Mamy tylko siebie... Proszę, razem ze mną ratuj mojego męża!

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 18 Stycznia 2021
Opis zbiórki
Tak trudno prosić mi o pomoc, ale tak bardzo chcę zrobić wszystko, by mój ukochany mąż, jak najdłużej był ze mną... Bogdan ma oponiaka, padaczkę, a także porażenie lewej strony ciała. Mimo że dotychczas to on wspierał mnie, teraz sam potrzebuje pomocy w każdej czynności. Nie mamy na kogo liczyć, nie mamy dzieci, a tym bardziej wnucząt, których pomoc potrafi być nieoceniona…
Grudzień 2018. Guz mózgu - 3,5 cm. Neurochirurg, oglądając wynik badania rezonansem na dużym monitorze, stwierdził, że jedna operacja może nie wystarczyć, a on nie daje gwarancji, na to, co się wydarzy. Mąż po niej może stać się “roślinką”, a może być jeszcze gorzej. Strach podjąć taką decyzję, szczególnie, kiedy ma się tyle lat…
W wyniku choroby mąż ma silny i palący bol głowy, uczucie rozsadzania, a co najgorsze, również padaczkę. Dolegliwość, która swoimi atakami paraliżuje i uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Do tego wszystkiego lewostronny niedowład. Mąż wymaga pomocy we wszystkich czynnościach dnia codziennego.
Mamy już swoje lata. Dawniej Bogdan wspierał mnie w chorobie, bo mam umiarkowany stopień inwalidzki. Dzisiaj to ja resztkami sił staram się być dla niego oparciem. Nie mamy dzieci, wnuków. Nasze maleństwo zmarło w moim łonie, kiedy byliśmy młodzi. Proszenie o pomoc i wsparcie jest dla nas przykre i nieco upokarzające, ale nic innego nam nie zostało. Bogdan jest całym moim światem, mam tylko jego, a on ma tylko mnie…
Jest nam bardzo ciężko, utrzymujemy się z jednej emerytury, a potrzeby starszych osób są naprawdę kosztowne, zwłasza jeśli się poważnie choruje. Chociaż nie jest mi łatwo, to jedyne, co mi pozostało to prosić dobrych ludzi o pomoc. Tak bardzo chciałabym, by maż był ze mną jak najdłużej, a potrzebne są pieniądze na opłacenie leczenia, które ma za zadanie wspierać zmęczony długą walką z chorobą organizm Bogdana…
Kochająca żona