

Rehabilitacja ratuje mi życie❗️Proszę o pomoc❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Dzięki Wam wiemy, że nie jesteśmy sami w kłopocie... Udało nam się już zakupić dla Arka nowy wózek. Jednak to nie koniec naszych zmagań. Potrzeba leczenia i rehabilitacji, tak jak jej koszty, ciągle rosną.
Nasza historia:
Jestem Arek. Mam 24 lata i od 14 lat poruszam się na wózku inwalidzkim, ponieważ choruję na postępujący zanik mięśni typu Duchenne’a. W nocy korzystam z respiratora. Obecnie nie jestem w stanie funkcjonować samodzielnie, we wszystkim potrzebuję pomocy drugiej osoby. Dystrofia mięśniowa Duchenne’a to choroba genetyczna, która prowadzi do degeneracji i zaniku mięśni szkieletowych, oddechowych, serca, przełyku.
Pomimo choroby staram się być pozytywny, mam marzenia i kilka pasji. Ukończyłem technikum o profilu cyfrowych procesów graficznych. Projektuję naklejki i wizytówki. Uczę się też w szkole policealnej.

Byłem w zerówce, kiedy robiono badania kontrolne. Tam wtedy padły te słowa, obco brzmiące wyrazy – dystrofia mięśniowa. Dwa słowa były jak klątwa, po którym świat, jaki dotychczas znaliśmy, zniknął bezpowrotnie. Szok, załamanie, przez długi czas rodzice nie mogli się pozbierać. Bo skąd taka choroba w rodzinie sportowców, w której nikt nigdy nie chorował?
W grudniu 2022 roku podczas badania TK zsunąłem się ze stołu maszyny i złamałem szyjkę kości udowej. Mój stan kliniczny wykluczył możliwość operacji, więc kość musi się zrosnąć samoczynnie. Ale nie chcę pozostać leżący. Mam skoliozę nerwowomięśniową i muszę wzmacniać mięśnie przykręgosłupowe, a leżąc, coraz bardziej słabnę.

Leżenie jest dla mnie wyrokiem, a turnusy rehabilitacyjne jedyną formą ratunku. Ale koszt jednego turnusu z zakwaterowaniem to 5100 złotych! Chciałbym, choć cztery razy w roku pojechać na turnus. Niestety, jestem już dorosły i używam respiratora. Oddziały szpitalne nie przewidują rehabilitacji dla osób z respiratorem.
Na domiar złego u mojej mamy wykryto raka złośliwego piersi, postanowiła walczyć o siebie dla mnie i zdecydowała się na mastektomię.
Poprzez rehabilitację i turnusy rehabilitacyjne razem z rodzicami staramy się, choć na chwilę powstrzymać postęp choroby. Staramy się odsunąć w czasie to, co nieuniknione – śmierć. Ale koszty są nie do udźwignięcia, zwłaszcza teraz… Prosimy o pomoc. Wesprzyj, udostępnij… Każda złotówka może być tą, która ratuje moje życie!
Arek
- Ewa i Antoś30 zł
Od Mikołaja
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowaX zł
Powodzenia Arku
- Ewa i Antoś7 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa50 zł