostawił nas, gdy byłam malutka, a mama zmarła dwa lata temu. Napisać, że mam ciężko w życiu, to jak nic nie napisać...
Będąc jeszcze w szpitalu, miałam chwilę, kiedy stwierdziłam, że życie na wózku nie ma sensu, znaczenia, jednak leżąc pod aparaturą, nie miałam odwagi skończyć ze sobą. Postanowiłam, że będę walczyć, skoro dostałam szansę, przeżyłam. Mam 26 lat, nie chcę spędzić reszty życia na wózku, chcę pójść do pracy, móc pewnie poruszać się po mieście, po urzędach.
Codzienność na wózku jest bardzo trudna. Dopiero gdy na nim wylądowałam, zobaczyłam, ile wokół jest barier... Dojechanie na wizytę lekarską stanowi dla mnie często nie lada problem. Moje zdrowie też jest w kiepskiej kondycji. Do tej pory neurolodzy dawali mi jasno do zrozumienia, że stan kręgosłupa jednoznacznie przekreśla marzenia o wstaniu z wózka. Pod koniec maja pojawiło się jednak światełko w tunelu.
Konsultacja ze specjalistą z Wrocławia rzuciła zupełnie nową perspektywę. Okazało się, że rdzeń jest uszkodzony, ale nie został przerwany, co daje mi ogromną nadzieję na powrót do sprawności. Wyobrażacie sobie, co to znaczy? Ja znowu mogę chodzić. To, co przez lata wydawało się równie realne, jak lot w kosmos, dzisiaj staje się bliskie, niemal na wyciągnięcie ręki. Przeszkodą są jednak pieniądze…
Mój portfel świeci pustkami. Konsultacje lekarskie, leki, zajęcia ze specjalistami… Wszystko to kosztuje krocie, a ja ledwo wiążę koniec z końcem. Na porządną, intensywną rehabilitację mnie nie stać, a tylko dzięki niej mam szansę zapomnieć o wózku. Sama nie dam sobie rady. Stąd ta zbiórka i moja ogromna prośba o pomoc…
Angelika