Skarbonka zakończona
Skarbonka

Dla Anusi

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.

Wielki guz o średnicy 10 cm z przerzutami zabije moje dziecko! Ania musi żyć – pomóżcie jej wygrać walkę z nowotworem złośliwym – neuroblastomą IV stopnia!

Ania ma 19 miesięcy, zawsze była żywiołową i wesołą dziewczynką, mimo że od samego poczęcia musi walczyć o swoje życie. W 13 tygodniu ciąży, na podstawie badań prenatalnych orzeczono, że dziecko urodzi się z zespołem Downa i ciężkimi wadami mózgu. Po tej strasznej diagnozie dostałam silnego krwotoku, po którym usłyszałam, że płód obumarł. Na szczęście ten koszmar okazał się nieprawdą. Po kilku godzinach w szpitalu, dodatkowe badania wykazały, że serduszko Ani dalej bije. Odetchnęliśmy z ulgą.

 

Lekarze sugerowali usunięcie ciąży, jednak po wielu przepłakanych nocach podjęliśmy decyzję, że będziemy walczyć o życie i zdrowie naszej córeczki. Pomimo strasznej diagnozy i trudnego przebiegu ciąży, Ania urodziła się zdrowa. Lecz nasze szczęście nie trwało długo. 

Już w pierwszej dobie, Ania dostała silnej żółtaczki, spowodowanej konfliktem serologicznym. Zamiast poznawać się z nowo narodzoną córeczką w domowym zaciszu, przez kilkanaście dni, pełni strachu i niepokoju czekaliśmy aż Ania leżąc w inkubatorze zawalczy o życie. Walkę tę wygrała i szczęśliwie wróciła do domu.

Kiedy córka miała pół roku, zdiagnozowano u niej wadę serca. Byliśmy przerażeni, Ania musiała przejść skomplikowaną operację, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. 

Nasza córeczka była zawsze uśmiechnięta, swoim pozytywnym usposobieniem potrafiła rozjaśnić każdy trudny dzień.

Jednak od zawsze zmagała się z nawracającymi chorobami dróg oddechowych. Przez co często trafiała do szpitala. Tak też było i tym razem…

 

16 lutego z powodu silnych duszności Ania trafiła na oddział szpitala. Podczas badania RTG klatki piersiowej stwierdzono u Ani guza na prawym płucu mającego aż 5 cm!

Z godziny na godzinę stan naszej córeczki pogarszał się, Ania musiała bardzo szybko zostać przetransportowana do specjalistycznego szpitala w Łodzi. Wstępna diagnostyka, którą natychmiast przeprowadzili lekarze dała szokujący i druzgocący wynik – guz o średnicy 10cm w brzuszku Ani, który znajduje się w okolicach nadnerczy. Ania nosi w sobie nerwiaka zarodkowego, inaczej Neuroblastomę IV stopnia.

To najczęściej występujący u noworodków i dzieci do 2 roku życia nowotwór złośliwy. Tego strasznego dnia stwierdzono u Ani także przerzuty do prawego płuca i oczka. Wszystko działo się bardzo szybko, byliśmy w szoku. 

Lekarze nie czekali, musieli natychmiast wdrożyć u malutkiej Ani chemioterapię, by uratować jej życie.

Gdy stan Ani pozwolił na dalszą diagnostykę, u córeczki stwierdzono kolejne przerzuty, m.in. do szpiku kostnego, do kości, okolic miednicy a także do węzłów chłonnych.

Niestety w pierwszych tygodniach walki o życie Ani, dodatkowo przeszkadza zapalenie płuc, Ania musi mieć kontrolowaną saturację i podawany tlen.

Mała sala szpitalna pozbawiona łazienki, stała się naszym zastępczym domem, a żadne dziecko w wieku Ani nie czuje się dobrze i bezpiecznie w obcym miejscu, z dala od najbliższych.

 

Cała rodzina cierpi nie tylko przez chorobę dziecka, ale także przez rozłąkę, która potrwa jeszcze długie tygodnie, a nawet miesiące.W domu czeka na nią tata i 5-letni brat Jaś, z którym Ania uwielbia się bawić. Rodzeństwo bardzo za sobą tęskni, niestety przez sytuację pandemii, która panuje w Polsce, nie mogą się nawet zobaczyć. 

Anię czekają kolejne chemioterapie, operacja usunięcia guza, przeszczep szpiku kostnego, radioterapia, immunoterapia, niezbędne do zwalczenia choroby.

 

Pomóżcie Jasiowi odzyskać siostrę... Choroba powoduje u Ani zanik mięśni, dlatego zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc w gromadzeniu środków finansowych, które są niezbędne do wsparcia procesu leczenia i rehabilitacji. Przed Anią długie i kosztowne leczenie, a potem rehabilitacja, ponieważ nowotwór zajął jej malutkie kości, m.in kręgosłup, kości udowe, żebra, kości czaszki i kości miednicy. 

Moja córeczka walczy o życie, więc proszę Was kochani o pomoc. 

Wszystkim za okazanie serca serdecznie dziękujemy.

