Z nadzieją na happy end - Asia porusza się na wózku, walczy o samodzielność!

pomoc społeczna - roczny pobyt w mieszkaniu wspomaganym z wyżywieniem
Zakończenie: 31 Grudnia 2020
Opis zbiórki
Mam na imię Joanna i od dwudziestu pięciu lat, czyli od momentu, kiedy przyszłam na świat, choruję na Mózgowe Porażenie Dziecięce. To przez nie poruszam się wyłącznie za pomocą wózka. Nigdy jednak nie przeszkadzało mi to, aby marzyć o samodzielnym życiu. Potrzebuję jednak pomocy, aby spełnić to marzenie...
Od zawsze wspierali mnie rodzice, zwłaszcza moja ukochana Mama. Dziś jednak oboje są już w takim wieku, że muszą zadbać o siebie, tak jak całe życie dbali o mnie. Mama jest po operacji tętniaka, tata ma problemy z sercem... Sami muszą walczyć o swoje zdrowie, które już niestety niedomaga.
Droga do niezależności nie jest łatwa, o czym wie chyba każdy młody człowiek. Dla osoby niepełnosprawnej jest ona szczególnie trudna... Nieustannie jestem pod opieką lekarzy i fizjoterapeutów, którzy pomagają mi uzyskać coraz większą sprawność.
W pewnym momencie musiałam stoczyć nierówną walkę z depresją, która pojawiła się znienacka i w sposób bardzo podstępny. Po wielu miesiącach walki o to, by złapać oddech i wstać z łóżka, dzięki pomocy terapeuty i leków udało mi się odzyskać spokój i równowagę. Kilka tygodni temu podjęłam najważniejszą decyzję w całym moim dotychczasowym życiu. Postanowiłam wyprowadzić się od rodziców i opuścić rodzinny dom. Zaczęłam szukać miejsca, gdzie mogłabym zamieszkać, nie czując się przy tym jego więźniem. Po kilku dniach intensywnego szukania znalazłam odpowiednie miejsce dla siebie, gdzie mogłabym być coraz bardziej niezależna, a co za tym idzie – szczęśliwa.
Żyrzyn to miejscowość położona kilkanaście kilometrów od Puław i to właśnie tam znajduje się niedawno oddany do użytku dom pomocy społecznej, a wraz z nim mieszkania chronione. Ze względu na moją niepełnosprawność kwalifikuję się do mieszkania wspomaganego, gdzie miałabym zapewnioną opiekę i pomoc dwadzieścia cztery godziny, siedem dni w tygodniu. Problemem jest jednak dla mnie koszt pobytu, który musiałbym pokryć w całości z własnej kieszeni.
Miesięczny koszt utrzymania w takim mieszkaniu wynosi 1400 złotych, co jest dla mnie kwotą wręcz nieosiągalną. Ludzie myślą, że boję się odległości czy tego, że tęsknota za bliskimi mnie przerośnie i mają rację. Boję się tego tak samo bardzo jak wielu innych rzeczy w życiu. Najbardziej jednak boję się, że przez rzecz tak przyziemną, jaką są pieniądze, nie zdołam spełnić swojego największego marzenia o niezależności i samodzielności. Boję się, że za kilka lat ktoś zupełnie do tego niepowołany zadecyduje o moim życiu w sposób całkowicie niezgodny z moją wolą.
Dopóki mogę - walczę o siebie, dlatego proszę o pomoc... Obiecuję, że nie zmarnuję tej szansy.
______
Licytacje dla Asi z Krasnegostawu - licytuj, kupuj i sprzedawaj i wspomóż Asię w jej walce!