"Obiecuję Ci synku – zrobię wszystko, żebyś przeżył..." – walczymy o życie Antosia!

II etap korekcji wady serca w Klinice w Munster
Zakończenie: 10 Listopada 2020
Rezultat zbiórki
Kochani,
mamy Wam do przekazania najwspanialszą wiadomość! Operacja serduszka Antosia przebiegła pomyślnie. Zobaczcie sami:
Dziękujemy!
Opis zbiórki
Dopiero co minął miesiąc od narodzin naszego synka, a my po raz drugi umieramy ze strachu o jego życie! Serduszko Antosia jest w bardzo złym stanie – brakuje przegrody między komorami, a krew dostarczana jest do płuc jedynie za pomocą rurki wstawionej podczas operacji zaraz po urodzeniu. Operacji, którą zawdzięczamy ludzi, których poruszył nasz los. Dzięki temu Antoś żyje, ale to nie koniec naszej walki!
Ryzyko niedotlenienia rośnie z każdym dniem, dlatego operacja powinna odbyć się jak najszybciej. Prosimy o pomoc – o ratunek dla małego serduszka!
Byłam w 5. miesiącu ciąży, kiedy podczas rutynowych badań wykryto, że serduszko naszego synka nie bije tak, jak powinno. Kolejne badania przynosiły coraz czarniejsze scenariusze – słyszeliśmy druzgocące diagnozy: „dziecko nie przeżyje”, „trzeba usunąć ciążę”, „nie ma ratunku”... Rozpacz, smutek, niedowierzanie – możemy szukać różnych słów, ale nigdy nie znajdziemy takich, które oddałyby to, co wtedy czuliśmy. W końcu jednak pojawiło się światełko w tunelu – trafiliśmy do poradni ze wspaniałą panią profesor, która postawiła diagnozę.
Okazało się, że serduszko naszego synka jest bardzo chore, ale mimo to Antoś może żyć! W rozpoznaniu można było przeczytać: izomeryzm prawostronny, całkowity ubytek przegrody przedsionkowo-komorowej, odejście obu naczyń z prawej komory, przełożeniowe ustawienie naczyń, zwężenie lub zrośnięcie zastawki pnia płucnego, dwie żyły główne…
Jeździliśmy na konsultacje po całej Polsce, żeby dowiedzieć się, jakie są perspektywy leczenia tak skomplikowanego przypadku. Żaden ze specjalistów nie miał dla nas dobrych wiadomości – lekarze w kraju rozkładali ręce.
Wysłaliśmy więc wyniki badań Antosia do Uniwersyteckiej Kliniki w Munster i otrzymaliśmy odpowiedź! Profesor Edward Malec wraz z doc. Katarzyną Januszewską i zespołem podjęli się naprawienia serduszka naszego synka. Nasz Antoś potrzebował operacji zaraz po narodzinach, dlatego poród musiał nastąpić w klinice w Niemczech. Znaleźliśmy się tam na czas dzięki pomocy tysięcy Pomagaczy, o czym będziemy pamiętać do końca życia...
16 sierpnia o godzinie 1:10 urodził się Antoś! Operacja jego serduszka odbyła się w czwartej dobie życia. Pękały nam serca na widok naszego kilkudniowego dziecka oplecionego dziesiątkami kabli i rurek, spuchniętego, o niezdrowym kolorze skóry i pod setką aparatur. Już nie wspominając o ranie na mostku… Wiedzieliśmy jednak, że to jedyna droga, by Antoś żył. Operacja udała się, ale dała nam tylko kilka miesięcy. U Antosia występuje całkowity ubytek przegrody międzykomorowej i miedzyprzedsionkowej, co powoduje, że pomimo wykształconych obu komór serca, w tym momencie pracuje ono jako serce jednokomorowe.
Serduszko Antosia jest bardzo trudne i skomplikowane, a jego leczenie wymaga opieki najlepszych specjalistów na świecie. Przy tak wielu ubytkach jego serduszko nie wytrzyma długo. Stan naszego synka może się w każdej chwili pogorszyć, dlatego musimy jak najszybciej zabezpieczyć środki na kolejną operację. Jedno jest pewne – bez niej Antoś umrze…
Prosimy, pomóż nam ratować bicie małego serduszka…
Ola i Janek, rodzice
Historię Antosia możecie śledzić na bieżąco na Facebooku: Waleczne Serce Antosia
Możesz również pomóc, biorąc udział w licytacjach: Waleczne Serce Antosia LICYTACJE!