Anna Płużyńska - zdjęcie główne

Tragiczny wypadek – rok w szpitalu, niewydolność serca, 10 operacji... RATUJ!

Cel zbiórki: Kontynuacja leczenia i rehabilitacji, zakup sprzętu rehabilitacyjnego

Organizator zbiórki:
Anna Płużyńska, 38 lat
Chynów, mazowieckie
Stan po wypadku - wstrząs septyczny, niewydolność serca, martwica palców, ostra niewydolność oddechowa
Rozpoczęcie: 2 stycznia 2025
Zakończenie: 5 stycznia 2026
5811 zł(5,46%)
Do końca: 11 dniBrakuje 100 572 zł
WesprzyjWsparło 156 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0247098
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0247098 Anna
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Annie poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Kontynuacja leczenia i rehabilitacji, zakup sprzętu rehabilitacyjnego

Organizator zbiórki:
Anna Płużyńska, 38 lat
Chynów, mazowieckie
Stan po wypadku - wstrząs septyczny, niewydolność serca, martwica palców, ostra niewydolność oddechowa
Rozpoczęcie: 2 stycznia 2025
Zakończenie: 5 stycznia 2026

Opis zbiórki

Wystarczy jedna krótka chwila, by odebrać człowiekowi zdrowie i odmienić całe dotychczasowe życie. Wiele razy zastanawiałam się, co by było, gdybym w tym czasie znajdowała się w innym miejscu… Jak wyglądałoby teraz moje życie? 

Ten dzień zapamiętam już na zawsze – moment wypadku przekreślił wszystkie moje plany i marzenia…  Było to w listopadzie 2020 roku, a ja jechałam na miejscu pasażera… W szpitalu usłyszałam, że mam uszkodzony kręgosłup i porażenie czterokończynowe. 

W 2. miesiącu po wypadku, gdy nadal byłam w szpitalu, doszło do zatrzymania akcji serca. Helikopterem zostałam przetransportowana do Warszawy. Tam spędziłam aż pół roku z dala od rodziny i moich synków. Potem nastał czas rehabilitacji – dopiero po roku od wypadku wróciłam do domu…

Anna Płużyńska

Poruszam już rękoma i istnieje nadzieja, że nogi też można będzie usprawnić. Jednak, by to osiągnąć, potrzebuję długiej i kosztownej rehabilitacji. Dlatego zwracam się o pomoc. Jestem mamą i ogromnie pragnę być w pełni sprawna dla moich ukochanych synków. 

Dzięki Waszemu wsparciu udało się opłacić dotychczasową rehabilitację. Jestem wam za to niezwykle wdzięczna. Niestety, moja walka o odzyskanie zdrowia i sprawności wciąż trwa, a ja nadal potrzebuję Waszej pomocy.

Wciąż żyję jak bez powietrza. Mam nadzieję, że będę mogła do nich kiedyś powrócić. Myślę, że są ludzie, którzy potrafią zrozumieć, ile to dla mnie znaczy. Będąc zdrową, pomagałam ludziom i zwierzętom. Pracowałam w TOZ-ie i w lecznicy weterynaryjnej, marzyłam o założeniu własnej stadniny. Zawsze byłam aktywna, lubiłam podróże z moimi dziećmi. Bardzo nam tego wszystkiego brakuje… 

Anna Płużyńska

Lekarze dają nadzieję, dlatego muszę walczyć do skutku. Liczą na mnie moje dzieci, liczy również nasza przyszłość. Długotrwałe wsparcie specjalistów sprawiło, że jestem w stanie już samodzielnie siedzieć i podpierać się rękami. Czuję, że pomału nabieram siły. Z pomocą fizjoterapeuty jestem nawet w stanie na chwilę stanąć na nogach!

Niestety, koszty związane z leczeniem, rehabilitacją oraz zakupem sprzętu są jednak zawrotne...

Proszę, pomóżcie mi odzyskać to, co zabrał okrutny wypadek. Wierzę, że z Waszym wsparciem uda się wypracować naprawdę wiele! Z góry dziękuję za pomoc!

Ania z synkami

Anna Płużyńska

➡️ Licytuj i pomagaj Ani! (otwiera nową kartę)

Wybierz zakładkę
Sortuj według