❗️PILNE❗️KIlka dni na ratowanie życia Bartusia! Pomóż!

❗️PILNE❗️KIlka dni na ratowanie życia Bartusia! Pomóż!
Przekaż mi
podatkuPilna operacja usunięcia torbieli z guza
Zakończenie: 5 Czerwca 2022
Poprzednie zbiórki:

Leczenie onkologiczne w Tubingen, nocleg, dojazdy
Leczenie onkologiczne w Tubingen, nocleg, dojazdy
Aktualizacje
Udało się! Bartuś już po operacji!
Ciężko uwierzyć w to, co wydarzyło się w ciągu ostatniego tygodnia.
Najpierw okrutna diagnoza i informacja o dodatkowej operacji. Kolejna zbiórka i stres, że nie zdążymy... A potem ogromna mobilizacja i cud – pasek zbiórki zapełniony w kilka dni
Z całego serca dziękujemy za tak ogromne wsparcie! Ta pomoc to niesamowity dar, który od Was otrzymaliśmy!
Dzięki Wam Bartuś jest już po pierwszej operacji, która uratowała mu życie!
Bartuś już w Tybindze❗️Ostatnie godziny zbiórki❗️
Ostatnie dni to czas przepełniony łzami, przerażeniem i ogromnym stresem. Ciężko opisać słowami, jak się teraz czujemy...
Jedyne, co trzyma nas przy nadziei to ta zbiórka i wasze nieocenione wsparcie, za które bardzo dziękujemy!
Jesteśmy już w Niemczech, w trakcie badań niezbędnych przed operacją. Czekamy jeszcze na neurochirurga oraz anestezjologa. A w niedzielę najważniejszy dzień – pierwsza operacja naszego synka!
Brakuje tak niewiele do paska zbiórki zapełnionego na 100%... Ostatni raz – prosimy o pomoc!
Rodzice
Opis zbiórki
Z OSTATNIEJ CHWILI! Dodatkowa operacja Bartusia musi odbyć się już w najbliższą niedzielę... Mamy krytycznie mało czasu na ratowanie życia! Błagamy o pomoc!
–––––––––––––––
W jedną dobę zmienił się nasz cały świat. Przygotowywaliśmy się do operacji w Tybindze, a w ramach tych przygotowań prof. Schuhmann zlecił wykonanie kontrolnego rezonansu. Wyniki ścięły nas z nóg. Cysty i torbiele na guzie urosły tak bardzo, że odebrały Bartusiowi resztki wzroku. Musimy działać błyskawicznie. Dopiero po rekonwalescencji będzie się mogła odbyć właściwa operacja usunięcia guza.
Pierwsze objawy choroby synka pojawiły się w marcu 2020 roku. Rozpoczęła się pandemia, szkoły zostały zamknięte. Bartek pojechał z tatą na działkę. Strzelali z łuku. Jedna ze strzał upadła na ziemię. Synek jej nie zobaczył, choć leżała obok jego nóg. Przeszył nas piorunujący niepokój. Do tego zaczął nasilać się ból głowy. Pełni przerażenia udaliśmy się do okulisty. Lekarka po kilkukrotnie wykonanych badaniach wzroku zauważyła coś niepokojącego. Następnego dnia byliśmy już na oddziale neurologii dziecięcej, a kilka godzin później na neurochirurgii dziecięcej. Nasz synek leżał już na sali operacyjnej, gdzie przechodził wielogodzinną operację wycięcia guza mózgu.
Na oddziale Intensywnej Terapii Bartuś spędził 4 dni. Już tam dawały o sobie znać powikłania jakie zostawił po sobie guz mózgu. W trakcie półtora miesięcznego pobytu w szpitalu pojawiały się kolejne. Po tygodniu od operacji głównej potrzebna była kolejna operacja. Wszystko skończyło się utratą wzroku, niedoczynnością przysadki mózgowej, moczówką prostą. To główne powikłania po guzie mózgu u Bartka.
Jak wytłumaczyć chłopcu, który dopiero ma rozpocząć swoją szkolną drogę, rozwijać pasje i spełniać marzenia, że jego życia z dnia na dzień diametralnie się zmieni? Jak pogodzić się z myślą, że ukochane dziecko musi walczyć z tykającą bombą w jego własnej głowie?
Synek codziennie stawia czoła światu, pomimo przeciwności losu. Jest żywym, mądrym, wiecznie uśmiechniętym i niesamowicie rozgadanym chłopcem. Pół roku po operacji rozpoczął naukę w szkole wraz z kolegami z zerówki. Mój syn to wojownik. Prócz sukcesów w szkole i bycia niezwykle radosnym dzieckiem, odnosi także sukcesy sportowe. Ruch to dla niego odskocznia od szpitalnych sal i kontroli lekarskich.
Została nadzieja, że wszystko już za nami. I to ona uciekła na chwilę, gdy usłyszeliśmy wznowa, ucisk na już zniekształcone nerwy wzroku, ognisko satelitarne na słuchu – operacja będzie jeszcze bardziej niebezpieczna, zagrożone resztki wzroku, słuch... Bywają dnie, gdy mój synek pyta się mnie, jak to jest widzieć, bo on już nie pamięta. Jak wygląda dom, jak wyglądam ja, jego mama.
To, co się teraz dzieje to strach nie tylko o zdrowie naszego synka, ale też o to, czy zdołamy zebrać pieniądze, na tę nieplanowaną wcześniej część leczenia.
Tak bardzo wierzyliśmy, że najlepszy neurochirurg w Europie usunie całego guza z głowy Bartusia. Dziś powierzymy mu życie naszego synka, bo ufamy, że je uratuje. Prosimy, pomóżcie nam!
Mama Kasia z tatą
–––––––––––––––
MEDIA O BARTKU
➤ szczecin.tvp.pl – Wokół nas
➤ instagram.com – Marcin Lewandowski o Bartusiu