Anna Lembas, 29 lat

Z całego serca dziękujemy wszystkim za każdą ofiarowaną złotówkę. Wasza dobroczynność pozwoliła Ani na walkę do końca. Koniec nastąpił przedostatniego dnia marca. Moja żona odeszła do wieczności 30. marca po godzinie 12 polskiego czasu...

24. marca Ania została przetransportowana specjalnym samolotem medycznym do Tel Awiwu. Wylot do Izraela się opóźnił, ponieważ stale pogarszający się stan naszej Ani nie pozwalał na jej bezpieczne przetransportowanie.

Po dotarciu do szpitala w Tel Awiwie lekarze przystąpili do kompleksowych badań. Szybko okazało się, że jelita Ani są podziurawione i że nie może już samodzielnie jeść. Zapadła decyzja o operacji.

Ania przeżyła operację – mimo że jej stan niemal na to nie pozwalał. Niestety, zabieg się nie powiódł. Jelita okazały się nie do uratowania. Pomimo tego plan leczenia się nie zmieniał. Miała odbyć się radioterapia kręgosłupa i leczenie.

Ze względu na skrajnie osłabiony organizm, po operacji rozwinęła się ciężka infekcja, która jeszcze bardziej pogorszyła sytuację. Nasza Ania dostawała duże dawki antybiotyków, a jej stan był krytyczny.

Mimo wszystko pozostawała przytomna aż do 29 marca.

W nocy z 29 na 30 marca zapadła decyzja o wprowadzeniu Ani w stan śpiączki farmakologicznej. W ten sposób zakończyły się jej cierpienia. Opatrzona ostatnim sakramentem, Ania odeszła od nas 30 marca. 

Dziękujemy Wam za to, że umożliwiliście mojej żonie walkę do samego końca. To znaczyło dla niej więcej, niż możecie sobie wyobrazić.

Mateusz — mąż Ani