Wyciągnij pomocną dłoń do Antosia❗️Operacja to jedyna szansa!

Operacja rączek w Paley European Institute - kontynuacja
Zakończenie: 7 Lipca 2023
Opis zbiórki
Kolejna niezbędna operacja przed nami! Teraz celem jest policyzacja kciuka. W dużym uproszczeniu jest to zrobienie kciuka z palca wskazującego.
Dzięki Wam kochani Darczyńcy poprzednia zbiórka zakończyła się sukcesem! Antoś pomyślnie przeszedł operację podwójnej ulnaryzacji. Zabieg odbył się bez komplikacji. Przez 3 miesiące po zabiegu musiał nosić specjalne ortezy, utrzymujące rączki w odpowiedniej pozycji. Następnie odbyła się 4. tygodniowa rehabilitacja, dzięki której Antoś nauczył się korzystać z „nowych" rączek.
W związku z tym, że Antoś urodził sie również bez kciuków w obu rączkach, kolejnym etapem w planowanym leczeniu są zabiegi policyzacji kciuka. Antoś po ulnaryzacji zyskał większą mobilność rączek, ale nadal potrzebuje ogromnego wsparcia w codziennych czynnościach: higienicznych, jedzeniu, ubieraniu się itp. Ze względu na brak kciuka, nie może chwytać, a co za tym idzie, utrudnione jest trzymanie długopisu, kredek, widelca.
Dzięki Wam już jedno zwycięstwo odnieśliśmy. Przed nami długa droga… Bardzo proszę Cię o pomoc dla mojego synka!
Radek, tata
Poznaj naszą historię:
Walczymy o przyszłość Antosia – chłopca, który urodził się z bardzo ciężką wadą rączek! Ta zbiórka to jedyna szansa, by uchronić go przed kalectwem… Do uzbierania jest ogromna kwota pieniędzy, od której zależy to, co najważniejsze, czyli życie Antosia, podczas którego chcemy, by był sprawnym i samodzielnym chłopcem… Operacja to jedyny ratunek. Prosimy o pomoc!
Antoś, nasz ukochany synek, urodził się w marcu 2017 roku. Ciąża przebiegała wzorowo. Żona miała świetne wyniki, lekarz prowadzący nie miał żadnych zastrzeżeń co do stanu zdrowia dziecka. Poród odbył się przez cesarskie cięcie. Wtedy właśnie, oprócz cudu, którym jest nasz synek, spotkało nas nieszczęście… Okazało się, że Antoś urodził się chory.
Synek przyszedł na świat bez kości promieniowej w obu rączkach, agenezją nerki lewej i małopłytkowością. Dla nas, rodziców, był to ogromny szok… Przez całą ciążę żaden z lekarzy nie widział wady rączek Antosia! Szczęście mieszało się ze strachem, bo oprócz radości z pojawienia się synka na świecie, towarzyszył nam strach o jego przyszłość i zdrowie. Małopłytkowość ustąpiła kilka dni po porodzie, natomiast problem wad rąk wciąż spędza nam sen z powiek.
Rączki Antosia są krótsze niż ręce zdrowego człowieka. Nie ma w nich kości promieniowej… Są też wygięte, skierowane do środka i mają tylko 4 paluszki. Antoś nie ma kciuków… Nie może chwytać.
Tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, ile one znaczą – ręce… Gdy Antoś zaczynał chodzić i upadał, cały czas nabijał sobie guzy i się ranił, bo przy upadku nie mógł podeprzeć się rączkami… Synek nie zawiąże sobie bucika, nie zapnie guzików, nie będzie mógł pisać, jeść nożem i widelcem. Baliśmy się, jaka przyszłość go czeka, jak sobie poradzi, gdy nie będzie przy nim nikogo, kto by mu pomógł?
Zaczęliśmy szukać sposobów leczenia takiej wady. Niestety, lekarze nie mieli dla nas dobrych wiadomości… Leczenie w ramach NFZ nie dawało Antosiowi perspektyw na poprawę jego funkcjonowania. Czekać go miało wiele operacji, wiele bólu i łez, a istniało duże ryzyko, że na próżno, bo rączki i tak wrócą do pierwotnego ułożenia.
Trudno było nam się pogodzić z myślą, że nasze ukochane dziecko jest skazane na niepełnosprawność. Nie poddaliśmy się jednak. Szukaliśmy pomocy dalej, wierząc, że znajdziemy nadzieję na ratunek. Tak trafiliśmy do Paley European Institute, gdzie dzieci z najcięższymi wadami rączek i nóżek operuje światowej sławy ortopeda z USA, dr Dror Paley wraz ze swoim zespołem. Od kilku lat przyjeżdża również do Polski, by operować dzieci z całej Europy – pomaga dzieciom takim jak Antoś!
Lekarze z Paley Institute przedstawili nam szczegółowy plan leczenia Antosia. Synka czeka szereg bardzo skomplikowanych operacji – najpierw obustronna ulnaryzacja rączek, potem policyzacja kciuka, a gdy Antoś będzie miał 6-7 lat wydłużenie rączek o 5 centymetrów. Najprościej mówiąc, lekarze wyprostują rączki Antosia, ustawią je tak, by mógł ruszać nadgarstkami i zrobią kciuk, aby synek mógł chwytać. Na samym końcu wydłużą rączki.
Antoś będzie miał sprawne rączki, będzie samodzielny – po serii operacji otrzyma szansę na to, by funkcjonować niemal jak zdrowe dziecko! Niestety – aby synek był zdrowy, musimy zapłacić wysoką cenę… Mimo nadziei nasza radość jest stłumiona zmartwieniem. Operacje wykonywane są w prywatnej klinice w Warszawie i są one niezwykle kosztowne.
Kolejna operacja rączek Antosia została wyceniona na 700 tysięcy złotych! To kwota, która przerasta niejednego z nas, ale my musimy ją zebrać. Od tego zależy przyszłość Antosia. Proszę Was, ludzi dobrego serca, o pomoc, dajcie szansę mojemu synkowi… Wierzymy, że wspólnymi siłami uda nam się pomóc Antosiowil
Radek, tata Antosia
➡️ Licytacje dla Antosia Prusik – razem naprawmy rączki Antosia