Sama w walce o przyszłość dorosłego syna!

Dwa turnusy rehabilitacyjne
Zakończenie: 30 Października 2022
Opis zbiórki
Rodzice, walczący o życie i zdrowie swoich dzieci, poświęcają dla nich wszystko – w tym przypadku o pomoc prosi samotna matka dorosłego syna. Prosimy, poznaj tę historię, pomóż…
Bartek uległ bardzo poważnemu wypadkowi w 2010 roku. Miał wtedy 31 lat, przed sobą całe życie... Po wypadku było ciężko, ale się podniósł, wyszedł z tego. Zaczął mówić, chodził o parapodium, jadł sam. Miał niedowład lewej strony, ale walczyliśmy, by i z tym wygrać...
Lekarze dziwili się, że robi takie postępy. Zbyt szybko zdecydowali, że sytuacja jest już opanowana. To był błąd… Któregoś dnia syna zaczęła boleć głowa. Prosił o pomoc. Nie zbadano ciśnienia i zastawka regulująca ciśnienie płynu mózgowo-rdzeniowego z powodu zbyt wysokiego ciśnienia wbiła się do innej komory. To był początek naszej kolejnej tragedii.
Lekarze znów podjęli decyzję o operacji. Kiedy Bartek walczył o życie, ja bezsilna stałam pod salą... Umierałam razem z nim. W głowie wywiercono synowi dziury, które miały odbarczyć ciśnienie. Niestety w wyniku powikłań doszło do porażenia czterokończynowego. Nikt nie chciał wziąć za to odpowiedzialności.
Bartka skierowano do domu pomocy społecznej, nawet mnie o tym nie informując, bo syn był pełnoletni. Założono mu rurkę tracheostomijną i PEG – mimo, że syn oddychał samodzielnie. Tak zaczęła się nasza dramatyczna walka o zdrowie i powrót do sprawności Bartka. Jednak aby uzyskać jakiekolwiek rezultaty niezbędna jest intensywna rehabilitacja.
Dwa lata temu zmarł mój mąż i od tamtej pory zostaliśmy z Bartkiem sami. Niska renta ledwo wystarcza na podstawowe potrzeby – na drogą, specjalistyczną rehabilitację nie wystarcza już pieniędzy. Z nadzieją proszę Was o wsparcie, by jak najlepiej pomóc Bartkowi...