

Wybuch w domu doprowadził do tragedii! Pomóż wrócić Ani do męża i dzieci!
Cel zbiórki: Wielomiesięczny turnus rehabilitacyjny
Wpłać, wysyłając SMS
Cel zbiórki: Wielomiesięczny turnus rehabilitacyjny
Aktualizacje
Nowy ośrodek generuje wyższe koszty, ale wiążemy z nim ogromną nadzieję! Pomóżcie!
Drodzy Darczyńcy, bardzo dziękujemy za przekazane darowizny na rzecz naszej kochanej Ani! 10 Marca zmieniliśmy ośrodek rehabilitacyjny.
Codzienność Ani to intensywna praca z fizjoterapeutami, logopedą i konsultacje lekarskie. Jeszcze długo właśnie tak będzie wyglądała jej rzeczywistość. Po zmianie ośrodka mamy dostęp do nowoczesnej technologii leczenia i sprzętu, które mogą pomóc Ani odzyskiwać sprawność.
Od czasu wypadku udało się wypracować kilka rzeczy. Ania współpracuje podczas rehabilitacji, dzięki czemu udało się uzyskać odrobinę lepszy stan zdrowia i samopoczucia. Ania nie ma już rurki tracheostomijnej, a kontakt z nią staję się każdego dnia łatwiejszy. Żona zaczyna mówić, funkcje poznawcze powoli wracają, w ostatnich dniach podczas wizyty dzieci pojawił się na twarzy uśmiech — po raz pierwszy od wielu miesięcy.
Cała ta sytuacja to ogromna trudność dla ciała i psychiki. Ania każdego dnia mierzy się z bólem całego ciała. Chcielibyśmy kontynuować turnusy rehabilitacyjne, gdyż w diagnozie żony osiągnięto niewielkie postępy. Nowy ośrodek generuje jeszcze wyższe koszty, ale wiążemy z nim ogromną nadzieję, gdyż posiada dużo nowoczesnych technik rehabilitacji i leczenia.
Walka o zdrowie i sprawność trwa już kilka miesięcy, każdy mały kroczek do przodu to dla nas powód radości. Z nowym miejscem wiążemy ogromne nadzieje, ale nikt nie jest w stanie określić, ile będzie trwał proces powrotu Ani do sprawności.
Zwracamy się z prośbą o przekazanie darowizny na kolejny turnus rehabilitacyjny.
Bliscy Ani
Opis zbiórki
Sielanka, w której żyliśmy z żoną, została zakłócona 3 sierpnia 2024 roku. To właśnie w ten dzień wydarzył się ten tragiczny wypadek. Wybuch biokominka spowodował dotkliwe oparzenia. Boję się, że moja ukochana Ania do nas nie wróci…
Ania to wspaniała żona i mama dwójki dzieci. Do wypadku pracowała w firmie transportowej, gdzie była odpowiedzialna za zadanie związane z administracją. Zawsze pałała chęcią działania i ogromną radością.
Spędzaliśmy razem każdą wolną chwilę. Cały czas wymyślała najróżniejsze aktywności, które angażowały całą rodzinę. Nasze dzieci bardzo ją kochają. To ich wspaniała mama. Nie wyobrażają sobie bez niej życia.
Gdy zdarzył się wypadek, trafiliśmy z żoną na SOR z poważnymi oparzeniami. Lekarze zadecydowali o śpiączce farmakologicznej. Stan Ani był znacznie gorszy niż mój. Rozległe oparzenia głowy, twarzy oraz dróg oddechowych sprawiły, że znaleźliśmy się w specjalistycznym centrum medycznym, w którym żona przebywa do dziś.
Jej stan jest bardzo ciężki. Podczas wybudzania ze śpiączki doszło do nagłego zatrzymania akcji serca, a kilka dni później do ponownego zatrzymania krążenia. Początkowo dawano jej bardzo małe szanse na przeżycie. Na dodatek jej funkcje poznawcze długo nie wracały… Martwiłem się, czy wróci do mnie i dzieci, które bardzo za nią tęsknią…
Ania, pomimo ciągłych powikłań, stale udowadnia, że jest niezwykle silna i uparcie trzyma się życia. Cały czas walczy, a funkcje poznawcze stopniowo wracają. Niesamowicie cieszy to całą naszą rodzinę.
Rehabilitacja w prywatnym ośrodku w Krakowie pozostaje jednak jedyną szansą na odzyskanie pełnej sprawności. Każda złotówka to powrót Ani do zdrowia i domu. Proszę, przekaż dowolną kwotę na jej rehabilitację i leczenie. Jesteś naszą nadzieją!
Mąż Ani wraz z rodziną
- Wpłata anonimowa200 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- NadiaX zł
- Adam Jankowski100 zł
Powodzonka w każdej zbiórce. Trzymam kciuki, żeby się udało 🤙
- Wpłata anonimowa100 zł