Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

6 operacji i ogromne cierpienie! Anita marzy o życiu bez bólu

Anita Szydło
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Operacja prawej nogi

Anita Szydło, 19 lat
Żurawica, podkarpackie
Nawykowe zwichnięcie obu rzepek
Rozpoczęcie: 25 Lutego 2020
Zakończenie: 10 Lipca 2020

Opis zbiórki

Wszystko zaczęło się, kiedy Anita miała 5 lat. Była jeszcze małą dziewczynką, a jej życie zdominowała choroba. Lekarze początkowo nie wierzyli, że dolegliwości wzięły się znikąd, zwykle takie schorzenia wynikają z wcześniejszych urazów związanych z ruchem. Tymczasem mija już prawie 11 lat walki z chorobą, a my wciąż szukamy rozwiązania tej trudnej sytuacji. 

Ból, dyskomfort, wstyd… Dla dorastającej dziewczyny to koniec świata. I choć Anita z całej siły próbuje po sobie tego nie pokazywać, wiem jak jest jej ciężko. A dla mnie jako matki to szczególnie ciężkie, bo mimo wielu prób, cierpienia, wysiłku i stresu nie udało nam się wyleczyć tego schorzenia, które pozornie niegroźne, odbiera mojej córce radość, pewność siebie i możliwość normalnego funkcjonowania. Dla nas życie toczy się w cieniu choroby. 

Anita Szydło

Anita przez kilkanaście lat choroby była operowana 6 razy. Wciąż pamiętam te emocje - strach, obawę, nadzieję. Każdy z zabiegów zdominowany przez jedną powracającą myśl: oby to był już ostatni raz… Lekarze zakładali, że wadę uda się skorygować, a zwichnięcia nie będą się powtarzały. Niestety, za każdym razem kończyło się na założeniach, a po chwili problem wracał. Nawykowe zwichnięcia rzepek to nazwa, która z pozoru mówi niewiele, ale ból, który towarzyszy tej chorobie bywa nie do zniesienia. Paraliżuje, uniemożliwia chodzenie. W przypadku tych dolegliwości nie ma szans na znalezienie magicznej tabletki, która uwolni Anitę od bólu, da jej szansę na normalne funkcjonowanie. 

Po tak długiej drodze wiodącej przez szpitalne korytarze potrzebujemy tylko jednego, znalezienia skutecznej pomocy, która zapewni Anicie życie bez bólu, chodzenie bez dyskomfortu i ogólną sprawność. Ta choroba to nie kwestia estetyki, choć w dużej mierze również, ale przede wszystkim tego, że za kilka lat stawy Anity będą przypominały stawy osoby starszej jeszcze przed skończeniem 20 roku życia. Dla mnie to przerażające! Wizja jeszcze większego bólu i cierpienia mojej córki nie pozwala nam się zatrzymać na tej drodze. Podjęłam decyzję, że nie poddam się, dopóki nie wyczerpię wszystkich możliwości. 

Kiedy byłam na granicy utraty nadziei pojawiła się szansa. W naszym przypadku to jak los wygrany na loterii, bo po wielu niepowodzeniach musimy łapać każdą z nich. Specjaliści z Niemiec dają nadzieję i możliwość odpowiedniego zoperowania kolana. Na początek jedno, by sprawdzić jak zareaguje na leczenie oraz, by dać Anicie szansę na rekonwalescencję. Pierwszy termin zaproponowano nam na marzec, ale nie udało się. Na drodze stanęły pieniądze. Koszt operacji jest całkowicie poza naszym zasięgiem. Dotychczasowe leczenie i konsultacje córki to ogromne środki, które już wydaliśmy. Teraz stoimy pod ścianą, jesteśmy w punkcie, od którego zależy wszystko. Kilkadziesiąt tysięcy złotych - cena za życie bez bólu, za pełną sprawność mojej córki. Proszę, pomóż Anicie! 

Wiedziałam już tak wiele cierpienia mojego dziecka, że na więcej nie jestem gotowa. Obserwowanie jak młodość przecieka jej przez palce, jak choroba odbiera całą radość życia… Dla matki to przerażająca rzeczywistość. I jedno marzenie: o tym, by pójść na spacer, by dorastająca dziewczyna nie wstydziła się założyć spódniczki. By przyszłość nie jawiła się przed nią jako pasmo cierpień. Proszę, dołącz do nas, daj nam szansę! 

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Pomóż mi nagłośnić zbiórkę

Baner na stronę

Obserwuj ważne zbiórki