

W moim ciele rozwija się NOWOTWÓR❗️ Ratunku!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Jeszcze niedawno byłem po prostu Arturem, szczęśliwym mężem, tatą trójki cudownych dzieci, zwykłym facetem, który kochał swoje życie, rodzinę i codzienność. Cieszyłem się z takich drobiazgów jak wspólny obiad, zabawy z dzieciakami czy ciepły uśmiech mojej żony. Żyliśmy spokojnie, nie myśląc o tym, że los może nagle wszystko zabrać.
Jesienią zeszłego roku poczułem się gorzej. Ból wątroby nie dawał mi spokoju. Poszedłem na gastroskopię, spodziewając się otrzymania czegoś prostego, może diety lub jakiegoś leku. Nie spodziewałem się wyroku, który zatrząsł moim światem...
To, co usłyszałem, brzmiało jak najgorszy z koszmarów. Diagnoza spadła jak grom z jasnego nieba – złośliwy nowotwór wpustu żołądka z przerzutami do wątroby, płuc i licznych węzłów chłonnych. Z dnia na dzień wszystko się zmieniło. Już nie planowaliśmy weekendu z dziećmi. Zaczęliśmy planować leczenie, badania, dojazdy, recepty, przetrwanie. Nie dowierzałem, że wszystko może się zmienić w ciągu tak krótkiej chwili...

Po wielu badaniach, tomografii komputerowej, PET-TK, zakwalifikowano mnie do leczenia paliatywnego, oznacza to, że nie da się mnie już wyleczyć, ale można próbować przedłużyć mi życie i złagodzić cierpienie. Chemia i immunoterapia, dziś tak wygląda moje życie. Każde dwa tygodnie to kolejne wlewy, kolejne dni spędzone w szpitalu, kolejne nadzieje i strach, że może jednak nie zdążę...
Przez długi czas nie chciałem prosić nikogo o pomoc. Chciałem radzić sobie sam, jak zawsze. Ale prawda jest taka, że nie daję już rady. Leczenie, leki, dojazdy do szpitali oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów, a do tego zmniejszone dochody, wszystko to sprawia, że nasze oszczędności topnieją szybciej, niż jestem w stanie sobie wyobrazić.
Dziś proszę Was, jeśli możesz, pomóż mi jeszcze trochę pobyć tu z moimi dziećmi. Pomóżcie mi mieć siłę, żeby walczyć. Żeby śmiać się z nimi, nawet jeśli boli. Żeby być mężem, tatą, Arturem, nie tylko pacjentem...
Zebrane środki przeznaczymy na zakup leków, które ratują moje życie oraz na paliwo potrzebne do odbywania regularnych wizyt w szpitalach. Każda złotówka to dla nas więcej niż pieniądz, to niegasnąca nadzieja. Dziękuję Wam z całego serca za najdrobniejszy gest wsparcia.
Artur
- Wpłata anonimowa20 zł
- Karolina20 zł
- KarolciaX zł
Zdrówka
- Wpłata anonimowa100 zł
- Anek20 zł
- Wpłata anonimowa10 zł