––––––––––––––

LICYTACJE DLA ANI –> KLIK

189 złWsparło 51 osób

Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiły
bezpośrednio
na subkonto Podopiecznej:

Przekaż 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0119099 Ania

Wielki guz o średnicy 10 cm z przerzutami zabije moje dziecko! Ania musi żyć – pomóżcie jej wygrać walkę z nowotworem złośliwym – neuroblastomą IV stopnia!

Ania ma 19 miesięcy, zawsze była żywiołową i wesołą dziewczynką, mimo że od samego poczęcia musi walczyć o swoje życie. W 13 tygodniu ciąży, na podstawie badań prenatalnych orzeczono, że dziecko urodzi się z zespołem Downa i ciężkimi wadami mózgu. Po tej strasznej diagnozie dostałam silnego krwotoku, po którym usłyszałam, że płód obumarł. Na szczęście ten koszmar okazał się nieprawdą. Po kilku godzinach w szpitalu, dodatkowe badania wykazały, że serduszko Ani dalej bije. Odetchnęliśmy z ulgą.

 

Lekarze sugerowali usunięcie ciąży, jednak po wielu przepłakanych nocach podjęliśmy decyzję, że będziemy walczyć o życie i zdrowie naszej córeczki. Pomimo strasznej diagnozy i trudnego przebiegu ciąży, Ania urodziła się zdrowa. Lecz nasze szczęście nie trwało długo. 

Już w pierwszej dobie, Ania dostała silnej żółtaczki, spowodowanej konfliktem serologicznym. Zamiast poznawać się z nowo narodzoną córeczką w domowym zaciszu, przez kilkanaście dni, pełni strachu i niepokoju czekaliśmy aż Ania leżąc w inkubatorze zawalczy o życie. Walkę tę wygrała i szczęśliwie wróciła do domu.

Kiedy córka miała pół roku, zdiagnozowano u niej wadę serca. Byliśmy przerażeni, Ania musiała przejść skomplikowaną operację, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. 

Nasza córeczka była zawsze uśmiechnięta, swoim pozytywnym usposobieniem potrafiła rozjaśnić każdy trudny dzień.

Jednak od zawsze zmagała się z nawracającymi chorobami dróg oddechowych. Przez co często trafiała do szpitala. Tak też było i tym razem…

 

16 lutego z powodu silnych duszności Ania trafiła na oddział szpitala. Podczas badania RTG klatki piersiowej stwierdzono u Ani guza na prawym płucu mającego aż 5 cm!

Z godziny na godzinę stan naszej córeczki pogarszał się, Ania musiała bardzo szybko zostać przetransportowana do specjalistycznego szpitala w Łodzi. Wstępna diagnostyka, którą natychmiast przeprowadzili lekarze dała szokujący i druzgocący wynik – guz o średnicy 10cm w brzuszku Ani, który znajduje się w okolicach nadnerczy. Ania nosi w sobie nerwiaka zarodkowego, inaczej Neuroblastomę IV stopnia.

To najczęściej występujący u noworodków i dzieci do 2 roku życia nowotwór złośliwy. Tego strasznego dnia stwierdzono u Ani także przerzuty do prawego płuca i oczka. Wszystko działo się bardzo szybko, byliśmy w szoku. 

Lekarze nie czekali, musieli natychmiast wdrożyć u malutkiej Ani chemioterapię, by uratować jej życie.

Gdy stan Ani pozwolił na dalszą diagnostykę, u córeczki stwierdzono kolejne przerzuty, m.in. do szpiku kostnego, do kości, okolic miednicy a także do węzłów chłonnych.

Niestety w pierwszych tygodniach walki o życie Ani, dodatkowo przeszkadza zapalenie płuc, Ania musi mieć kontrolowaną saturację i podawany tlen.

Mała sala szpitalna pozbawiona łazienki, stała się naszym zastępczym domem, a żadne dziecko w wieku Ani nie czuje się dobrze i bezpiecznie w obcym miejscu, z dala od najbliższych.

 

Cała rodzina cierpi nie tylko przez chorobę dziecka, ale także przez rozłąkę, która potrwa jeszcze długie tygodnie, a nawet miesiące.W domu czeka na nią tata i 5-letni brat Jaś, z którym Ania uwielbia się bawić. Rodzeństwo bardzo za sobą tęskni, niestety przez sytuację pandemii, która panuje w Polsce, nie mogą się nawet zobaczyć. 

Anię czekają kolejne chemioterapie, operacja usunięcia guza, przeszczep szpiku kostnego, radioterapia, immunoterapia, niezbędne do zwalczenia choroby.

 

Pomóżcie Jasiowi odzyskać siostrę... Choroba powoduje u Ani zanik mięśni, dlatego zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc w gromadzeniu środków finansowych, które są niezbędne do wsparcia procesu leczenia i rehabilitacji. Przed Anią długie i kosztowne leczenie, a potem rehabilitacja, ponieważ nowotwór zajął jej malutkie kości, m.in kręgosłup, kości udowe, żebra, kości czaszki i kości miednicy. 

Moja córeczka walczy o życie, więc proszę Was kochani o pomoc. 

Wszystkim za okazanie serca serdecznie dziękujemy.

––––––––––––––

LICYTACJE DLA ANI –> KLIK

Wpłaty

Sortuj według