Bracia na dobre i na złe! Nie można ich wyleczyć, ale można im pomóc

Turnus rehabilitacyjny dla Maćka i Janka w 2020 roku
Zakończenie: 12 Maja 2021
Opis zbiórki
Jasiek skończył niedawno 12 lat. Choć jest młodszy od Maćka o 3 lata, to bardzo chciałam, aby był w przyszłości jego wsparciem. Maciek urodził się z zespołem Downa. Choć radzi sobie bardzo dobrze to wiem, że w przyszłości będzie potrzebować pomocy i bliskiej osoby, która się nim zajmie. Gdy urodził się Jasiu, byłam przeszczęśliwa. Zdrowy chłopiec, wszystkie wyniki idealne. Miałam ogromną nadzieję na zwyczajne macierzyństwo, bez biegania po lekarzach i codziennej terapii. Życie jednak brutalnie mnie zweryfikowało...
Z pozoru był wesołym chłopcem, którego zachowanie nie budziło w nikim niepokoju. Ale mnie jego pewne zachowania spędzały sen z powiek: prawie codzienne wybudzania w nocy, przedłużająca się kolka, kiepski kontakt wzrokowy. To nie wróżyło niczego dobrego. Matka czuje i wie, że z jej dzieckiem coś się dzieje i tak było też w moim przypadku. Instynkt macierzyński mnie, niestety nie zawiódł.
Kilka miesięcy później, kiedy Jasiu miał około 1,5 roku w bardzo widoczny sposób zaczął wykazywać zachowania autystyczne. Serce pękło mi na pół. Jako matka niepełnosprawnego Maćka doskonale wiedziałam, co mnie czeka z Jaśkiem, choć to zupełnie inna bajka. Dodatkowo okazało się, że młodszy syn ma strasznie zniszczone jelita, wątrobę, trzustkę i wiele innych schorzeń. Jego leczenie pochłania niewyobrażalnie dużo czasu i pieniędzy.
Sama wychowuję chłopców, którzy są dla mnie całym światem, a ja tym światem jestem dla nich. Wiem, że tylko moje zaangażowanie w ciągłe zajęcia i terapie jest dla nich jedyną możliwością rozwoju. To dla mnie także ogromne obciążenie finansowe. Każdą złotówkę przeznaczam na ich zajęcia. Z jednym niepełnosprawnym dzieckiem jest trudno. Z dwójką to prawdziwa jazda bez trzymanki.
Opłacenie turnusu rehabilitacyjnego dla obu synów jest ponad moje możliwości, a taka jest nieubłagana konieczność. Tylko w ten sposób możemy starać się dostosować tych dwoje dorastających młodzieńców do otaczającego ich świata. Czekam na wycenę wyjazdu, ale wiem, że to będzie na pewno kilka tysięcy złotych. Dla mnie to kwota ogromna. Proszę Cię, pomóż moim dzieciom!
Nie będę żyć wiecznie. Od tego, jak dzisiaj zadbam o ich rozwój, uzależniona jest ich przyszłość i ten czas, kiedy mnie zabraknie. Całe swoje życie poświęciłam chłopcom, ale na to nie wystarczy. Potrzebne są też duże środki finansowe. Proszę o wsparcie, sama nie dam sobie rady...
Katarzyna, mama Jaśka i Maćka