Próbowaliśmy już wszystkiego... Proszę, pomóż naszemu Antkowi!

Terapia komórkami macierzystymi - 5 podań, koszty leczenia, rehabilitacja
Zakończenie: 3 Grudnia 2020
Opis zbiórki
Antoś, choć na pierwszy rzut oka tego nie widać, jest niepełnosprawny od urodzenia i do dzisiaj nikt nie wie dlaczego… Dziesiątki wizyt u lekarzy, konsultacji, poszukiwania przyczyn. Wszystko to na nic. Najgorsze jest jednak to, że również nie wiadomo, jak mu pomóc stać się bardziej samodzielnym dzieckiem. Ostatnią deską ratunku okazuje się bardzo kosztowna terapia komórkami macierzystymi. Nie mamy jednak środków, żeby ją rozpocząć...
Antek otrzymał po porodzie magiczne 10 pkt w skali apgar. Nic nie zapowiadało kłopotów, które później się pojawiły. Synek, mając kilka miesięcy, wciąż nie wykazywał aktywności charakterystycznych dla maluszków w jego wieku. Nie siadał, nie chodził, nie zaczynał mówić. Zapaliła nam się wtedy czerwona lampka alarmowa. Dzisiaj, po 12 lat to już nie jest lampka, a ogromna syrena, która wyje z pełną mocą...
Lista jego schorzeń jest długa: Dziecięce Porażenie Mózgowe, wiotkość wielostawowa, obniżone napięcie mięśni, opóźnienie psychoruchowe, padaczka lekooporna, zaburzenia funkcji mózgu, autyzm. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. To bardzo duży ciężar jak na jedno dziecko, a my każdego dnia musimy go dźwigać. Prawda jest taka, że im Antek będzie starszy, tym będzie trudniej - jemu i nam...
Próbowaliśmy już wszystkiego. WSZYSTKIEGO! Niezliczone terapie, rehabilitacje. Lekarze i inni specjaliści bezradnie rozkładają ręce, bo syn nie robi postępów. Pewnie byśmy się załamali, gdyby nie to, że pojawiła się niedawno metoda ostatniej szansy. Nie sposób tego inaczej nazwać… Terapia komórkami macierzystymi, które mają za zadanie odtworzyć zniszczone połączenia nerwowe w mózgu i dać Antkowi nadzieję, na lepszą i przede wszystkim sprawniejszą przyszłość.
Zdaniem lekarzy nie ma już innej metody, by pomóc mu stać się bardziej samodzielnym. Jest tylko jeden problem - pieniądze. 5 podań komórek to ponad 60 tys. zł. To ogromna kwota. Nie do udźwignięcia przez nas. Nie jest łatwo mi prosić o pomoc, ale dla syna zrobię wszystko.
W szpitalu tylko czekają na sygnał od nas, że jesteśmy przygotowani od strony finansowej. Że mamy zabezpieczone środki na tę ostatnią dla Antka szansę. Nie uda nam się ich zdobyć bez Ciebie. Sami nie damy rady, po prostu… Smutne to i prawdziwe. Dlatego proszę, zawalcz ze mną o zdrowie Antka. Liczę na Ciebie i Twoje dobre serce.
Małgorzata, mama